Utalentowany Anglik już od dłuższego czasu jest na celowniku największych klubów w Europie. W ostatnich dniach pojawiła się informacja, iż z wyścigu wycofał się Liverpool. Powodem były głównie oczekiwania finansowe BVB. A te rzeczywiście są ustawione na wysokim poziomie – w Dortmundzie mają oczekiwać nawet 150 milionów euro.
Na odświeżeniu linii pomocy i ściągnięciu Bellinghama poważnie za to zależy Realowi Madryt. Anglik mógłby stworzyć znakomite trio na lata z Eduardo Camavingą i Aurélienem Tchouaménim. “Królewscy” mają co prawda dobre relacje z Borussią, ale nie chcą inwestować aż tylu pieniędzy w jednego zawodnika. Dlatego przygotowali ponoć ciekawy plan na obniżenie ceny.
Ten w teorii jest prosty – Bellingham miałby po prostu natychmiastowo zostać wypożyczony do Borussii. Dla BVB byłoby to ciekawe rozwiązanie, bo przynajmniej na jeden sezon mogliby zatrzymać jedno z kluczowych ogniw w kadrze. I przygotować ewentualne następstwo.
Z kolei Real rozwiązałby też inny problem – dotyczący przyszłości Toniego Kroosa i Luki Modricia. Weterani mogliby zostać bez problemu na Santiago Bernabeu, a po sezonie 2023/24 pożegnać się z klubem.
Wkrótce zapewne przekonamy się, czy dojdzie do realizacji wspomnianego planu. Tak czy siak wydaje się, że 19-latek spędza ostatnie tygodnie w Dortmundzie.
Źródło: Jan Aage Fjortoft
Ta strona używa plików cookies.