Miami Heat AS Roma
fot. BBC
Udostępnij:

AS Roma w poszukiwaniu inwestora trafia na właściciela… Miami Heat!

Według doniesień z programu "Te la do io Tokyo”, zainteresowanie inwestycją w klub z Rzymu wyraził właściciel Miami Heat, Micky Arison. Koniec poszukiwań Palotty, koniec sagi?

Program emitowany w "Centro Suono Sport" wskazał właściciela Miami Heat jako potencjalnego nabywcę własności Romy z rąk James'a Palotty. Amerykański biznesmen już w styczniu prowadził rozmowy z Danem Friedkinem. 62-latek miał odstąpić swoje udziały za 650 milionów euro. Ostatecznie do finalizacji negocjacji nie doszło, do czego przyczynił się wybuch pandemii. Mimo obustronnej chęci, strony nie doszły do porozumienia ze względu na kwestie finansowe. Oferta uległa zmianie, zamiast 650 mln, zaoferowano 495 mln. Dan Friedkin postanowił wstrzymać swoje działania, mając na uwadze, co aktualnie dzieje się w świecie futbolu.

Wydaje się, że moment zawahania amerykańskiego miliardera może wykorzystać ktoś inny. Micky Arison jest właścicielem Carnival Corporation, czyli największej firmy statków wycieczkowych na świecie. Amerykański biznesmen izraelskiego pochodzenia jest również właścicielem klubu koszykarskiego Miami Heat, grającego w NBA. Jego fortunę szacuje się na blisko 6 mld dolarów. 71-latkowi zależy na czasie i byłby w stanie przebić ofertę Friedkina, który dalej ma pierwszeństwo w kontekście negocjacji ceny.

Wakacyjne plany trzeba będzie przełożyć

Włochy były jednym z krajów najbardziej dotkniętych wirusem Covid-19. Wiele włoskich klubów w tym "Giallorossi" pozostawało w stałym kontakcie z miastem w celu pomocy w dostarczaniu sprzętu medycznego, czy żywności. Choć niewątpliwie Covid zrzeszył całą masę osób, chętnych niesienia pomocy najbardziej potrzebującym, to również odcisnął piętno na klubowych finansach. Przypadek AS Romy nie jest wyjątkiem. Obniżka pensji na niektórych płaszczyznach klubu została doceniona. Jest to jednak tylko kropla w morzu.  Rzymianie już w styczniu planowali zawrzeć kilka nowych umów, ale z tych planów trzeba było zrezygnować. Według James'a Palotty są na ten moment rzeczy istotniejsze.

- Tysiące ludzi na całym świecie poniosło znacznie poważniejszą stratę. Niektórzy uważają, że piłka nożna to kwestia życia lub śmierci, ale chociaż czasem może się tak wydawać, tak naprawdę nie jest. Utrata matki, ojca lub dziadka jest druzgocąca, niezależnie od wieku, a moje myśli kierowane są do każdego, kto cierpiał z tego powodu. Piłka nożna powróci, te życia nie powrócą - mówił w wywiadzie dla klubowego portalu.

Człowiek, który zainwestował ponad 400 milionów euro w budowę AS Romy i który wyłożył łącznie ponad 75 mln euro na budowę stadionu, dziś zachęca inwestorów do rozmów na temat przyszłości. Niemniej jednak nie oznacza to, że każda oferta spotyka się z aprobatą. - Uwierz mi, nie chodzimy dookoła, mówiąc:„ chcemy zarobić dużo pieniędzy!”. Nie ma mowy. Teraz chcę tylko upewnić się, że wszystko, co dzieje się jest najlepsze dla klubu, czy to ze sprzedażą, z nowym inwestorem, czy ze mną i obecną grupą inwestorów - mówi prezes rzymskiego klubu.

"Komu komu, bo idę do domu"

W ostatnich tygodniach spekulowano, że nie doszło do porozumienia między udziałowcami amerykańskiego przedsiębiorcy, a Fredkinem. Te informacje w rezultacie szybko zostały potwierdzone u źródła. - Grupa Friedkina zwróciła się do nas zeszłej jesieni i pod koniec roku, zaczęliśmy szukać porozumienia. Zagłębiliśmy się w szczegóły, w których trudności często są ukryte. Po zmianach dokonanych przez ich prawników i bankierów oferta zaczęła się zamieniać w coś mniej atrakcyjnego. Zarówno dla Rzymu, jak i dla naszej grupy inwestorów - dodaje Palotta.

Czas jednak nie gra na korzyść aktualnego właściciela. Włoska gazeta „Corriere dello Sport” zauważa, że niebawem może dojść do sprzedaży młodej gwiazdy - Nicolo Zaniolo. Jeszcze jesienią taki scenariusz nie był przewidywany. 21-latek z AS Romą związany jest kontraktem do 2024 roku. Dziś wiemy, że "Giallorossi" nie mają już realnych szans na grę w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Pozostaje walka o utrzymanie premii do Ligi Europy. Być może Palotta faktycznie szuka odpowiedniej osoby, która na Stadio Olimpico  zapewniłaby świetlaną przyszłość. Rzecz w tym, iż im dłużej to trwa, tym bardziej obie strony wydają się tym wszystkim zmęczone.


Avatar
Data publikacji: 4 lipca 2020, 10:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.