Jak na razie Robert Lewandowski raczej nie może zaliczyć trwającego tournée Barcelony po Stanach Zjednoczonych do udanych. W dwóch spotkaniach, w których dotychczas wystąpił, nie zdobył ani jednej bramki. Niektórzy kibice upatrują w tym pierwsze objawy niedopasowanie się “Lewego” do stylu gry Barcelony. Jednakże na ostateczny werdykt w tej sprawie będziemy jeszcze zapewne potrzebowali kilku spotkań.
Barcelona w Stanach Zjednoczonych rozegra jeszcze jeden mecz przeciwko New York Red Bulls. Będzie to zdecydowanie najmniej wymagający przeciwnik ze wszystkich, z którymi “Duma Katalonii” miała okazję się mierzyć. Daje to więc Lewandowskiemu naturalnie większą szansę na zdobycz bramkową. Do ciężkich rywali zaliczyć raczej nie można również ekipy Pumas Unam, z którą Katalończycy zmierzą się w Pucharze Gampera.
Niemniej jednak na razie narasta niepokój w hiszpańskich mediach, które następująco oceniły występ Lewandowskiego.
– W drugim występie w roli zawodnika Barcelony Robert Lewandowski ponownie cierpiał. Polakowi trudno jest wejść do gry. Tym razem nie miał kreatywnych pomocników na boisku, bo Pedri, Gavi i De Jong zaczynali mecz na ławce. Na tym etapie normalne jest myślenie, że jest to część procesu – napisano w “Marce”.
“AS” zwrócił uwagę nie tylko na nienajlepszą dyspozycje 33-latka, ale i Pierre-Emericka Aubameyanga.
– Obaj zbliżyli się do bramki rywali, ale oba ich strzały były mocno chybione – stwierdzono w “AS”.
– Polak, wytrącony z rytmu i uduszony teksańskim upałem, szybko zniknął z pola widzenia – dodano.
Nieco lepsze nastroje panowały za to w “Mundo Deportivo”
– Lewandowski miał niewiele ponad godzinę do zdobycia bramki, ale pierwsze trafienie umknęło mu mimo dwóch dobrych prób. Na pewno był aktywny, brał udział i nieustannie szukał piłki. Gol nadejdzie – podsumowano.
Ta strona używa plików cookies.