Niebiescy wydostają się ze strefy spadkowej! Remis w Krakowie

Wystartowała 27. kolejka T-Mobile Ekstraklasy. Na początek Ruch Chorzów sprawił lanie 3:0 Cracovii Kraków, a następnie Wisła Kraków zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1. Ewidentnie nie był to dzień krakowskich drużyn. I Pasy i Biała Gwiazda nie pozostawiły po sobie zbyt dobrego wrażenia.

Fatalny mecz w Chorzowie rozegrała Cracovia. Niemal każda akcja pod polem karnym gości stwarzała zagrożenie dla nich. Panika, brak zorganizowania, w skrajnych przypadkach głupota piłkarska. Podopieczni trenera Roberta Podolińskiego wyglądali jakby dziś byli zrobieni z drewna. Ruch grał tak jak chciał i robił na murawie to co chciał. 3. minuta Grzegorz Kuświk, następnie w 21. Roman Gigołajew i w 36. Filip Starzyński. 3:0 do przerwy, a po zmianie stron oszczędzanie na kolejne mecze. Wtedy przyjdzie im zagrać z poważniejszym przeciwnikiem niż Cracovia grająca piłkarski kryminał w obronie i dramat w ataku. Mimo przewagi w statystykach, w posiadaniu piłki, strzałach Pasy wyglądały na drużynę prezentującą się obecnie najgorzej w całej lidze. Z owej przewagi nie wyszło nic co mogłoby wprowadzać w zadowolenie fanów z Krakowa.

Ruch awansował na 12. miejsce w tabeli co pozwala mu realnie liczyć na utrzymanie. Mimo, że do rozegrania zostało jeszcze sporo meczów, to pokonanie bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie jest dużym krokiem w kierunku utrzymania.

10.04.2015, godz. 18.00, T-Mobile Ekstraklasa, 27. kolejka: Ruch Chorzów – Cracovia Kraków 3:0(3:0)

Gole:

1:0 – 3′ Kuświk

2:0 – 21′ Gigołajew

3:0 – 36′ Starzyński

Ruch Chorzów: Matus Putnocky – Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Marcin Malinowski, Paweł Oleksy, Bartłomiej Babiarz (90′ Maciej Urbańczyk), Łukasz Surma, Jakub Kowalski (68′ Marek Zieńczuk), Filip Starzyński, Roland Gigołajew (86′ Eduards Visnakovs), Grzegorz Kuświk.

Cracovia: Krzysztof Pilarz – Bartosz Rymaniak, Sreten Sretenović, Mateusz Żytko, Adam Marciniak, Marcin Budziński (54′ Erik Jendrisek), Miroslav Covilo, Bartosz Kapustka, Mateusz Wdowiak, Deniss Rakels (80′ Dariusz Zjawiński), Boubacar Dialiba (64′ Armiche Ortega).

 

Wisła Kraków podejmowała Górnika Zabrze w drugim dzisiejszym meczu 27. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Pojedynek tradycji, pojedynek zagorzałych fanów obydwu zespołów i pojedynki boiskowe m.in Radosława Sobolewskiego grającego obecnie w barwach Górnika, a nie tak dawno świętującego sukcesy z Wisłą. To zapowiadało nam wyrównane i ciekawe widowisko. Stanęło na remisie i podziale punktów, z którego nikt pewnie nie jest zadowolony, choć Wisła powinna być. Mecz toczony był pod dyktando gości i tylko spore szczęście gospodarzy sprawiło, że nie przegrali. Ba! Potrafili nawet jako pierwsi wyjść na prowadzenie. W 5. minucie gry gola na 1:0 zdobył Donald Guerrier. Górnik długo męczył się zanim wyrównał. Mimo sporej przewagi udało się to w 53. minucie za sprawą bramki Grendela. Duże znaczenie miał powrót do składu Zabrzan obrońcy Adama Dancha. Imponował on spokojem i wydaje się, że to właśnie tego ogniwa zabrakło w grze defensywnej w poprzednim meczu Górnika.

Tak Wiślacy jak i Górnicy mogą mecz rozpatrywać w kategorii to tylko jeden punkt, który na ich nieszczęście sprawia, że czołówka ligi może jeszcze bardziej odjechać, a grupa pościgowa mocno się do nich zbliżyć.

10.04.2015, godz. 20.30, T-Mobile Ekstraklasa, 27. kolejka: Wisła Kraków – Górnik Zabrze 1:1(1:0)

Gole:

1:0 – 5′ Guerrier

1:1 – 53′ Grendel

Wisła Kraków: Buchalik – Sadlok, Żemło, Głowacki, Jović – Uryga (63. Boguski), Dudka, Guerrier (80. Jankowski), Garguła, Barrientos (72. Stępiński) – Paweł Brożek.

Górnik Zabrze: Šteinbors – Danch, Augustyn, Magiera – Gergel, Sobolewski, Grendel (74. Kurzawa), Kosznik – Madej (87. Sadzawicki), Jež (90+2. Szeweluchin) – Skrzypczak.

 

 

 

 

Sławomir Rzeźnik

Udostępnij
Sławomir Rzeźnik

Kibic i amatorski piłkarz. Fan Realu Madryt i Interu Mediolan. W redakcji od grudnia 2014. Motto związane z dziennikarstwem sportowym: Jesteś tak dobry, jak Twój ostatni artykuł.

Ta strona używa plików cookies.