17 nieistotnych minut – tak Sport opisuje pobyt Matheusa Fernadesa na Camp Nou. Zawodnik przybywał do Barcelony reklamowany jako długoterminowy zmiennik Sergio Busquetsa, jednak rzeczywistość była zgoła inna. Ostatecznie klub rozwiązał kontrakt z zawodnikiem, który nie został nawet oficjalnie zaprezentowany. Piłkarz nie dostąpił zaszczytu pozowania do zdjęcia z prezydentem podczas podpisywania umowy. Nie pozował również z koszulką z jego nazwiskiem na płycie Camp Nou i nie odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Ronald Koeman tak naprawdę nigdy na niego nie liczył. Co prawda raz na jakiś czas znalazł się na liście zawodników powołanych na mecz, jednak w ogólnym rozrachunku i tak siedział na trybunach. Jego kontrakt miał obowiązywać do 2025 roku, a jego jedyny występ był nijaki i trwał zaledwie 17 minut – było to spotkanie z Dynamem Kijów w Lidze Mistrzów.
Klub już od jakiegoś czasu próbował pozbyć się zawodnika, jednak nie udało się tego dokonać. Dlatego też Barcelona postanowiła rozwiązać kontrakt z Brazylijczykiem. Matheus jak dotąd jest czwartym piłkarzem, który opuścił tego lata szeregi Barcy. Oprócz niego z klubem pożegnali się Miranda, Todibo oraz Konrad de la Fuente. Do tego oczekuje się, że Junior Firpo również niedługo opuści drużynę.
Ta strona używa plików cookies.