Argentyński gwiazdor, Lionel Messi, nie pojawił się na murawie w ostatnim spotkaniu ze względu na dolegliwości zdrowotne. To okazało się kluczowym brakiem w składzie drużyny z Florydy.
Spotkanie rozpoczęło się niekorzystnie dla gospodarzy, którzy już w 13. minucie musieli pogodzić się z utratą bramki, strzelonej przez Fernando Álvareza z Montrealu. Mimo starań o wyrównanie, Inter Miami nie zdołał przejąć kontroli nad meczem. Dopiero w 71. minucie Leónardo Campana zdołał doprowadzić do remisu, ale nie na długo.
Po trafieniu przeciwnika dwukrotnie Miami próbowało odrabiać straty. Chwilę przed drugą bramką Montrealu na boisku pojawił się Luis Suárez, ale tym razem nie udało mu się odmienić losów meczu. Wsparcie w ofensywie próbował również dać Jordi Alba, który strzelił jednego gola dla swojej drużyny, ale nie wystarczyło to, by odwrócić losy spotkania na korzyść Interu Miami.
Wynik meczu pokazuje, że nieobecność Messiego mocno odcisnęła piętno na grze zespołu, który musiał uznać wyższość Montrealu Impact (2:3). To dla Interu Miami trudna lekcja przed kolejnymi wyzwaniami w sezonie MLS.
Zobacz również: MLS: Messi ratuje punkt Interowi Miami (WIDEO)
Ta strona używa plików cookies.