Stefano Pioli przyznaje, że nadchodzące mecze zdecydują o jego przyszłości w Milanie
W niedzielnym meczu na stadionie Mapei kibice Milanu byli świadkami prawdziwej emocjonalnej huśtawki. Milan, który stracił dwa gole w pierwszych dziesięciu minutach, musiał odrabiać straty. To ostatecznie udało się dzięki trafieniom Rafaela Leao, Luki Jovicia i Noaha Okafora. Choć skończyło się na podziale stron.
Stefano Pioli nie ukrywał swojego rozczarowania, szczególnie po dwóch bramkach, które nie zostały uznane z powodu minimalnego spalonego.
“Nieprawdą jest, że nie graliśmy odważnie. Stworzyliśmy wiele okazji i nikt nie mógłby narzekać, gdybyśmy zdobyli dziś pięć czy sześć goli” – stwierdził Pioli w rozmowie z DAZN. Wyraźnie podkreślił też, że kolejne mecze będą wymagały od zespołu znacznie lepszej koncentracji i jakości.
Rafael Leao, który ostatnio był obiektem krytyki, odpowiedział swoim krytykom zdobywając znakomitą bramkę solo. Pioli broni swojego zawodnika, podkreślając, że “Leao musi nauczyć się radzić sobie z presją, która jest naturalna dla gracza o jego umiejętnościach. Niestety, tak jak czasem pochwały są przesadzone, tak samo jest z krytyką. Musi zrozumieć, że zawsze tak będzie.”
Zbliżające się mecze mogą być decydujące nie tylko dla aspiracji Milanu w lidze. Ale i dla przyszłości Pioliego jako trenera tego zespołu. Przed “Rossoneri” teraz seria trudnych meczów: w Lidze Europy rewanżowe starcie z AS Romą, a na krajowym podwórku z Interem Mediolan i Juventusem. W LE ekipa z Mediolanu będzie odrabiać straty z pierwszego meczu – Rzymianie wtedy wygrali 1:0.
Źródło: Football Italia/DAZN
Ta strona używa plików cookies.