2:1 dla FC Barcelony, początek drugiej połowy. W polu karnym ścierają się Pau Cubrasi i Victor Osimhen. Młodzian z Barcy depcze po stopie Nigeryjczyka. Sędzia jednak twierdzi, że faulu nie było. Wóz VAR określa ten błąd jako “nierażący” więc nie ma podstaw ku temu by interweniował. Jak się okazuje, po meczu Francesco Calzona miał co do tego zastrzeżenia. Ba, szkoleniowiec Napoli był zbulwersowany brakiem jedenastki.
– Na ujęciach też mi to wyglądało na rzut karny. Nie rozumiem dlaczego VAR na tym poziomie nie interweniuje w takiej sytuacji. Jednak mieliśmy też szansę na wyrównanie i trochę byśmy wyregulowali sytuację. Oczywiście szkoda mi karnego, bo wyglądał na ewidentny – stwierdził w rozmowie z Mediaset.
Ta strona używa plików cookies.