Choć na Selhurst Park pada najmniej bramek w Premier League, to dzisiejszy mecz otwarcia kolejki trochę nas rozpieścił. Już w pierwszej połowie widzieliśmy trzy bramki, z czego jedna to kandydat do gola kolejki. Jednak strzelanie rozpoczęło się nieco mniej widowiskowo, ponieważ otwarcie wyniku było bez fajerwerków, ale proste rozwiązania zawsze są skuteczne. Już w 6. minucie akcję bramkową rozpoczął Reece James długi podaniem wypuścił Williana. Brazylijczyk po przejęciu piłki wbiegł w pole karne i odegrał przed bramkę do Oliviera Giroud, a francuski mistrz świata z pierwszej piłki, na spokojnie strzelił na 1:0.
Nieco ponad 20 minut później Vicente Guaita musiał już drugi raz wyciągnąć piłkę z bramki. Ponownie asystę zgarnął Willian, ale tym razem to strzelec bramki zrobił całą robotę. Nim był Christian Pulisic, który po przyjęciu podania szybkim zwodem minął Joela Warda i strzałem na bliższy słupek zaskoczył hiszpańskiego bramkarza Crystal Palace. Guaita nie był z kolei zaskoczony chwilę później, kiedy to Willian prócz asyst chciał dorzucić na swoje konto jeszcze bramkę. Tym razem do Pulisic odgrywał do 31-letniego skrzydłowego, który niepilnowany w polu karnym oddał strzał z pierwszej piłki na prawy słupek, ale refleksem popisał się golkiper Orłów i zbił futbolówkę na rzut rożny.
Bramka na 2:0 Pulisica była dosyć ładna, ale to uderzenie z 34. minuty Wilfrieda Zahy było ozdobą tego spotkania. Iworyjczyk dostał piłkę na 30. metrze, po tym jak odbiła się ona od jednego z obrońców Chelsea. Zaha miał sporo wolnego miejsca, mógł spróbować dryblingiem przebić się do pola karnego, co by było w jego stylu. Jednak tym razem skrzydłowy Crystal Palace spróbował swoich sił z dystansu i posłał petardę pod poprzeczkę, która w drodze na bramkę jeszcze zmieniła swój tor lotu, nie dając Kepie Arizzabaladze szans na interwencję.
Po przerwie długo musieliśmy czekać na kolejne akcje, ponieważ aż do 71. minuty, ale z tej sytuacji od razu padła bramka. Spora w tym zasługa rezerwowych Franka Lamparda, którzy niedługo przed bramką pojawili się na murawie. Ruben Loftus-Cheek dostrzegł Tammy’ego Abraham na czystej pozycji i podbijając piłkę nad nogami obrońców podał do Anglika, który na pełnym luzie pokonał Guaitę strzałem na dalszy słupek. Jednak zaraz po bramce na 3:1 gospodarze momentalnie odpowiedzieli. Crystal Palace przeprowadziło akcję lewą stroną boiska, James McArthur podał w pole karne do Patricka van Aanholta, a ten wypatrzył stojącego przed bramką Christiana Benteke i Belg strzałem na “pustaka” złapał kontakt z Chelsea.
Pod koniec meczu obie drużyny miał jeszcze okazje na bramki. Goście w 87. minucie mogli prowadzić 4:2, gdyby nie postawa bramkarza. Willian zakończył swoją solową akcję podaniem do Masona Mounta, ale strzał z 16. metra młodego pomocnika Chelsea końcówkami palców powstrzymał Guaita. Ta sytuacja mogła się zemścić dwa razy w doliczonym czasie gry. Najpierw Zaha pokręcił obrońcami gości i dośrodkował na dalszy słupek do Scotta Danna, ale obrońca Crystal Palace trafił ostatecznie w słupek. Chwilę później błąd obrony Chelsea chciał wykorzystać Benteke, który wybiegłby sam na sam gdyby nie wślizg Kurta Zoumy w ostatniej chwili. Ostatecznie jednak małe derby Londynu wygrali przyjezdni.
07.07.2020, 34. kolejka Premier League, Selhurst Park (Londyn)
Zaha 34′, Benteke 72′ – Giroud 6′, Pulisic 27′, Abraham 71′
Crystal Palace: Guaita – Ward, Dann, Cahill (Sakho 9′), van Aanholt – Kouyate, Milivojević (Meyer 80′), McArthur (McCarthy 80′) – Ayew, Benteke, Zaha (Townsend 80′).
Chelsea: Arrizabalaga – James, Christensen, Zouma, Azpilicueta – Barkley (Loftus-Cheek 65′), Gilmour (Jorginho 80′), Mount – Willian, Giroud (Abraham 65′), Pulisic.
Żółte kartki: Milivojević 36′ (Crystal Palace)
Sędzia: David Coote
Ta strona używa plików cookies.