Canarinhos przez większość regulaminowego czasu i dogrywki mieli dużą przewagę i stwarzali groźne ofensywne okazje. Kapitalnie w bramce spisywał się jednak Guillermo Ochoa, który ostatecznie ani razu nie dał się pokonać i spotkanie musiały rozstrzygnąć karne. Tam meksykański golkiper był blisko interwencji za każdym razem, bo dobrze wyczuwał strony, w które strzelali Brazylijczycy, lecz nie udało mu się odbić żadnej piłki i drużyna z Ameryki Południowej w serii jedenastek wygrała 4:1, bo El Tri tym razem nie pogrzeszyli skutecznością i muszą zadowolić się meczem o trzecie miejsce.
Meksyk – Brazylia 0:0, 1:4 w rzutach karnych
W drugim półfinale Hiszpanie mierzyli się z Japonią i byli zdecydowanym faworytem tego meczu. Podopieczni Luisa De La Fuente też jednak nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze grającą japońską defensywę. Dogrywka była bardzo nudna i tutaj również zapowiadało się na serię jedenastek. Tym razem jednak jej nie było, bo La Furia Roja w 115. minucie zdecydowała się jeszcze na jeden zryw. Mikel Oyarzabal podał do Marco Asensio, a pomocnik Realu Madryt finezyjnym uderzeniem wyprowadził swoją kadrę na prowadzenie, a w ostateczności zapewnił jej finał Igrzysk Olimpijskich.
Japonia – Hiszpania 0:1 po dogrywce
Marco Asensio 115′
Mecz o trzecie miejsce odbędzie się w piątek o 12, finał dzień później o tej samej godzinie.
Ta strona używa plików cookies.