TOP 10 najlepszych młodzieżowców Ekstraklasy #5
Po tym jak w poprzednim tygodniu otrzymaliśmy bardzo średnią kolejkę dla młodzieżowców, to tym razem było już zdecydowanie lepiej. Kilka bramek, asyst oraz ogólnie bardzo dobra gra sporej części młodych zawodników.
W dwóch poprzednich tygodniach gwiazdą ewidentnie był Patryk Szysz, który zaliczył dwie bramki. Teraz ponownie strzelił, ale był na pozycji spalonej. Liderem w naszej klasyfikacji był Kamil Jóźwiak, ale po kolejnym słabszym meczu wydaje się, że może się to zmienić, lecz nie musi. Zapraszam tradycyjnie do lektury.
ŁKS Łódź po bardzo dobrym starcie ligi zaliczył mocny dołek. Podobnie jest z Janem Sobocińskim, który świetnie zagrał w meczu z Lechią Gdańsk, lecz potem bardzo osłabł. W piątkowy wieczór trafił on razem ze swoim partnerem z defensywy na krakowski walec weteranów, wspomagany przez Savicevicia. Oczywiście miejsce w składzie Sobocińskiego jest nie do podważenia, bo nawet grając słabo jest chyba lepszy niż bardziej doświadczony Rozwandowicz.
Podobnie jak Sobociński po dobrym starcie lekki kryzys załapał dotychczasowy lider klasyfikacji czyli Kamil Jóźwiak. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to jeden z najlepszych skrzydłowych ligi, ale w ostatnich dwóch meczach Kolejorz miał bardzo dużo pecha. Porażka ze Śląskiem, gdzie mimo dobrego stylu nie mogli strzelić więcej niż jednej bramki. W Gdyni w meczu z Arką mieli dużo okazji, ale finalnie Kamil Antonik miał na nodze piłkę meczową i mógł doprowadzić do porażki trenera Żurawia. Kamil Jóźwiak jako gracz ofensywny musi także za to odpowiadać więc nie znalazł się w najlepszej dziesiątce.
Mateusz Młyński drugi raz w sezonie wyszedł w pierwszym składzie Arki Gdynia, a na ławce usiadł Kamil Antonik. Finalnie to ten drugi miał okazję do strzelenia bramki, lecz w doliczonym czasie gry skompromitował się. Młyński jednak także nie może być zadowolony, bo także nie powalił swoim występem na kolana trenera Jacka Zielińskiego. Szkoleniowiec gdyńskiej drużyny ma duży kłopot ze swoją młodzieżą i być może w ostatnich dniach okienka transferowego Arka zdoła jeszcze kogoś sprowadzić.
Marcin Brosz za to powoli wraca do swojego ulubionego stylu gry z dużą ilością młodzieżowców. Aż trzech wyszło w pierwszym składzie i byli to m.in.. David Kopacz oraz Daniel Ściślak. Pierwszy z nich w pierwszej poważnej akcji meczu świetnie okiwał kilku rywali, lecz nie zdołał trafić do bramki, a potem już grał słabo. Szybko został sprowadzony do bazy i trzeba wątpić czy szkoleniowiec Górnika w kolejnym meczu też dostanie taką szansę. Ściślak tydzień temu zagrał bardzo dobrze, ale tym razem było już mocno średnio. Młody gracz śląskiego zespołu jest jednym z wygranych ostatnich tygodni, bo prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że może on grać w pierwszym składzie, a jednak się to udało.
Pisaliśmy już o kapitalnej grze Wisły Kraków z ŁKS’em kiedy to kapitalnie zagrała trójka Brożek-Błaszczykowski-Savicević. Kolejny gracz ofensywny tej drużyny czyli Kamil Wojtkowski już tak fajnie się nie pokazał. Miał w poprzednich spotkaniach dobre momenty, w tym kapitalną akcję dającą bramkę w meczu z Górnikiem Zabrze. Świetnie rozprowadził wtedy Brożka oraz Chuce w ostatniej minucie i trzy punkty zostały w Krakowie. Tydzień temu nie grał przez kontuzje i może to było tym razem powodem słabszej dyspozycji. Lepiej od niego spisał się już Aleksander Buksa, który zagrał 16 minut, ale zdążył trafić chociażby w słupek.
W słabej dyspozycji w niedzielne popołudnie byli zarówno piłkarze Piasta Gliwice jak i Wisły Płock. Mistrzowie Polski wygrali ten mecz, a w podstawowym składzie wybiegł z powodu nieobecności Patryka Dziczka jego kolega z zespoły Sebastian Milewski. Nie wiadomo czy Dziczek nie może grać z powodu urazy, czy jednak szykuje się już do wyprowadzki na półwysep apeniński. Wykorzystać to mogą Milewski lub Steczyk, ale widać gołym okiem, że bliżej tego jest właśnie Milewski. Głównym problemem Steczyka jest fakt, że powoli rozkręca się Piotr Parzyszek. Milewski w duecie z Patrykiem Sokołowskim może być dość przyjemnym zaskoczeniem i kibice w Gliwicach muszą mieć takie nadzieje.
Wisła Płock także ma wielkie kłopoty z młodzieżowcami. Do pierwszego składu wskoczył lewy obrońca Damian Michalski. W spotkaniu z Piastem Gliwice nie wyglądał źle na tle swoich kolegów, lecz ci grali zwyczajnie słabi. Ciężko jednak uwierzyć, ze to tak pewna opcja, który zapewni spokój na dłuższy czas. Bartłomiej Żynel okazało się, że nie jest gotowy by być bramkarzem numer jeden, Olaf Nowak wyraźnie odstaje od Zawady więc postawiono właśnie na Michalskiego. Głośno jednak jest o potencjalnym transferze Macieja Ambrosiewicza i to może zbawić trenera Sobolewskiego. Najlepszy młodzieżowiec ostatnich tygodni czyli Patryk Szysz tym razem nie załapał się do pierwszej dziesiątki. Strzelił bramkę ze spalonego, lecz oprócz tego nie grał zbyt dobrze. Całe Zagłębie Lubin w meczu z Legią rozczarowało, z resztą jak Łukasz Poręba oraz Bartosz Slisz. Trener Ben Van Deal ewidentnie stawia na młodzieżowców i wyglądają oni bardzo dobrze. W tym meczu może tego nie pokazali, lecz możliwe, że zwyczajnie sparaliżowała ich trochę wizją gry na stadionie Legii Warszawa. Nie zmienia to jednak raczej pewnego faktu, że Szysz, Slisz i Poręba nie jedną szansę jeszcze w tym roku dostaną.
Tomasz Makowski zupełnie niespodziewanie wygryzł ze składu m.in. Daniela Łukasika oraz Macieja Gajosa i regularnie pojawia się w pierwszym składzie gdańskiej drużyny. Znowu jednak nie powalił na kolana kibiców swojego zespołu, a do tego Lechia Gdańsk przegrała w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Makowski był najgorszy na boisku. Tylko trochę lepszy był za to Karol Fila. Tydzień temu mocno go pochwaliliśmy za to, jak wyglądał podczas spotkania z Wisłą Kraków. Tym razem zwyczajnie nie ma za co pochwalić, lecz Piotr Stokowiec może się cieszyć, bo wiele wskazuje, że prawy obrońca kadry Czesława Michniewicza jeszcze raczej nie przenosi się do Serie A. To dobrze zarówno dla Lechii jak i całej ligi, bo mimo tego słabego występu jest to gracz z bardzo dużym potencjałem.
W ostatnim meczu kolejki Pogoń Szczecin podejmowała Koronę Kielce. Świetnie w tym spotkaniu wyglądał Sebastian Kowalczyk, ale już gorzej pokazał się Marcin Listkowski. Ma on teraz zastąpić kontuzjowanego Kamila Drygasa więc musi wejść w bardzo duże buty. Nie będzie to oczywiście łatwe, ale widać, że były gracz Rakowa Częstochowa ma duże możliwości. Szybkość, drybling, inne atuty zdecydowanie przemawiają za tym, że może on się odnaleźć w wizji gry wymyślonej przez Koste Runjaicia. Ciężko podejrzewać, że w tym momencie straci on miejsce w podstawowej jedenastce, bo w poprzedniej kolejce zagrał bardzo dobrze. Paweł Sokół za to znowu zagrał tylko solidnie. Nie zawalił przy straconej bramce, bo nie miał absolutnie żadnych szans, lecz nie popisał się jakimiś wspaniałymi paradami. W tym sezonie nie zrobił żadnego błędu i na razie ma raczej pewne miejsce między słupkami.
10. Miejsce
Przemysław Wiśniewski
Górnik Zabrze gra na razie mocno w kratkę, bowiem po remisie z Wisłą Płock na start ligi przytrafiły się dwie porażki oraz dwa zwycięstwa. Niestety dla kibiców tego zespołu w ostatnim meczu Jagiellonia Białystok okazała się dużo lepiej i strzeliła aż trzy bramki. Może więc dziwić, że postanowiliśmy umieścić tutaj środkowego obrońcę. Trzeba jednak sobie powiedzieć jasno, że z dwójki Bochniewicz-Wiśniewski to właśnie ten młodszy gracz zagrał dużo lepiej. Paweł Bochniewicz zawinił w dużym stopniu przy dwóch bramkach co oczywiście raczej mu się nie zdąża. Syn legendy Górnika za to zagrał zwyczajnie dobrze i tym samym potwierdził swoje aspiracje dotyczące powołania do młodzieżowej kadry Czesława Michniewicza. Marcina Brosza może to bardzo cieszyć, bo jednak nie ma on żadnego kłopotu z młodzieżowcami. W następnej kolejce Górnik podejmie u siebie Koronę Kielce i będzie to idealny moment na podskoczenie w tabeli troszkę do góry.
9. Miejsce
Jakub Apolinarski
Postawa zawodnika może troszkę zaskakiwać. Został przed sezonem ściągnięty z Warty Poznań za praktycznie darmo. Rok temu nie grał on w ogóle w Fortuna 1 Lidze i występował tylko na wypożyczeniu w trzeciej lidze. Marek Papszun wystawił go drugi raz w pierwszym składzie i drugi raz Apolinarski zagrał zwyczajnie bardzo dobrze. Można zapamiętać jeden ze strzałów z daleka, który kapitalnie obronił Dusan Kuciak. Wydaje się nawet, że Apolinarski może na stałe pozostać na prawej stronie jako taki trochę wahadłowy. Oczywiście Raków Częstochowa nie ma żadnych kłopotów z młodzieżowcem, bo dobrze gra Miłosz Szczepański, ale jednak dobrze mieć takiego Apolinarskiego, który wchodząc na boisko nie zaniża poziomu całej drużyny. Pewne jest, że trzeba oglądać tego gracza, bo to może być dla niego bardzo dobry rok.
8. Miejsce
Radosław Majecki
Może się wydawać, że Radosław Majecki byłby zdecydowanie wyżej zazwyczaj w tym rankingu, gdyby grał w innym zespole. Legia Warszawa w tym sezonie pod rządami Aleksandara Vukovicia gra niesamowicie dobrze w defensywie jak na standardy naszej ligi i rywale nie stwarzają dużo okazji. Zagłębie Lubin miało jedną sytuację 100% (oprócz gola Patryka Szysza), lecz Majecki kapitalnie obronił strzał Tuszyńskiego. W poprzednim roku można się było zastanawiać czy faktycznie jest on najlepszym bramkarzem drużyny, lecz teraz nie ma on już żadnej konkurencji. Broni wszędzie, zarówno w lidze jak i Lidze Europy co może cieszyć i trenera i prezesa. Ciężko nie sądzić, że po tym sezonie Radosław Majecki nie odejdzie za ponad pięć milionów do czołowej ligi europejskiej.
7. Miejsce
Robert Gumny
I kolejny zawodnik, który być może jeszcze nawet w tym okienku transferowym zmienić swojego pracodawcę. Tak jak często wydaje się, że piłkarze za szybko opuszczają Ekstraklasę tak tutaj raczej tak nie uważamy. Robert Gumny jest na tyle dobrym graczem, że na naszym podwórku tylko trochę się cofa. W meczu z Arką Gdynią grał bardzo dobrze zarówno w defensywie jak i ofensywie. Nie tylko bardzo dobrze bronił, ale także potrafił podejść wyżej i zagrać piłkę w pole karne co stwarzało bardzo duże ryzyko. Kibice Lecha Poznań nie wyobrażają sobie raczej jego odejście, bo Dariusz Żuraw praktycznie nie ma zastępstwa dla Gumnego. W składzie jest oczywiście Tomasz Cywka, lecz ciężko będzie z tym piłkarzem na prawej obronie walczyć o wysokie cele. Oczywiście zostało jeszcze kilkanaście dni okienka transferowego i wiele może się zmienić.
6. Miejsce
Sylwester Lusiusz
Michał Probierz pierwszy raz w tym sezonie może być zadowolony ze swojego młodzieżowca. Kamil Pestka wkrótce powróci z urlopu, a Sylwester Lusiusz był jednym z najlepszych graczy w meczu ze Śląskiem Wrocław. Oczywiście wynik nie był dobry dla Cracovii, lecz gra to już zupełnie coś innego i ciężko stwierdzić, kto faktycznie był lepszy. Być może w środku pola obok Janusza Gola właśnie jest miejsce na stałe dla tego młodego gracza. Otrzymał on przez słabszą formę Pestki swoją szansę i na razie gra w kratkę, lecz widać tutaj potencjał. Trener drużyny jednak nie raz pokazywał, że nawet po dobrych występach potrafi kogoś posadzić na ławce więc nadal Lusiusz jest dużą niewiadomą. W najbliższej kolejce Cracovia podejmie u siebie Arkę Gdynia więc jest duża szansa na kolejny bardzo dobry mecz tego gracza.
5. Miejsce
Patryk Klimala
Po tym jak Ireneusz Mamrot w jednej z kolejek postanowił nie wziąć Patryka Klimali nawet na ławkę rezerwowych widzimy jakby zupełnie innego piłkarza. Młody napastnik Jagielloni od tego czasu strzelił bramkę, a w ostatnim meczu wszedł na boisku w drugiej połowie i zaliczył świetną asystę. Kapitalnie zabawił się z Pawłem Bochniewiczem i wystawił znakomitą piłkę do Jesusa Imasa, który to wykorzystał. Przed sezonem można było powiedzieć, że klub z Podlasia ma bardzo duży kłopot z młodzieżowcami. Lecz okazał się to mit. Znakomicie pokazuje się na razie Bartosz Bida, Patryk Klimala nigdy tak dobrze nie wyglądał, a powoli wprowadzani są też kolejni młodzi gracze. Mamrotowi często zarzucano, że nie stawia na młodych piłkarzy, lecz od pierwszej kolejki to się zmieniło i ci młodzieżowcy pokazują się dużo lepiej niż np. Camara, Kostal czy nawet Mudrinski.
4. Miejsce
Przemysław Płacheta
Żaden kibic Śląska Wrocław przed sezonem nie oczekiwał prawdopodobnie, że po piątek kolejce sezonu ich drużyna będzie liderem z czterema wygranymi meczami na koncie. Przemysław Płacheta jako jeden ze skrzydłowych zdecydowanie się ku temu przyczynił. Bardzo dobrze wszedł w sezon i wysłał jasny sygnał do każdego widza, że był jednym z najlepszych transferów okienka. W poprzednim meczu zaliczył nawet asystę, która oczywiście nie była jakaś wyjątkowa, lecz doskonale wiadomo, że często nawet zagraniczni prezesi mocno patrzą na statystyki. Solidnie wygląda on także w defensywie, gdzie współpracuje z graczami obrony i nie wygląda to źle. Może nie gra w tym aspekcie jak Musonda z drugiego skrzydła, lecz trener nie może narzekać. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że do tej pory to jeden z najlepszych młodzieżowców.
3. Miejsce
Bartosz Bida
Kolejne miejsce w trójce dla Bartosza Bidy. W pierwszej kolejce uznaliśmy go nawet za najlepszego młodzieżowca, lecz tym razem konkurencja była trochę większa. Mimo to bramka w meczu z Górnikiem Zabrze była bardzo ważna, bo mocno uspokoiła sytuację na boisku. Oczywiście nie było to nic trudnego, bo bramka była wręcz pusta, lecz to także trzeba umieć wykorzystać. Bida niespodziewanie przez kilkadziesiąt minut grał na “dziewiątce” po tym jak kontuzji doznał Mudrinski. Później wrócił na skrzydło i raczej przez swoje warunki fizyczne pozostanie tam na stałe. Na środku rywalizują Mudrinski oraz Klimala więc ciężko będzie mu się tam przebić. Na razie jest chyba jednak największą rewelacją ligi i oby to się utrzymało, bo w Ekstraklasie brakuje zarówno dobrych polskich skrzydłowych jak i napastników.
2. Miejsce
Miłosz Szczepański
Czas na drugiego piłkarza Rakowa Częstochowa w tym zestawieniu. Jakub Apolinarski zagrał dobry mecz, lecz Miłosz Szczepański był prawdopodobnie najlepszym graczem w meczu z Lechią Gdańsk. Zespół Piotra Stokowca to jedna z najsolidniejszych ekip w Ekstraklasie więc tym bardziej większy szacunek dla młodych piłkarzy z Częstochowy. Stadion w Bełchatiowie został odczarowany i pewnie Marek Papszun jest z tego bardzo zadowolony. Do tej pory punktowali oni tylko na wyjeździe co na pewno nie dawało dobrych impulsów na przyszłość. Skupiając się jednak już tylko na Szczepańskim to zdecydowanie w naszej lidze brakuje takich typowych “dziesiątek”. W Rakowie znalazł on swoje miejsce i dobrze to wygląda, lecz mówi się nieoficjalnie, że Czesław Michniewicz może go powołać do młodzieżowej kadry przez brak Sebastiana Szymańskiego. W sobotę do Bełchatowa przyjeżdża Lech Poznań i to może być kolejny dobry mecz.
1. Miejsce
Sebastian Kowalczyk
Bardzo młody kapitan Pogoni Szczecin prawdopodobnie zagrał w poniedziałkowe popołudnie jeden z najlepszych meczów w karierze. Wyglądał znakomicie i ciągnął grę swojego zespołu jak prawdziwy lider, którym wcześniej był Kamil Drygas. W stylu swojego starszego kolegi strzelił także bramkę, gdzie nie dał żadnych szans Pawłowi Sokołowi. Być może właśnie brak naturalnego lidera w szeregach drużyny z Pomorza sprawiła, że Kowalczyk zrozumie, że nie będzie lepszej szansy na wypromowanie się. Rok temu oczywiście już grał jako podstawowy piłkarz, lecz jeszcze nie był zyt ważny. Tutaj od początku roku wygląda to zupełnie inaczej i bardzo dobrze, bo to dość uniwersalny piłkarz. Może grać w środku, może grać na skrzydle więc może rotować nim Kosta Runjaić. Ciekawią nas jego najbliższe tygodnie, bo jeszcze tą formę trzeba potwierdzić i udowodnić swoją wysoką wartość.
Klasyfikacja po 5. Kolejce PKO BP Ekstraklasy:
- Bartosz Bida (26pkt)
- Kamil Jóźwiak (23pkt)
- Przemysław Płacheta (23pkt)
- Sebastian Kowalczyk (23pkt)
- Patryk Szysz (22pkt)
- Robert Gumny (19pkt)
- Patryk Klimala (18pkt)
- Miłosz Szczepański (18pkt)
- Paweł Tomczyk (15pkt)
- Tymoteusz Puchacz (15pkt)
- Przemysław Wiśniewski (15pkt)
- Radosław Majecki (12pkt)
- Łukasz Poręba (11pkt)
- Jan Sobociński (10pkt)
- Karol Fila (8pkt)
- Patryk Dziczek (6pkt)
- Marcin Listkowski (6pkt)
- Sylwester Lusiusz (5pkt)
- Kamil Wojtkowski (4pkt)
- Sebastian Milewski (4pkt)
- Jakub Apolinarski (2pkt)
- Kamil Antonik (2pkt)
- Paweł Sokół (2pkt)
- Tomasz Makowski (2pkt)
- Bartłomiej Żynel (1pkt)
- Daniel Ściślak (1pkt)
-
Niższe ligiKrzysztof Przeradzki rezygnuje ze stanowiska prezesa zarządu TS Podbeskidzie S.A.
Mateusz Polak / 5 listopada 2024, 18:00
-
1 Liga PolskaĆwierć miliarda przychodów pierwszoligowych klubów
Mateusz Polak / 5 listopada 2024, 17:06
-
1 Liga PolskaBetclic 1 Liga: Wisła traci punkty z GKS-em Tychy
Michał Szewczyk / 4 listopada 2024, 20:51
-
AktualnościTrzy ekstraklasowe mecze! Znamy pary 1/8 finału Pucharu Polski
Michał Szewczyk / 4 listopada 2024, 16:43
-
Kwadrans futboluVinicius odejdzie z Realu? PSG i Arabowie zacierają ręce! I KWADRANS FUTBOLU #132
Rafał Makowski / 3 listopada 2024, 15:39
-
News dnia"Fryzjer" wyszedł z więzienia
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 16:01