Kwestia awansu przed rewanżem pozostała otwarta. Pierwsza potyczka między włoskimi drużynami zakończyła się jednobramkową wygraną “Rossoneri”. W decydującym pojedynku AC Milan zremisował 1:1 z Napoli i po raz pierwszy od ponad 15 lat zakwalifikował się do półfinału Ligi Mistrzów. To był historyczny wieczór dla zespołu z Mediolanu.
W szlagierowym starciu Ligi Mistrzów Szymon Marciniak zwrócił na siebie uwagę decyzją, która mogła zupełnie zmienić losy meczu. Chodzi o incydent pod koniec pierwszej połowy. W 36. minucie Rafael Leao (przy stanie 0:0) podjął ryzyko we własnym polu karnym, zatrzymując Hirvinga Lozano wślizgiem. Leao zahaczył o nogę zawodnika Napoli, który padł na murawę. Zawodnicy “Azzurri” momentalnie doskoczyli do polskiego arbitra i domagali się przyznania rzutu karnego.
Szymon Marciniak nie zdecydował się podyktować rzutu karnego. Według polskiego arbitra, Leao trafił w piłkę. Cała sytuacja została jeszcze sprawdzona przez sędziów z wozu VAR, którzy podtrzymali decyzję Marciniaka. Po ostatnim gwizdku, Luciano Spalletti ocenił kontrowersyjną decyzję:
– Wszyscy byli zgodni, co do tego, że sędzia (István Kovács) popełniał błędy w pierwszym meczu. Dzisiaj należał nam się rzut karny za faul na Lozano. Kiedy oglądać powtórki, widać jak jego kostka się rusza, a on nie trafia w piłkę. To jest ewidentny rzut karny, nie można go przeoczyć – powiedział Spalletti.
Ta strona używa plików cookies.