Powrót do piłkarskiej elity jest priorytetem dla Białej Gwiazdy. Przez nieco słabszą formę w końcówce rundy, krakowianie oddali drugą lokatę w Fortuna 1 Lidze na rzecz Ruchu Chorzów, który uzyskał bezpośrednią promocję obok ŁKS-u Łódź.
Dużo nadziei powinno wlać zdecydowane zwycięstwo z Górnikiem (3:0) w Łęcznej. – Będziemy mieć ból głowy, bo zawodnicy, którzy wystąpili w Łęcznej zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony. Nasz plan był ułożony już jednak trochę wcześniej, a starcie z Górnikiem było pewnego rodzaju wprowadzeniem do meczów barażowych. Cieszy mnie, że piłkarze utrzymują równą formę, która u niektórych nawet rośnie. Za przykład mogę podać tutaj Dawida Szota – podkreśla Radosław Sobolewski.
We wrześniu wiślacy ulegli przy Reymonta z zespołem Tomasz Tułacza (2:3). W Niepołomicach także nie zdołali ich ograć (1:2). – Nie mamy wpływu na kwestie pozasportowe. Dlatego wierzę, że sędziowie skutecznie będą rozliczali takie zachowania, jak spowalnianie gry czy wymuszanie stałych fragmentów, które są bronią Puszczy. Musimy być skuteczni, a przy tym ostrożni i czujni, by nie prowokować niebezpiecznych sytuacji pod własną bramką. Ja sam mam duszę sportowca, więc to oczywiste, że zawsze chcę wygrywać – dodaje trener.
Dodatkowym atutem gospodarzy będą pełne trybuny. Prawie 24 tysiące biletów sprzedawało się na pniu i w poniedziałek padło słynne – sold out. – Bardzo cieszy nas, że na trybunach zasiądzie tak wielu kibiców spragnionych zwycięstwa, spragnionych awansu do Ekstraklasy. Dla moich piłkarzy będzie to dodatkowa energia, którą, mam nadzieję, przełożą na boisko – podsumował Sobolewski.
źródło: wisla.krakow.pl /
Ta strona używa plików cookies.