Wczorajszy zwycięski eliminacyjny mecz do ME 2016 (Polska – Niemcy 2:0) niewątpliwie zapisze się w kartach historii (nie tylko piłkarskiego, ale i całego sportu) jako jeden z najważniejszych, a tak naprawdę ze sportowego punktu widzenia nic nam on nie daje (ani medalu, ani pucharu, ani choćby awansu) oprócz nadziei „na lepsze jutro” i psychiki „że można”.

Nadziei w awans, nadziei w sukces końcowy. Psychiki natomiast, że pokonaliśmy mistrzów świata Niemców i teraz żaden rywal nie jest nam groźny. Zatem panie i panowie dziennikarze, blogerzy, kibice – nie róbcie z nich bohaterów. Bohaterami mogą zostać jeśli powtórzą wczorajszy wyczyn we Francji na samych już Mistrzostwach Europy!
Na koniec chciałbym podziękować panu trenerowi Adamowi Nawałce za to, że nie słucha „ekspertów” i robi swoje. Chłopaki tym meczem udowodnili, że nie potrzebujemy żadnych Perquisów, Polańskich, Obraniaków, Boenischów czy Rogerów by wygrywać. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że to właśnie Polacy wygrali z Niemcami.

Kamil Radomski

Udostępnij
Kamil Radomski

Z "PIŁKARSKIM ŚWIATEM" związany jestem od lutego 2013 roku. Zanim tutaj trafiłem byłem publicystą sportowym w czasopiśmie fundacji ROKOR1 (od 3 stycznia 2013 roku do 31 czerwca 2014 roku) oraz zwykłym blogerem (od 16 stycznia 2012 po dzień dzisiejszy).

Ta strona używa plików cookies.