Czy wiosna 2016 będzie przełomowa dla Łotysza?

W czterech pierwszych wiosennych spotkaniach Bundesligi Artjoms Rudnevs strzelił dwie bramki. Porównując to z Lewandowskim można pomyśleć, że to nic, ale gdy przyjrzymy się dokładniej, to zobaczymy, że jednak jest to znakomity bilans 31-krotnego reprezentanta Łotwy. Były król strzelców polskiej ekstraklasy jeszcze dwa miesiące temu był łączony z kilkoma klubami (między innymi z Lechem Poznań), ponieważ działacze HSV chcieli się go pozbyć. W rundzie jesiennej nie zagrał ani jednego spotkania! Nie udało się go sprzedać ani wypożyczyć w zimowym oknie transferowym, więc Łotyszowi dano (ostatnią) szansę. W pierwszej wiosennej kolejce zagrał zaledwie trzynaście minut. W drugiej niewiele więcej, gdyż wybiegł na ostatnie siedemnaście, ale w tym czasie wpisał się na listę strzelców. W kolejnej pojawił się na boisku od początku drugiej połowy, a w ostatnim meczu rozpoczął mecz w wyjściowym składzie. Co prawda 28-latek nie zagrał pełnego spotkania, ale i tak to nie przeszkodziło mu w zdobyciu kolejnej bramki. Do tego wszystkiego należy dodać gola w towarzyskim mecz ze szwajcarskim Young Boys w trakcie przygotować do rundy rewanżowej.

Kolejny mecz jedenasty zespół Bundesligi rozegra już jutro. HSV zagra na wyjeździe z Eintrachtem. Czy zatem we Frankfurcie Rudnevsowi będzie dane rozegrać całe spotkanie? Wszystko wskazuje, że tak. A czy ta runda okaże się przełomowa w karierze sympatycznego Łotysza przekonamy się już w najbliższym czasie.

Udostępnij
Kamil Radomski

Z "PIŁKARSKIM ŚWIATEM" związany jestem od lutego 2013 roku. Zanim tutaj trafiłem byłem publicystą sportowym w czasopiśmie fundacji ROKOR1 (od 3 stycznia 2013 roku do 31 czerwca 2014 roku) oraz zwykłym blogerem (od 16 stycznia 2012 po dzień dzisiejszy).

Ta strona używa plików cookies.