Z kart historii – Beniaminek gromi Mistrza
Tym tekstem rozpoczynam nową serię felietonów - "Z kart historii". Na pierwszy ogień idzie wydarzenie sprzed ponad dziewiętnastu lat, a dokładnie spotkanie ówczesnego beniaminka 1 ligi - Ruchu Radzionków z ówczesnym mistrzem polski - Widzewem Łódź.
Kiedy radzionkowski klub wchodził na polskie piłkarskie salony, przez wielu ekspertów skazywany był na pożarcie. Jak się później okazało, klub z Radzionkowa nie tylko bez problemu utrzymał się w ekstraklasie, ale także napędził stracha wielu ligowym rywalom, ale wróćmy do tematu.
Jest 24 lipca 1998... piłkarze Widzewa z trudem dojeżdżają bardzo luksusowym jak na tamte czasy autokarem na stadion „Cidrów” położony w Bytomiu-Stroszku. Mimo że w momencie, gdy rozgrywane było owe spotkanie nie było mnie jeszcze na świecie to doskonale pamiętam relacje wujków, którzy interesują się całą śląską piłką, bez względu na klub. Wielokrotnie opowiadali oni, jak to Widzewiacy w wywiadach podśmiewali się z radzionkowskiej drużyny – „Radzionków?... A gdzie to w ogóle jest?”.
Jak mówią kibice obecni wtedy na stadionie – piłkarze Widzewa wychodzili na boisko pewni siebie, myśląc zapewne, że bez większych problemów pokonają beniaminka. Tymczasem pod dwóch ciosach kolejno w dwunastej i trzynastej minucie było już 2-0 dla gospodarzy.
Chyba bardzo dobrze znają ten fakt kibice wielu klubów, które awansowały do ekstraklasy i przez pierwsze kilka kolejek były traktowane jak „chłopcy do bicia”, a tymczasem sprawiały wiele niespodzianek. Najlepszy przykład z ostatnich lat? Termalica Bruk-Bet Nieciecza.
Wracając do tamtego spotkania, to po drugim ciosie „Wielki Widzew” próbował skontrować radzionkowian i zdobyć bramkę kontaktową... tymczasem minęła szesnasta minuta meczu i kolejną bramkę zdobywa Ruch Radzionków. Później w końcu to łodzianie zaczęli uderzać na bramkę, ale bez efektu... łodzianie strzelali... aż tu nagle – 30 minuta i? Trzy do zera dla ówczesnego GKS-u.
Gdy przeszukiwałem kilkanaście stron z relacjami z tego spotkania oraz w trakcie rozmów z osobami, które były obecne na tamtym wydarzeniu, znalazłem wypowiedzi z przerwy. Jedna z nich brzmiała „Tak się kończy lekceważenie Cidrów”, podczas gdy pozostałe wypowiedzi piłkarzy gospodarzy miały podobny sens, piłkarze Widzewa szukali winy w decyzjach sędziego, oskarżając go o jednostronność. Analizując owe spotkanie (mecz jest dostępny w całości na YouTube) stwierdzam, że niesłusznie. Sędzia Milewski, który sędziował tamto spotkanie, zachowywał spokój w decyzjach i dobrze „czuł ducha gry”.
Druga połowa spotkania? Jak można się domyślić podobna do sporej części pierwszej – gra Widzew... kontratakuje Radzionków. Obie drużyny przez dużą część bezskutecznie. Ostatecznie jednak w 71 minucie wynik ustalił grający wówczas w drużynie z Narutowicza – Tomasz Fornalik.
Gdzie są teraz uczestnicy tego wydarzenia? Widzew gra w III lidze natomiast Ruch w IV, obie drużyny są jednak faworytami swoich lig.
To spotkanie powinno być wzorem i nauczką dla wszystkich polskich „gigantów”, którzy, chociażby przez chwilę zlekceważyli którąś z drużyn czy beniaminków naszej „Najlepszej Ligi Świata”. Wtedy przekonywał się na własnej skórze Widzew... kilka lat wstecz Zagłębie Lubin przekonało się o tym w spotkaniu z Termalicą... przykłady lekceważenia można wymieniać w nieskończoność... ważne, żeby nasze drużyny nad tym pracowały.
Ruch Radzionków – Widzew Łódź 5:0 (4:0)
1:0 – Jarosz (12.), 2:0 – Janoszka (14., karny), 3:0 – Żymańczyk (17.), 4:0 – Janoszka (30.), 5:0 – Fornalik (71.)
Ruch: Klytta – Wrześniewski, Wróblewski, Fornalik, Szymiński – Myszor, Bonk (86. Koseła), Janoszka, Sierka – Żymańczyk (70. Galeja), Jarosz (76. Cegiełka).
Widzew: Olszewski – Michalczuk, Łapiński, Siadaczka – Zając, Michalski (82. Gula), Terlecki, Gęsior, Chałaśkiewicz – Szemoński (46. Chioma, 73. Szarpak), Wichniarek.
Żółte kartki: Żymańczyk/Terlecki, Szarpak
Sędziował: Mirosław Milewski (Warszawa)
Widzów: 8.000
Autor: Marcin Rogiński
-
1 Liga PolskaKacper Przybyłko: Nasza gra idzie w dobrym kierunku [WYWIAD]
Karolina Kurek / 14 grudnia 2024, 13:06
-
Kwadrans futbolu"MUNDIAL jest NASZ!" Łatwa grupa Polaków - awans bez kompromitacji? I KWADRANS FUTBOLU #139
Rafał Makowski / 14 grudnia 2024, 12:52
-
1 Liga PolskaPodsumowanie rundy jesiennej Warty Poznań. Kto największym wygranym Piotra Klepczarka?
Karolina Kurek / 10 grudnia 2024, 10:59
-
Kwadrans futboluNAJLEPSZA BARCELONA OD LAT, tylko że nie do końca... I KWADRANS FUTBOLU #138
Rafał Makowski / 8 grudnia 2024, 13:51
-
Kwadrans futboluKolejna KOMPROMITACJA BARCELONY, LEWANDOWSKI OPLUTY przez FIFA I KWADRANS FUTBOLU #137
Rafał Makowski / 1 grudnia 2024, 15:11
-
Kwadrans futboluPARYTETY w PZPN-ie!? Minister sportu z "GENIALNYM" pomysłem... I KWADRANS FUTBOLU #136
Rafał Makowski / 24 listopada 2024, 15:03