Do obrzmiej niespodzianki doszło na Stade Gilbert Brutus, gdzie czwartoligowy Cannet Roussillon pokonał 2:1 Olympique Marsylia. Jedyną bramkę dla ekipy ze Stade Velodrome zdobył Arkadiusz Milik, który pod koniec pierwszej połowy doprowadził do wyrównania.
Francuskie media oraz kibice nie zostawili na zespole suchej nitki. Porażka podkreślana jest jako upokorzenie oraz kompromitacja.
Napastnik reprezentacji Polski poczuł się zobligowany, by przeprosić swoich kibiców. – Nie jestem tu długo, ale jest mi, podobnie jak całemu zespołowi, bardzo przykro z powodu tego, co się wczoraj wydarzyło. Wiem, że dzięki ogromnej pracy i wysiłkowi możemy przez to przejść – napisał na Twitterze.
Ta strona używa plików cookies.