Reprezentant Gabonu przeniósł się do Londynu w ostatnim dniu okienka transferowe, ale nie jest jeszcze gotowy do rywalizacji na boisku. Powodem tego jest incydent, do którego doszło w Barcelonie, kiedy do domu piłkarza wkradli się bandyci i brutalnie go pobili, kradnąc różne kosztowności.
– Mam nadzieję, że będzie tak dobry. Dobrze wiemy, co możemy otrzymać od Auby, który bardzo chciał wrócić do Premier League. Cieszę się, że udało nam się osiągnąć porozumienie. Wszędzie, gdzie grał, strzelał bramki, a co ważniejsze wnosił szybkość. Dlatego zdecydowaliśmy się go zatrudnić.
– W tym momencie nie może trenować. Musimy upewnić się, że otrzyma maskę ochronną na szczękę. W przyszłym tygodniu zacznie trening z maską.
– To był jedyny incydent w Dortmundzie. Nie chodziło o czas, ale o zasady, które ustaliliśmy pomiędzy meczami. Zapomniał o tej zasadzie i odwiedził swojego fryzjera. Wydaje mi się, że chodziło o to! Nie stwarzał wielkiego problemu. Oczywiście ma spore braki w gospodarowaniu swoim czasem, ale nigdy nie opuścił spotkania. Przybycie do klubu 60 minut przed meczem, to co innego. Ma wielkie serce, jest topową postacią. To go pamiętałem. Jestem w stu procentach pewien, że wpasuje się do naszej szatni. Nie był kontuzjowany, więc mam nadzieję, że tak pozostanie.
Ta strona używa plików cookies.