fot. Górnik Łęczna
Udostępnij:

I liga: Beniaminek z Łęcznej nadal niepokonany

Do tego meczu obie drużyny przystępowały z kompletem punktów, więc było pewne, że ktoś dzisiaj je pierwszy raz straci.

Wynik meczu w trzynastej minucie otworzył Paweł Wojciechowski. W dwudziestej drugiej minucie powinien być remis, ale Mateusz Cichocki przestrzelił z kilku metrów. Sześć minut później Górnik wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Bartosz Śpiączka wykorzystał sytuację sam na sam. Golkiper gości w tej sytuacji mógł zachować się lepiej. Młody bramkarz nie skrócił kąta i przepuścił piłkę po krótkim rogu. Na cztery minuty przed przerwą goście ponownie mieli doskonałą sytuację bramkową. Jednak po ładnej i zarazem długiej akcji Artur Bogusz z dziesięciu metrów uderzył za lekko, by pokonać doświadczonego Macieja Gostomskiego.

Na drugą połowę trener Radomiaka wpuścił Karola Podlińskiego, który pół minuty po zmianie stron wpisał się na listę strzelców. Gospodarze pod bramkę Radomiaka pierwszy raz w drugiej odsłonie podeszli w pięćdziesiątej pierwszej minucie, a w siedemdziesiątej szóstej mogli podwyższyć. Jednak Przemysław Banaszak zamiast się zapytać 20-letniego bramkarza gości w który róg ma uderzyć, to z pierwszej piłki przestrzelił wysoko nad poprzeczką.

Górnik Łęczna po dwóch latach nieobecności na zapleczu Ekstraklasy pokazuje, że potrafi na tym poziomie grać w piłkę. Po czterech meczach już można stwierdzić, że drużyna z Lubelszczyzny nie będzie dostarczycielem punktów. Ba, to podopieczni Kamila Kieresa będą bić rywali i to jak się okazuje z górnej części tabeli. Tydzień temu GKS pokonał w Kielcach Koronę, a dzisiaj wypunktował aspirującego do Ekstraklasy Radomiaka.

W następnej serii spotkań, która rozegrana zostanie w środę, Górnik pojedzie do Głogowa na mecz z Chrobrym. Natomiast Zieloni podejmować będą Miedź Legnica. W tabeli prowadzi ŁKS przed Arką i Górnikiem, a Radomiak jest szósty.

Na zakończenie muszę ochrzanić Konrada Kiełczewskiego, któremu wystawiam trójkę za dzisiejsze prowadzenie zawodów. Arbiter z Białegostoku gubił się w sędziowaniu i to tylko na korzyść gospodarzy. Nic zatem dziwnego, że na ławce rezerwowych Radomiaka puszczały nerwy i w konsekwencji jeden na niej obecny obejrzał drugą żółtą w konsekwencji czerwoną kartkę.

sobota, 26 września 2020, godz. 16:00
Górnik Łęczna - Radomiak Radom 2:1 (2:0)
Paweł Wojciechowski 13', Bartosz Śpiączka 28' - Karol Podliński 46'
żółte kartki: Bartosz Śpiączka - Maciej Świdzikowski, Damian Jakubik, Mateusz Cichocki, Karol Angielski.

sędziował Konrad Kiełczewski z Białystoku.


Avatar
Data publikacji: 26 września 2020, 18:11
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.