– Piłka nożna daje pracę stu tysiącom ludzi we Włoszech. Idealnym rozwiązaniem jest wariant niemiecki, czyli izolacja i szybkie badania, ale we Włoszech wszystko jest trudniejsze. Mamy słabość do komplikacji – mówi Fabio Capello w rozmowie z Corriere dello Sport.
– Bardziej obawiam się kontuzji niż koronawirusa. Piłkarze pracowali w domach i mieli wiele ograniczeń. Teraz chcą natychmiast wrócić do formy. Ryzyko urazów mięśniowych będzie bardzo wysokie. Decyzja o pięciu zmianach w meczu jest bardzo korzystna – kończy 73-latek.
Źródło: Sportowe Fakty, CdS
Ta strona używa plików cookies.