eWinner II liga: Szalone derby dla rezerw Śląska
Po zwariowanym spotkaniu rezerwy Śląska Wrocław wygrały w derbach 4:3 z drugim zespołem Zagłębia Lubin. Cenne zwycięstwa odniósł Lech II Poznań, a punktami podzielili się Stomil Olsztyn i Polonia Warszawa.
Do przerwy stabilnie
Ogrom emocji przyniosły obserwatorom derby Dolnego Śląska rozegrane na poziomie drugoligowych rezerw. Do przerwy przy Oporowskiej było jeszcze spokojnie. Śląsk II miał zdecydowanie więcej z gry, a na dodatek zdołał strzelić gola. W 26. minucie dogranie z prawej strony boiska wykorzystał sprowadzony zimą do klubu Patryk Szwedzik. Zawodnik ten był elementem wymiany z GKS-em Katowice. Mianowicie, Szwedzik trafił do GKS-u Katowice, natomiast do stolicy Górnego Śląska wyjechał Sebastian Bergier, strzelec pięciu goli w rundzie jesiennej dla rezerw Śląska.
Mecz we Wrocławiu początkowo odbywał się przy akompaniamencie deszczu. Po przerwie zamienił się on w gęsty śnieg, przez co spotkanie w 52. minucie zostało przerwane na 14 minut. Po odśnieżeniu murawy zawodnicy wrócili do gry. Był to już jednak zupełnie inny mecz, a sama końcówka to była już istna jazda bez trzymanki.
Odśnieżanie, a potem jazda bez trzymanki
Do momentu przymusowej przerwy rezerwy Zagłębia nie rozgrywały najlepszego spotkania. Przyjezdni mieli problem nawet z tym, by oddać celny strzał na bramkę rywala. A tutaj nagle, w przeciągu 11 minut zespół prowadzony przez Jarosława Krzyżanowskiego strzelił aż trzy bramki. A mimo to nie zdobył nawet punktu! Ale po kolei.
Zagłębie wyrównało w 73. minucie, gdy Patryk Kusztal wykończył sytuacje sam na sam z Oskarem Mielcarzem. Dziesięć minut później "Miedziowi" wyszli już na prowadzenie. Po zagraniu Cheikhou Dienga w kierunku Pawła Kruszelnickiego futbolówkę do własnej bramki skierował Hubert Muszyński. Błyskawicznie drugim golem w tym spotkaniu odpowiedział Szwedzik. Po kolejnej minucie Zagłębie ponownie prowadziło, bo płaskim strzałem dublet skompletował Kusztal.
Strzelec dwóch bramek dla Zagłębia II finalnie nie został bohaterem swojego zespołu. Ba, można stwierdzić nawet, że znacząco utrudnił swoim kolegom obronę korzystnego rezultatu. Występujący w tym spotkaniu na lewej flance Kusztal otrzymał dwie żółte kartki od Pawła Horożanieckiego i przedwcześnie musiał opuścić boisko.
Dramat Zagłębia w końcówce
Doliczony czas gry, który przez przerwę spowodowaną odśnieżaniem trwał aż 18 minut, zakończył się absolutną katastrofą dla przyjezdnych. W piątej minucie dodatkowego czasu gry Szwedzik po zagraniu Przemysława Bargiela ustrzelił hat tricka. Nowy zawodnik "Wojskowych" po chwili mógł uzbierać cztery gole i zapewnić Śląskowi II zwycięstwo, jednak dwie minuty później nie wykorzystał 100% okazji.
Jaki był finał tej batalii? Po przewinieniu Dienga Horożaniecki podyktował rzut karny dla Śląska II. Senegalczyk otrzymał w tej sytuacji drugą żółtą kartkę, przez co goście kończyli to spotkanie w dziewiątkę. Odpowiedzialność na swoje barki wziął asystujący chwilę wcześniej przy trzecim trafieniu Szwedzika Bargiel. Środkowy pomocnik Śląska II wykorzystał rzut karny i dał gospodarzom cenne, ale również i bardzo prestiżowe zwycięstwo w derbach.
Śląsk II Wrocław - Zagłębie II Lubin 4:3 (1:0)
Patryk Szwedzik 26, 83, 90, Przemysław Bargiel 90 (karny) - Patryk Kusztal 73, 84 Hubert Muszyński 81 (bramka samobójcza)
Droga z nieba do piekła Filipa Wilaka
Pierwsze fragmenty spotkania Lecha II Poznań z Radunią Stężyca z pewnością zdominował Filip Wilak. Grający na prawym skrzydle zawodnik w 9. minucie wykorzystał błąd defensorów Raduni i wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Dmytro Prichna niedokładnie zagrał w tej sytuacji do Macieja Dampca, co błyskawicznie wykorzystał Wilak. Pomocnik Lecha II wybiegł sam na sam z Kacprem Tułowieckim i przerzucił nad nim futbolówkę.
Początkowo była radość, a potem już tylko złość i frustracja. W 23. minucie Wilak został w przeciągu jednej minuty ukarany dwiema żółtymi kartkami, przez co musiał przedwcześnie opuścić boisko. Kontrowersje wzbudzają zwłaszcza okoliczności pierwszego z napomnień. Po starciu z rywalem w środku pola Wilak upadł na murawę. Prowadzący ten mecz Mateusz Piszczelok nie podyktował jednak faulu, a ukarał zawodnika "Kolejorza". Za co? Dokładnie nie wiadomo, prawdopodobnie za protesty, ew. za próbę wymuszenia faulu.
Do pracy sędziego w tym spotkaniu piłkarze i sztaby szkoleniowe obu drużyn mieli spore pretensje. Pomijając już kontrowersję związane z ukaraniem Wilaka, Piszczelok kilkukrotnie podejmował decyzję, które mogły wpłynąć na nerwową atmosferę na boisku. Jej ujście mogliśmy obserwować w samej końcówce pierwszej połowy, gdy piłkarze skoczyli sobie do gardeł. Tamte przepychanki zakończyły się trzema żółtymi kartkami. Ogólnie przez cały mecz Piszczelok pokazał aż 13 żółtych kartek (wliczając dwie dla Wilaka).
Niewykorzystana przewaga liczebna Raduni
Radunia grała ponad godzinę w przewadze, jednak nie zmieniło to znacząco oblicza meczu. Oczywiście, Lech II skupiał się przede wszystkim na defensywie, ale naporu ze strony gości raczej nie obserwowaliśmy. Stojący w bramce rezerw Lecha Artur Rudko interweniował m.in. po strzałach Ednilsona Furtado i Bartosza Zynka, jednak nie były to zbyt wymagające próby. Dodatkowo, niecelnie uderzał również napastnik Raduni Mateusz Kuzimski. Ukraiński bramkarz najbardziej zaimponował broniąc w sytuacji sam na sam ze sprowadzonym zimą z Wisły Puławy Ednilsonem Furtado.
Debiutujący w tym spotkaniu w roli trenera Raduni Ukrainiec Ostap Markewycz nie mógł być zadowolony z pracy swoich podopiecznych. Radunia nie wykorzystała gry w przewadze i nie stworzyła sobie praktycznie żadnej klarownej okazji do strzelenia gola. A jeżeli już były celne strzały na bramkę Lecha, to Rudko zachowywał koncentrację. Goście oddali łącznie 16 uderzeń na bramkę rywala, a mimo to przegrali 0:1.
Lech II Poznań - Radunia Stężyca 1:0 (1:0)
Filip Wilak 9
Zadecydowały rzuty rożne
Mecz Stomilu Olsztyn z Polonią Warszawa kończył zmagania w pierwszej tegorocznej kolejce eWinner II ligi. Miejscowi od samego początku mocno przycisnęli rywala, za co zostali szybko nagrodzeni. Już w 4. minucie po strzale z rzutu wolnego Shuna Shibaty interweniował musiał Jakub Lemanowicz. Po chwili jednak golkiper Polonii skapitulował. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wywołało sporo zamieszania w polu karnym gości. Z całej sytuacji najprzytomniej wyszedł Hubert Sadowski. Środkowy defensor Stomilu głową z bliska skierował futbolówkę do bramki.
Pod koniec pierwszej połowy impet gospodarzy osłabł, więc z czasem do głosu starała się dojść również Polonia. Na bramę Stomilu uderzali m.in. Mateusz Michalski i Wojciech Fadecki. Ich starania gola nie przyniosły. Był to jednak jakiś zalążek tego, co po przerwie miało dać Polonii odrobienie strat.
W drugiej połowie najcenniejszym zawodnikiem dla Polonii okazał się Marcin Kluska. Pomocnik Polonii w 58. minucie oddał najgroźniejszy strzał na bramkę gospodarzy. Futbolówka po jego płaskim uderzeniu zza pola karnego minęła ostatecznie bramkę Stomilu. Dziewięć minut później Polonia miała już znacznie więcej szczęścia. Po wrzutce z rzutu rożnego i nieudanej próbie wybicia głową Karola Żwira piłka trafiła pod nogi Kluski. Ten zdołał opanować futbolówkę i precyzyjnie przymierzyć doprowadzając do remisu. Co ciekawe, futbolówka była zagrywana z dokładnie tego samego miejsca, co w pierwszej połowie, gdy Stomil objął prowadzenie.
Sam jeden Fadecki mógł zapewnić Polonii trzy punkty. Zawodnik gości w przeciągu około 20 minut przegrał dwa pojedynki sam na sam z Jakubem Mądrzykiem. W pierwszej sytuacji Fadecki strzelił w bramkarza, a już w doliczonym czasie gry uderzał nad bramką. Dodatkowo, Fadecki uderzał również zza pola karnego, jednak i z tą próbą Mądrzyk sobie poradził. Stomil starał się odgryzać swojemu rywalowi. Lemanowiczowi pewne trudności sprawił strzał Shibaty. Pod bramką Polonii zakotłowało się już w doliczonym czasie gry, jednak ostatecznie piłkarze obu drużyn musieli pogodzić się z podziałem punktów.
Stomil Olsztyn - Polonia Warszawa 1:1 (1:0)
Hubert Sadowski 5 - Marcin Kluska 67
Co się jeszcze działo w 21. kolejce?
- Motor i Pogoń Siedlce rozpoczynają rok od zwycięstw
- II liga: Lider zawiódł. Kotwica poległa w Pruszkowie
Aktualna tabela eWinner II ligi
-
Niższe ligiWieczysta znowu z głośnym transferem. Doświadczenie w Ekstraklasie i Serie A
Kamil Gieroba / 9 grudnia 2024, 20:55
-
Niższe ligiOficjalnie: Były reprezentant Polski w czwartej lidze! Latem odszedł z Podbeskidzia
Victoria Gierula / 5 grudnia 2024, 17:37
-
PolecaneJest termin pogrzebu Lucjana Brychczego
Kamil Gieroba / 4 grudnia 2024, 14:30
-
EkstraklasaZmarł Lucjan Brychczy. Legenda Legii Warszawa
Kamil Gieroba / 2 grudnia 2024, 11:33
-
EkstraklasaIskry na linii Piast Gliwice - Górnik Zabrze! Badia ostro o Podolskim, zawodnik "Trójkolorowych" odpowiada
Victoria Gierula / 25 listopada 2024, 9:54
-
PolecaneCBA zatrzymało byłego reprezentanta Polski
Kamil Gieroba / 21 listopada 2024, 16:40