Turyńska święta wojna padła łupem drużyny Kamila Glika, który był dziś skutecznie neutralizowany przez obrońców Juventusu. On jednak niepozostawał dłużny rywalom i uratował “Bykom” wynik.

Ani Matri ani Tevez, ani Morata, ani Pirlo. Nikt nie mógł dziś czysto przepchnąć Kamila Glika! polak zagrał dziś rewelacyjne zawody, “kasując wiele akcji bramkowych Juventusu i spowalniając przynajmniej kilka dobrych akcji. Sam również mógł strzelić gola, lecz znający jego statystyki defensorzy Juve skurtecznie odcinali go od górnych piłek, a gdy tylko pojawiał się na ich połowie nie potrafili  zrobić nic innego jak sfaulować Polaka. W siedeminastej minucie Polak wybił piłkę skierowaną do rozpędzonego Matriego. W drugiej połowie Glik zablokował Pirlo i zmusił Włocha do zagrania ręką. Polski stoper popisał się równiez zablokowaniem strzału Vidala, czy uprzykrzaniem życia Carlosowi Tevezowi. Nic do powiedzenia nie miał dziś również Alvaro Morata, który nie mógł dojść do syutacji strzeleckiej, gdy obok niego na boisko pojawiał się “El Camillo”.

Nota: 7.5 / 10

Rewelacyjna gra, poświęcenie i przewidywanie zostało po raz kolejny przeplecione przesadzaniem przy kontaktach bark w bark, czy wręcz wymuszaniem przewinień. Niemniej, zaprezentował się dziś bardzo solidnie.

 

Udostępnij
Adam Skorupka

Felietonista. W redakcji od 15 lipca 2013 do końca 2015. Od 18 sierpnia 2016 ponownie. Wielki fan Manchesteru United, Interu Mediolan, Levante UD oraz Realu Madryt.

Ta strona używa plików cookies.