Liverpool i Manchester City to od paru lat najgorętsze pojedynki w angielskiej Premier League. O tym jak wyrównana jest to rywalizacja może świadczyć fakt, że od początku sezonu 2019-2020 obydwie drużyny rozegrały po 108 spotkań, zdobywając w nich… dokładnie tyle samo punktów. Ich ostatni pojedynek również zakończył się remisem – po wyśmienitym meczu wynik końcowy brzmiał 2-2. Kto więc zostanie mistrzem w bieżących rozgrywkach? Pozostało już tylko 6 kolejek do końca, City ma przewagę w postaci jednego punktu, można powiedzieć, że trwa decydujący moment całego sezonu. Przyjrzyjmy się zatem terminarzom obydwu zespołów.
Przed The Citizens dość gładka droga do końca sezonu. Nie czeka na nich żaden rywal z szeroko pojętej czołówki. Wydawać by się mogło, że jest to więc wymarzony układ, ale nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu. Podopieczni Guardioli niejednokrotnie męczyli się już w tym sezonie z przeciętnymi rywalami – wystarczy wspomnieć niedawną, bezbramkową wpadkę z Crystal Palace czy cierpienia na Goodison Park w pojedynku z Evertonem – tutaj szczęśliwie zakończone zwycięstwem 1-0. Oprócz tego, przed City jest jeszcze wyjazd do Londynu na mecz z nieobliczalnym West Hamem. Młoty są aktualnie w nieco słabszej formie, ale to wciąż niebezpieczny rywal, zdolny do podjęcia rękawicy przeciwko każdej drużynie. Inne spotkania w których należałoby upatrywać ewentualnych zagrożeń to spotkanie z odmienionym Newcastle, które ostatnio naprawdę dobrze punktuje oraz z Aston Villą, która zalicza sezon nieco poniżej oczekiwań i zapewne piłkarze z Birmingham będą liczyli na dostarczenie jakiejś ciekawej niespodzianki swoim fanom. Sprawdź kursy na najbliższe mecze Manchesteru City u bukmachera Bet20.
Piłkarski rock and roll The Reds potrafi zawrócić w głowie. Wygląda jednak na to, że przed Liverpoolem jeszcze naprawdę dużo ostrego grania. Przede wszystkim, już 19.04 czeka na nich pojedynek z odwiecznym rywalem – Manchesterem United. Mimo, że United nie grają w tym sezonie zbyt dobrze, to wciąż mają w składzie wielu znakomitych zawodników i z pewnością nie będą chcieli pomóc chłopcom Kloppa. Co więcej, na Old Trafford w Manchesterze, Liverpool rozgromił rywali 5-0, więc z pewnością chęć rewanżu będzie ogromna. Na nieszczęście piłkarzy z miasta Beattlesów, nie jest to jedyny trudny rywal z którym będą musieli się zmierzyć. Na początku maja, na Anfield Road zwita rozkręcająca się z kolejki na kolejkę drużyna Tottenhamu, która pod wodzą Antonio Conte zaczyna wracać na swoje miejsce w czołówce. Jakby tego było mało, naprzeciw Liverpoolu stanie również Everton, a więc derbowy rywal. Rzecz jasna, The Toffies nie zachwycają w bieżących rozgrywkach, ale derby to zawsze derby. Poza tym, podobnie jak w przypadku City, podopieczni Kloppa będą mieli do rozegrania jeszcze pojedynki z Newcastle oraz Aston Villą.
W lidze, wszystko wskazuje na to, że to Manchester City ma przed sobą lżejszą drogę do tytułu, w dodatku mają punkt przewagi, który patrząc na to jak bardzo wyrównana jest to rywalizacja – może okazać się kluczowy. Jasne – nierzadko łatwiejszy terminarz może prowadzić do rozprężenia, a trudniejszy sprawia, że piłkarze są bardziej zmotywowani i do samego końca grają na 100 procent, ale umówmy się – na papierze, korzystniej to wygląda dla The Citizens. Nie zapominajmy jednak, że obydwa zespoły nadal grają w Lidze Mistrzów, a także zetrą się ze sobą w półfinale FA Cup, więc gra toczy się nie tylko o mistrzostwo ligowe, ale i o dwa pozostałe trofea. Emocji nie zabraknie!
Ta strona używa plików cookies.