Przed Thomasem Tuchelem wiele pracy w Bayernie Monachium. Jego drużyna nie zdołała odrobić strat do Manchesteru City (1:1) i pożegnała się z występami w Lidze Mistrzów. Angielski klub wygrał 1:4 w dwumeczu. Sędzia Clement Turpin miał dużo pracy. Arbiter pokazał łącznie 11 żółtych kartek. Dwie z nich otrzymał Thomas Tuchel. Niemiecki szkoleniowiec wyraźnie nie potrafił poradzić sobie z wagą oraz ciśnieniem spotkania. Po meczu nie szczędził słów krytyki pod adresem arbitra głównego:
– Dwie rzeczy nie były dziś na poziomie: boisko i sędzia. Dałbym mu “6” (w Niemczech to najniższa ocena – red.) od pierwszej do ostatniej decyzji. Nawet nie widziałem faulu przy karnym, którego nam podarował – przyznał Tuchel.
Sytuacja z rzutem karnym przyznanym Bayernowi (o którym Tuchel wspomniał) miała miejsce pod koniec pierwszej połowy. Zawodnik Manchesteru City zagrał ręką we własnym polu karnym i z tego powodu Clement wskazał na jedenasty metr. Wykonawcą był Joshua Kimmich, który się nie pomylił i zdobył bramkę pocieszającą. Były trener Chelsea przyznał, że cały czas poznaje swoich zawodników.
– Wciąż się poznajemy. Reaguję emocjonalnie i wyrażam swoją opinię. Najpierw musimy dać z siebie wszystko, a później myśleć o wzmocnieniach – zakończył Tuchel.
Ta strona używa plików cookies.