40-letni Brazylijczyk od stycznia przebywa w więzieniu bez możliwości zwolnienia za kaucją po aresztowaniu w związku z zarzutem, że w grudniu napadł na kobietę w nocnym klubie w Barcelonie.
Były zawodnik FC Barcelony zaprzeczył tym doniesieniom i twierdzi, że uprawiał seks za obopólną zgodą. Sąd w Barcelonie orzekł, że na wniosek prokuratora i prawnika kobiety istnieją wystarczające podstawy, aby postawić go przed sądem.
– Oświadczenia domniemanej ofiary oraz zeznania świadków i opinie biegłych, które pojawiają się w sprawie, należy uznać za wystarczające do tego celu, bez uszczerbku dla ostatecznego wyniku po fazie plenarnej – argumentowano.
Nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy. W sierpniu hiszpański sędzia postawił Alvesa w stan oskarżenia. W Hiszpanii dochodzenie w sprawie gwałtu jest rozpatrywane na podstawie ogólnego oskarżenia o napaść na tle seksualnym, a skazanie może skutkować karą pozbawienia wolności od 4 do 15 lat.
Po wydarzeniach na początku tego roku, meksykańska drużyna Pumas UNAM, rozwiązała umowę z Alvesem ze skutkiem natychmiastowym. Z Dumą Katalonii zdobył m.in. sześć mistrzostw Hiszpanii, a także trzykrotnie Ligę Mistrzów.
Ta strona używa plików cookies.