fot. Oficjalna piłka LOTTO Ekstraklasa / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Ekstraklasa na salonach #1

Ruszyły eliminacje do Mistrzostw Europy w 2020 roku. Wraz z nimi, rozpoczynamy nasz cykl „Ekstraklasa na salonach”, w którym  przyglądamy się występom piłkarzy polskich klubów na arenie międzynarodowej.

Na pierwsze mecze eliminacji Euro 2020 powołania otrzymało aż 27 zawodników z polskich klubów (w tym dwóch z Fortuna 1. Ligi). To większa liczba niż zwykle miało to miejsce przy poprzednich okazjach. Ilość nie zawsze idzie jednak w parze z jakością. Tak było i tym razem. W znacznej większości nasi ligowcy nie odegrali żadnych istotnych ról, a wyjątki można policzyć na palcach jednej ręki.

Podobnie, jak miało to miejsce w naszych poprzednich cyklach przy okazji eliminacji Mistrzostw Świata oraz Ligi Narodów, zaczynamy od reprezentacji Polski. Trzeba jednak przyznać, że nie dostaliśmy od Jerzego Brzęczka zbyt wiele materiału do analizy. Selekcjoner powołał zaledwie czterech piłkarzy z LOTTO Ekstraklasy, a tylko jeden z nich otrzymał szansę gry. W meczu z Łotwą niecałe pół godziny na boisku spędził Jakub Błaszczykowski, który zaliczył asystę przy bramce na 2:0 autorstwa Kamila Glika. Artur Jędrzejczyk, Robert Gumny i Szymon Żurkowski przesiedzieli oba mecze na ławce lub na trybunach. Wywołało to falę dyskusji wśród kibiców i ekspertów, zwłaszcza w kontekście tych dwóch ostatnich nazwisk. Obrońca Lecha i pomocnik Górnika spokojnie mogli w tym czasie przebywać bowiem na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej, którą za parę miesięcy czekają przecież Mistrzostwa Europy. Ci, którzy bronią takiej decyzji selekcjonera, uważają natomiast, że doświadczenie zebrane dzięki treningom z najlepszymi, wkrótce zaprocentuje. Obecność na zgrupowaniach już teraz ma także stanowić dla nich proces aklimatyzacji w seniorskiej reprezentacji. Dzięki temu, mają poczuć się pełnoprawnymi członkami zespołu, zanim jeszcze będą gotowi do gry. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że Jerzy Brzęczek i jego zwolennicy będą mieli rację. Inna sprawa, że gdy do tego dojdzie, Żurkowski nie będzie już graczem Górnika, a i zagraniczny transfer Gumnego jest wielce prawdopodobny.

Wspomnieliśmy już o reprezentacji Łotwy, zatem pora przejść do naszego grupowego rywala. W przeciwieństwie do biało-czerwonych, w drużynie Slavišy Stojanovicia zaprezentowała się cała czwórka piłkarzy z polskich klubów. W obu meczach między słupkami stanął Pāvels Šteinbors, z tym że w starciu przeciwko Macedonii Północnej, golkiper Arki Gdynia wszedł na boisko z ławki rezerwowych, zmieniając kontuzjowanego Andrisa Vaņinsa. W Warszawie Šteinbors rozegrał już całe spotkanie i wybronił Łotyszom kilka groźnych sytuacji. Pełne 90 minut w spotkaniu z Macedonią Północną rozegrał także Igors Tarasovs ze Śląska Wrocław. Czasem gry niemal po równo podzielili się natomiast nasi pierwszoligowi napastnicy. W pierwszym składzie na mecz w Skopje wyszedł Valērijs Šabala, a w Warszawie – Vladislavs Gutkovskis. Obaj schodzili z placu gry w końcowych fragmentach meczu. Dodajmy, że czwórka naszych łotewskich ligowców i ich reprezentacyjni koledzy (w tym cała plejada piłkarzy z przeszłością w polskich klubach) nie mają powodów do radości. Łotwa przegrała oba mecze i na ten moment zamyka tabelę grupy G. W nieco lepszej sytuacji jest z kolei Słowenia, która zgromadziła dotąd dwa punkty. Epizodyczny – pięciominutowy – występ w jej barwach, zaliczył przeciwko Izraelowi gracz Zagłębia Lubin – Damjan Bohar.

Także czterech przedstawicieli polskich klubów wzięło udział w zgrupowaniu reprezentacji Estonii, która w swoim jedynym meczu uległa 0:2 Irlandii Północnej. Po 90 minut na placu gry w Belfaście spędzili Artur Pikk i Joonas Tamm, a do 68. minuty na boisku przebywał Henrik Ojamaa. Skrzydłowego Miedzi Legnica zmienił Konstantin Vassiljev, który jeszcze do niedawna był piłkarzem Piasta Gliwice, a wcześniej reprezentował barwy m.in. Jagiellonii Białystok. Swoje jedyne marcowe spotkanie przegrała także reprezentacja Litwy, która przegrała 1:2 z Luksemburgiem. W barwach naszych północno-wschodnich sąsiadów zaprezentowali się Arvydas Novikovas z Jagiellonii Białystok i Justinas Marazas z Wisły Płock. Jedynego gola dla Litwinów strzelił natomiast były kolega klubowy tego pierwszego – Fedor Černych. Zero punktów na swoim koncie, tyle że już po dwóch meczach, mają również Gruzini, którzy ulegli 0:2 Szwajcarii oraz 0:1 Irlandii. W zespole Gruzji wystąpili Walerian Gwilia z Górnika Zabrze oraz Wato Arweładze z Korony Kielce.

Zakończonej właśnie przerwy reprezentacyjnej nie będą miło wspominać piłkarze Legii Warszawa. Marko Vešović i Dominik Nagy wracają bowiem do klubu z kontuzjami. Na ten moment poważniejszy wydaje się uraz Węgra, który musiał opuścić boisko na noszach, jeszcze w pierwszej połowie meczu z Chorwacją, dość niespodziewanie wygranego przez Madziarów 2:1. Węgrzy zrehabilitowali się tym samym za porażkę 0:2 ze Słowacją trzy dni wcześniej. Jeśli chodzi zaś o Vešovicia, to zanim przyszło mu zejść z placu gry, napsuł sporo krwi angielskim obrońcom. Już w 17. minucie meczu minął ich jak slalomowe tyczki i dał reprezentacji Czarnogóry niespodziewane prowadzenie. Ostatecznie, jego drużyna gładko jednak uległa 1:5. Trzy dni wcześniej Vešović wyszedł także w pierwszym składzie na mecz z Bułgarią, zakończony remisem 1:1. W barwach reprezentacji Bułgarii mieliśmy okazję oglądać Spasa Delewa. Gracz Pogoni Szczecin zagrał także w drugim meczu – z Kosowem. Jego drużyna i to spotkanie zremisowała 1:1.

blank

Marko Vešović i Dominik Nagy udział w meczach swoich reprezentacji przypłacili kontuzjami. W środku Sandro Kulenović - także reprezentant, tyle że chorwackiej młodzieżówki.

Za pewnego rodzaju zaskoczenie należy uznać obecność w kadrze reprezentacji Danii Christiana Gytkjæra. Wprawdzie napastnik Lecha Poznań jest w tym sezonie w niezłej dyspozycji strzeleckiej, ale akurat w ataku Åge Hareide ma z czego wybierać. Gytkjær sam się zresztą o tym przekonał, bo mecz ze Szwajcarią rozpoczął na ławce rezerwowych. Przy stanie 2:0 dla Szwajcarii, norweski selekcjoner zdecydował się desygnować go na boisko. Kiedy Helweci podwyższyli na 3:0, wydawało się, że snajper Kolejorza nie zostanie zbawcą swojej reprezentacji. Duńczycy dokonali jednak niemożliwego. W odstępie zaledwie siedmiu minut zdołali strzelić trzy gole, a autorem drugiego - kontaktowego - trafienia był właśnie Gytkjær. Wydaje się, że mimo zaledwie dwudziestominutowego występu napastnika Lecha, jest to największy pozytyw jeśli chodzi o przedstawicieli polskich klubów w pierwszych meczach eliminacji Euro 2020.

Po stronie plusów zdecydowanie można zapisać także Filipa Mladenovicia z Lechii Gdańsk, którego powołanie do reprezentacji Serbii także można rozpatrywać w kategoriach niespodzianki. Obrońca lidera LOTTO Ekstraklasy nie tylko znalazł się w kadrze, ale także rozegrał pełne 90 minut w zremisowanym 1:1 wyjazdowym meczu z Portugalią. W przypadku tego meczu, więcej niż o samym wyniku mówi się jednak o występie innego jegomościa znanego z polskich boisk – sędziego Szymona Marciniaka. W drugiej połowie, po zagraniu ręką Antonio Rukaviny, Polak podyktował rzut karny dla Portugalii, by następnie zmienić swoją decyzję. Jak się jednak okazało, jedenastka faktycznie się mistrzom Europy należała, co zresztą zauważył po meczu sam Marciniak. Polski arbiter przyznał się bowiem do błędu i przeprosił selekcjonera Portugalii – Fernando Santosa.

Mieszane uczucia po marcowych meczach mają Finowie, którzy najpierw ulegli 0:2 Włochom, a następnie w takim samym stosunku pokonali Armenię. Selekcjoner Markku Kanerva powołał na te spotkania Kaspra Hämäläinena i Petteri Forsella, ale szansę gry otrzymał tylko ten pierwszy. Pomocnik Legii Warszawa oba mecze rozpoczął w wyjściowym składzie, ale niczym szczególnym nie zdołał się wyróżnić i dwukrotnie był zmieniany w drugiej połowie. Warto dodać, że w obydwu spotkaniach duet środkowych obrońców Suomi stanowili byli piłkarze polskich klubów – Paulus Arajuuri oraz Joona Toivio.

Pierwsze koty za płoty. Z pewnością nie takiego początku eliminacji do europejskiego czempionatu oczekiwała większość naszych ligowców, ale dla nas nie jest to raczej dużym zaskoczeniem. Zdążyliśmy się już bowiem przyzwyczaić, że piłkarze polskich klubów nie stanowią o sile swoich reprezentacji, a jeśli już - to nie przekłada się to na wyniki całego zespołu. Gorąco wierzymy jednak, że są to tylko złe miłego początki.


POLSKA
Austria – Polska 0:1
Polska – Łotwa 2:0
Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków) – nie zagrał z Austrią, od 62. minuty i asysta z Łotwą
Szymon Żurkowski (Górnik Zabrze), Robert Gumny (Lech Poznań), Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) – nie grali

ŁOTWA
Macedonia Północna – Łotwa 3:1
Polska – Łotwa 2:0
Pāvels Šteinbors (Arka Gdynia) – od 33. minuty z Macedonią Północną, cały mecz z Polską
Igors Tarasovs (Śląsk Wrocław) – cały mecz z Macedonią Północną, nie zagrał z Polską
Valērijs Šabala (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – do 80. minuty z Macedonią Północną, nie zagrał z Polską
Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) – nie zagrał z Macedonią Północną, do 70. minuty z Polską

SŁOWENIA
Izrael – Słowenia 1:1
Słowenia – Macedonia Północna 1:1
Damjan Bohar (Zagłębie Lubin) – od 85. minuty z Izraelem, nie zagrał z Austrią
Nemanja Mitrović (Jagiellonia Białystok) – nie grał

BUŁGARIA
Bułgaria – Czarnogóra 1:1
Kosowo – Bułgaria 1:1
Spas Delew (Pogoń Szczecin) – do 82. minuty z Czarnogórą, do 68. minuty z Kosowem

CZARNOGÓRA
Bułgaria – Czarnogóra 1:1
Czarnogóra – Anglia 1:5
Marko Vešović (Legia Warszawa) – do 78. minuty, do 70. minuty i gol z Anglią

LITWA
Luksemburg – Litwa 2:1
Arvydas Novikovas (Jagiellonia Białystok) – do 56. minuty
Justinas Marazas (Wisła Płock) – od 76. minuty

SERBIA
Portugalia – Serbia 1:1
Filip Mladenović (Lechia Gdańsk) – cały mecz i żółta kartka

ESTONIA
Irlandia Północna – Estonia 2:0
Joonas Tamm (Korona Kielce) – cały mecz i żółta kartka
Artur Pikk (Miedź Legnica) – cały mecz
Henrik Ojamaa (Miedź Legnica) – do 68. minuty
Ken Kallaste (Korona Kielce) – nie zagrał

DANIA
Szwajcaria – Dania 3:3
Christian Gytkjær (Lech Poznań) – od 70. minuty i gol

GRUZJA
Szwajcaria – Gruzja 2:0
Irlandia – Gruzja 1:0
Walerian Gwilia (Górnik Zabrze) – cały mecz i żółta kartka ze Szwajcarią, cały mecz z Irlandią
Wato Arweładze (Korona Kielce) – nie zagrał ze Szwajcarią, do 73. minuty z Irlandią
Giorgi Merebaszwili (Wisła Płock) - nie grał

SŁOWACJA
Słowacja – Węgry 2:0
Walia – Słowacja 1:0
Michal Sipľak (Cracovia) – nie grał

WĘGRY
Słowacja – Węgry 2:0
Węgry – Chorwacja 2:1
Dominik Nagy (Legia Warszawa) – nie zagrał ze Słowacją, do 40. minuty z Chorwacją

FINLANDIA
Włochy – Finlandia 2:0
Armenia – Finlandia 0:2
Kasper Hämäläinen (Legia Warszawa) – do 70. minuty z Włochami, do 57. minuty z Armenią
Petteri Forsell (Miedź Legnica) – nie grał


Avatar
Data publikacji: 27 marca 2019, 7:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.