– Oczywiście liczymy na gotowość zawodników, żeby osiągać sukcesy, muszą być spełnione kryteria gotowości, rozumienia chwili, samodyscypliny i poświęcenia. Wchodzimy w okres świąteczny i wiem, że ten czas potrafi zdekoncentrować zawodników – “rozleniwić” choinką, prezentami, akcjami marketingowymi, podpisywaniem kalendarzy i innych rzeczy, a każdy już myślami jest na urlopie – przypomina Jacek Magiera.
Wojskowi po raz ostatni wygrali z Górnikiem na wyjeździe w 2011 roku. Muszą być zwłaszcza uważni na Lukasa Podolskiego, który w dwóch kolejnych meczach wpisał się na listę strzelców.
– Każdy sprowadzony zawodnik powinien dawać drużynie jak najwięcej, powinien wywalczyć sobie miejsce w składzie – na tym polegają transfery. Nie zawsze tak jest, nie tylko w Śląsku, bo w innych klubach również. Niektóre transfery od razu się “spłacają”, na inne trzeba poczekać, a innych jeszcze się nie doczekamy. Nie możemy patrzeć, że zawodnicy zostali sprowadzeni i muszą grać, bo przyszli. To zabiłoby rywalizację w drużynie – dodaje.
Po meczu z Jagiellonią Białystok (2:2) miejsce w składzie stracił Michał Szromnik. – Powinniśmy wrócić o kilka miesięcy wstecz i zobaczyć jak zareagował Matus Putnocky, który był niepodważalnym numerem jeden, a stracił miejsce w składzie. Być może inni ludzie daliby mu szansę po tym jak wrócił po kontuzji, biorąc pod uwagę jego doświadczenie i obycie w bramce. My tego nie zrobiliśmy, bo widzieliśmy i widzimy dalej potencjał Michała Szromnika. To zawodnik, który ma bardzo duże możliwości i wciąż ma bardzo duże rezerwy – podkreśla szkoleniowiec.
źródło: slaskwroclaw.pl /
Ta strona używa plików cookies.