La Liga

Transfer Lewandowskiego do Barcelony mogły zatrzymać podatki! Sensacyjne doniesienia z Hiszpanii

Robert Lewandowski jest już po oficjalnej prezentacji jako piłkarz Barcelony. Jak jednak twierdzi “Mundo Deportivo”, zawarcie umowy o niemal nie pokrzyżowały kwestie podatkowe.

Prezentacja Lewandowskiego odbyła się w zeszłą środę w Stanach Zjednoczonych, gdyż tam nadal przebywa cała drużyna Barcelony. W ostatnim czasie udało się dołączyć do niej również trenerowi, Xaviemu, który miał z tym problemy ze względu na swoje wizyty w Iranie. Samo powitanie “Lewego” nie należało jednak do tych największych. Kibice liczyli na zdecydowanie bardziej huczną ceremonię.

Możliwe, że takową dostaną, ale dopiero w sierpniu pom powrocie “Dumy Katalonii” do Hiszpanii. Teraz w ramach tournée drużyna przygotowuje się do spotkania z Realem Madryt. Nie ma już prawie żadnych wątpliwości, iż to właśnie w tym meczu zadebiutuje Lewandowski. Fani z całego świata śledzą jego pierwsze kroki w nowej ekipie, a jak ujawnia “Mundo Deportivo” niewiele brakowało byśmy dalej mówili o Polaku w kontekście występów w Bayernie Monachium.

Hiszpański dziennik poinformował, iż Lewandowskiego zatrzymać mógł nie jego były klub a podatki. Sprawa nie okazała się jednak na szczęście bardzo skomplikowana.  33-latek nie zdawał sobie najzwyczajniej sprawy z dodatkowe podatku, obowiązującego na terenie Katalonii.

Pracownik zamieszkały w Katalonii musi zadeklarować swój majątek i płacić za niego podatki. Lewandowski musiał dopłacić kolejne 2,5 proc. Ten incydent fiskalny prawie zrujnował operację i dlatego polski napastnik został zaprezentowany w środę – napisał dziennik.

Wszyscy byli zaskoczeni niepewnością i nikt nie wiedział, kiedy odbędzie się prezentacja Lewandowskiego. Nawet odpowiedzialna za to redakcja Barca TV – dodano.

Udostępnij
Rafał Makowski

Obecnie wciąż uczeń - inteligentny, zabawny i ponad wszystko skromny. Hobbistycznie udowadniam, że do wygłaszania "eksperckich" opinii o piłce nie potrzeba dyplomu i studia z milionem lamp. Do piłki nożnej preferuje podejście na luźno, inaczej bym oszalał. Przede wszystkim śledzę Premier League i Real Madryt (niestety reprezentacje też)

Ta strona używa plików cookies.