Polecane

Dariusz Mioduski: Nie można zmarnować dobrego kryzysu

Prezes Legii wypowiedział się na temat obecnego kryzysu stołecznego klubu. Jego zdaniem ma od swoje plusy.

Dariusz Mioduski wziął udział w formacie LegiaTalk. Tematem przewodnim był oczywiście aktualny spadek formy Legii. Zdaniem prezesa jest to wina sztabu.

– Mam diagnozę co i jak się stało, i kto jest za to odpowiedzialny. Mogę powiedzieć, że w 90 procentach odpowiedzialny za to jest sztab, który był w Legii Warszawa – skomentował.

Przyznał także, że jego głównym celem było zawsze zdobycie mistrzostwa Polski. Przez to zdarzało mu się działać pod wpływem impulsu. Teraz jednak podjąłby inne decyzje.

– Uważam, że w pewnym sensie popełniłem błąd. Dziś, z perspektywy czterech lat, wiem, że to był błąd, który wynikał z mojej strony. Nie wiem, czy to kwestia ambicji, nienawidzenia przegrywania. Błąd wynikał z tego, że dla mnie, najważniejszym celem w Legii, było wygranie mistrzostwa Polski. W momencie, gdy widziałem, że trener nie dowiezie mi tego celu, podejmowałem decyzję o zmianie.

O jakie inne decyzje chodziło prezesowi? Prawdopodobnie zrezygnowałby on z któregoś krajowego mistrzostwa. Jednak nie byłoby to łatwe.

– Dziś, gdybym miał zrobić to na nowo, to bym pewnie odpuścił jakieś mistrzostwo – i pewnie odpuściłbym to pierwsze. Co prawda, dzisiaj łatwo mi to mówić, ale większość osób wie, w jakiej atmosferze to się działo. I wszyscy wiedzą, jaka była na mnie presja. Poddałem się jej, bo chciałem dowieźć tytuł.

Zdaniem prezesa Legii, aktualny skład mistrza Polski jest mocniejszy od tego, w którym Legia zdobyła mistrzostwo krajowe. Pozyskała ona wielu świetnych zawodników, natomiast jedynym kluczowym graczem, który został sprzedany jest Josip Juranović.

Dariusz Mioduski ma jednak plan na wyjście z kryzysu i rozwój klubu.

– Nie Można zmarnować dobrego kryzysu. Ja zamierzam go wykorzystać i mam w głowie plan, żeby Legia wyszła z niego silniejsza – podsumował.

Udostępnij
Krzysztof Matyjasiak

Sięgam po wszystko, co związane z futbolem. Lubię pisać oraz lubię piłkę - dlatego też połączyłem obie pasje w jedno.

Ta strona używa plików cookies.