Damian Kądzior jest klasycznym przykładem zawodnika, któremu zmiana klubu nie wyszła na dobre. Po dwóch latach występów w Dinamie Zagrzeb w 2020 roku przeniósł się do SD Eibar. Wydawało się, że dla zawodnika z dużym doświadczeniem w lidze chorwackiej oraz występami w Lidze Mistrzów, taki transfer jest pewną inwestycją w przeszłość.
Niestety rzeczywistość przyniosła mu dość ciężki los zawodnika “grzejącego ławę”. W La Lidze rozegrał zaledwie sześć spotkań, głównie po wejściach w trakcie meczu. Pamiętamy moment, gdy został powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski, ale chciał zostać w Hiszpanii, aby jeszcze lepiej przygotować się do sezonu i zgrywać się z zespołem. Na nic się to zdało, bo wydaje się, że w jego sytuacji nie drgnęło absolutnie nic.
Reprezentant Polski próbował ratować swoją sytuację i przenieść się na wypożyczenie do Alanyasporu. Jednak w Turcji znów był traktowany jako uzupełnienie składu, a nie realny zawodnik do gry. W 17 meczach udało mu się zanotować dwie asysty.
Do zawodnika pomocną rękę chcą wyciągnąć kluby Ekstraklasy. Od dawna słyszy się o zainteresowaniu Legii Warszawa, która szuka alternatyw na skrzydłach. Ostatnio zaczęło mówić się także o Lechu Poznań, który chce wzmocnić swoją kadrę. Jak się okazuje nie tylko te dwa zespoły są zainteresowane Kądziorem. Do tego grona dołączyła także Jagiellonia Białystok. To właśnie w tym klubie Kądzior stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki.
Nie wiemy czy klub ze stolicy Podlasia jest w stanie pokryć kwestie finansowe transferu. Pomimo słabego okresu w karierze, Kądzior jest nadal wartościowym piłkarzem. “Transfermarkt.pl” wycenia go na 1.70 miliona, a jego miesięczna płaca oscyluje w granicach 20. tysięcy euro. Jak na Jagiellonię, to spory wydatek. Niewykluczonym rozwiązaniem w tej sprawie jest wypożyczenie zawodnika.
Obowiązujący kontrakt wiąże Damiana Kądziora z SD Eibar do 30 czerwca 2023 roku.
Ta strona używa plików cookies.