Jesienne Podsumowanie Ekstraklasy: Czy „Biała Gwiazda” w końcu zabłyśnie?

Z każdym dniem zbliżamy się do powrotu ekstraklasowych zespołów na boiska. Kolejna drużyna, która została poddana pod lupę jest jedną z najbardziej utytułowanych ekip w polskiej piłce nożnej.

Mowa tutaj o Wiśle Kraków, tej samej która kilkanaście lat temu dzielnie walczyła z Barceloną o awans do Champions League. Jednak od kilku sezonów "Biała Gwiazda" boryka się z poważnymi problemami. Nie tylko kadrowymi, ale i finansowymi. W ubiegłym roku Wiślacy byli o krok od degradacji. Na szczęście dla krakowskiej drużyny pojawiło się kilku inwestorów, którzy "uratowali" ich przed upadkiem.

SŁODKO GORZKIE TRANSFERY:

Letnie okienko transferowe w krakowskiej drużynie zapowiadało wielkie nadchodzące zmiany. Z klubem pożegnało się kilka kluczowych nazwisk, które "niestety" dla Białej Gwiazdy nie wsparły budżetu, odchodząc za darmo. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku przeprowadzki Rafała Janickiego do Podbeskidzia, czy Krzysztofa Drzazgi do Miedzi Legnica. Do trafionych transferów można zaliczyć Michala Frydrycha, który ze Slavii Praga przeniósł się na Reymonta za kwotę 800. tysięcy euro (podaje transfermarkt.pl), Felicio Brown Forbesa z Rakowa za kwotę 100. tysięcy euro, czy Yaw Yeboaha za darmo z CD Numancia.

Wisła Kraków transfery (lato 2020):

Zawodnicy Przychodzący:

- Michal Frydrych
- Nikola Kuveljic
- Felicio Brown Forbes
- Tafara Madembo
- Fatos Beqiraj
- Stefan Savic
- Adi Mehremic
- Yaw Yeboah
- Dawid Abramowicz
- Konrad Gruszkowski
- Przemysław Zdybowicz
- Serafin Szota
- Marcin Grabowski

Zawodnicy Odchodzący:

- Vukan Savicevic
- Rafał Janicki
- Krzysztof Drzazga
- Kacper Chorazka
- Marcin Grabowski
- Damian Pawłowski
- Mateusz Hołownia
- Kamil Wojtkowski
- Lubomir Tupta
- Hebert
- Alon Turgeman

NIESTABILNA DYSPOZYCJA:

Początek w wykonaniu Białej Gwiazdy nie mógł napawać nadzieją. W pierwszej kolejce Ekstraklasy piłkarze ówczesnego szkoleniowca Artura Skowronka zremisowali 1:1 z Jagiellonią Białystok. W drugiej kolejce do Krakowa przybyła ekipa Śląska Wrocław, która nie dała najmniejszych szans gospodarzom na zwycięstwo. Po dwóch kolejkach Wisła Kraków plasowała się w dolnej części tabeli Ekstraklasy. Delikatny promyk nadziei w szeregach Krakowian pojawił się 18 października 2020 roku, gdy bramkarz beniaminka z Mielca aż sześciokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Tydzień później na Stadion Miejski imienia Henryka Reymana przybyła drużyna z Bielska, która doznała srogiej porażki 3:0. Wiele wskazywało na powrót "Białej Gwiazdy" na odpowiednie tory. W dziewiątej kolejce podopieczni Skowronka bezbramkowo zremisowali z obecnym liderem Ekstraklasy, Rakowem Częstochowa. Dwie porażki odpowiednio z Wartą Poznań i Zagłębiem Lubin były kluczowe w zwolnieniu Artura Skowronka.

Jego miejsce zajął Peter Hyballa, który w przeszłości trenował Bayer 04 Leverkusen U-19, NEC Nijmegen, DAC Dunajska Streda oraz NAC Breda. Po kilku treningach drużyna niemieckiego szkoleniowca prezentowała się coraz lepiej. Bilans w trzech spotkaniach pod wodzą Petera:

- Remis z Cracovią 1:1
- Porażka z Legią Warszawa 2:1
- Zwycięstwo z Lechem Poznań 1:0

Po 14 kolejkach Wisła Kraków z dorobkiem czternastu punktów zajmuje 12. miejsce w tabeli Ekstraklasy.

Zwolnienie Szkoleniowca:

W listopadzie po porażce z Zagłębiem Lubin (1:2), zarząd Wisły Kraków zdecydował o zwolnieniu 38-letniego Skowronka. Nie był w stanie opanować kryzysu, a jak sam podkreśla, choć minęło już sporo czasu, to nadal siedzą w nim emocje.

– Przeprowadziłem już analizę swojej pracy przy Reymonta. Żałuję na przykład, że nie dałem działaczom impulsu w meczu z Zagłębiem Lubin. Gdybyśmy chociaż zremisowali, być może właściciele uznaliby, że powinienem pracować do końca roku. Wierzę, że punktowalibyśmy i dostałbym wtedy pełny okres przygotowawczy. Po bardzo wyczerpujących rozgrywkach szybko wróciliśmy do grania, a w szatni doszło do prawdziwej rewolucji – tłumaczy na łamach “Onetu”.

- Pojawiło się też poczucie winy, bo piłkarze wiedzieli, że chcąc nie chcąc, walnie przyczynili się do zwolnienia trenera Stolarczyka. To naturalne, że jeśli człowiek ciągle przegrywa, nie czuje się pewnie i komfortowo. Zmiany zawsze dają nadzieję. Wiedziałem, że muszę obudzić piłkarzy i z takim nastawieniem wszedłem do szatni – zaznaczył.

Dalszą część wywiadu możecie przeczytać TUTAJ.

Z kolei Jakub Błaszczykowski udzielił wywiadu dla sport.interia.pl, w którym omówił trudne początki po powrocie do Białej Gwiazdy.

- Tak czekało mnie bardzo ciężkie zadanie. Cieszę się, że możemy spotkać się po dwóch latach. Myślę, że możemy cieszyć się z tego, co minęło. Mieliśmy swoje ciężkie momenty, czy to na boisku, jak i poza nim. Nie było czasu na jakiekolwiek sprawdzanie dokumentów, wszystkie ręce na pokład, więc wiedzieliśmy, że albo się uda, albo się nie uda. Myślę, że wiele firm ma bardzo ciężko, ale mam nadzieję, że kiedyś będziemy mogli usiąść i wspominać, to co się działo kiedyś. Chciałem zrobić coś dla ludzi. Są momenty, w których nie można się poddać, a ja mogłem liczyć na poparcie ze strony mojej żony i nie żałuję niczego. Za wcześnie, aby mówić o budowie, ponieważ musi spłacić wszystkie zaległości. Podsumowując te dwa lata, nieźle to wychodzi. Kryzys, z jakim walczymy, na pewno nam nie pomaga, ale myślę, że sobie z tym poradzimy.

Twarda niemiecka ręka kluczem do dobrej gry:

Od momentu przejęcia steru przez Petera Hyballę gra prezentowana przez Wisłę Kraków wygląda coraz lepiej. Niemiecki szkoleniowiec jest zwolennikiem futbolu ofensywnego, w związku z czym wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że jego podopieczni muszą skupić się na grze z pierwszej piłki, gdyż to ma być kluczem do bezpiecznego utrzymania w lidze.

Osobiście uważam, że Wisła Kraków zakończy trwające rozgrywki na bezpiecznym dziewiątym miejscu, a w przyszłym sezonie powalczy o miejsce w Top 5.