Pechowo zakończyło się hitowe starcie Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok dla Mariusza Pawełka. Golkiper “Jagi” w pierwszej części meczu musiał opuścić murawę z powodu czucia lewej ręki.

– Na szczęście nic poważnego z ręką nic się nie stało, choć na początku wyglądało to niewesoło. Po jednym ze starć przez kilka minut w ogóle nie czułem ręki, ale sytuacja w miarę szybko się poprawiła. Badania wykazały, że naciągnąłem mięsień szyjny, więc nie jest to nic wielkiego – powiedział doświadczony bramkarz. Przypomnijmy, iż drużyna prowadzona przez Ireneusza Mamrota objęła prowadzenie (1:0), ale zakończyło się blamażem na stadionie rywala (1:5). Mariusz Pawełek schodził z boiska przy prowadzeniu, ale nie można też winić Mariana Kelemena, który miał całkiem niezłą pierwszą rundę w Lotto Ekstraklasie. – Chciałbym już w czwartek wrócić do treningów i wierzę, że na mecz z Arką będę gotowy do gry – dodaje Mariusz Pawełek.

Po wczorajszym zwycięstwie Legii Warszawa z Lechią Gdańsk (3:0), Jagiellonia ma tyle samo punktów co oznacza, że czeka nas pasjonujący bój o mistrzostwo Polski.

źródło: jagiellonia.net

Udostępnij
Paweł Wątorski

...

Ta strona używa plików cookies.