eWinner II liga: Stal Rzeszów o krok od awansu
Pomimo wpadki w wyjazdowym spotkaniu ze Zniczem Pruszków Stal Rzeszów jest już o krok od bezpośredniego awansu do Fortuna I ligi. W świątecznej kolejce lider musi pokonać Ruch Chorzów oraz liczyć na korzystny wynik w innym szlagierze 28. kolejki eWinner II ligi pomiędzy Chojniczanką Chojnice i Motorem Lublin.
Znicz Pruszków - Stal Rzeszów 1:1 (0:0)
Shuma Nagamatsu 61 (karny) - Patryk Małecki 77
Znicz: Piotr Misztal - Tymon Proczek (Dawid Barnowski 46'), Dmytro Juchymowycz, Igor Lewczuk, Martin Baran, Kamil Niewiadomski (Michał Orzechowski 90') - Mateusz Możdżeń (Jakub Ostrowski 89'), Krystian Pomorski, Lukáš Hrnčiar (Maciej Machalski 79') - Bartłomiej Kręcichwost (Krystian Tabara 79'), Shuma Nagamatsu.
Stal: Wiktor Kaczorowski - Franciszek Polowiec, Łukasz Góra, Paweł Oleksy, Piotr Głowacki - Krzysztof Danielewicz, Bartłomiej Poczobut (Bartosz Snopczyński 89'), Bartosz Wolski - Damian Michalik (Kacper Sadłocha 73'), Patryk Małecki, Igor Ławrynowicz (Kacper Piątek 73').
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Stali
Po raz kolejny w tym roku Znicz Pruszków pokazał swój niemały potencjał. Stal Rzeszów co prawda na wiosnę miała już kilkukrotnie problemy z niżej notowanymi rywalami, lecz to Znicz jest pierwszą drużyną, która zdołała urwać punkty podopiecznym Daniela Myśliwca (Stal co prawda zremisowała z Wigrami Suwałki, lecz ten zespół trzeba ujmować już w kategorii jednego z czołowych w II lidze).
Znicz zaprezentował się z naprawdę dobrej strony. Wiadomym było, że w starciu z liderem, który tak bardzo zdominował resztę drużyn występujących w lidze, pruszkowianie nie będą prowadzili gry. Nie było to jednak konieczne, by stwarzać zagrożenie pod bramką Stali. Naprawdę ciekawie zrobiło się w 60. minucie, gdy Dawid Barnowski otrzymał podanie na prawą stronę pola karnego, z łatwością ograł kryjącego go rywala i oddał strzał na bramkę strzeżoną przez Wiktora Kaczorowskiego. Swojego golkipera wyręczył w tej sytuacji Paweł Oleksy. Cały problem w tym, że zrobił to w sposób niezgodny z przepisami. Piotr Idzik dopatrzył się u defensora Stali zagrania ręką i podyktował "jedenastkę". Znicza na prowadzenie wyprowadził Japończyk Shuma Nagamatsu.
Ku rozpaczy kibiców zgromadzonych na stadionie w Pruszkowie miejscowi nie zdołali utrzymać prowadzenia do ostatniego gwizdka. W 77. minucie wprowadzony z ławki cztery minuty wcześniej Kacper Piątek uderzył na bramkę Znicza. Piotr Misztal nie zanotował najlepszej interwencji, odbijając względnie prostą piłkę przed siebie. We właściwym miejscu pola karnego odnalazł się Patryk Małecki, który uratował liderowi jeden punkt.
Sytuacja Stali w tabeli jest prosta. Zwycięstwo w sobotę z Ruchem Chorzów oraz brak zwycięstwa Motoru Lublin w Chojnicach spowoduje, że rzeszowianie na sześć kolejek przed końcem sezonu zapewnią sobie bezpośredni awans do Fortuna I ligi. Znicz natomiast jest 10. i znajduje się w bardzo ciekawym położeniu. Ich strata do strefy barażowej wynosi tylko siedem punktów, a zaliczka nad strefą spadkową ukształtowała się na poziomie dziesięciu punktów.
Pogoń Siedlce - Chojniczanka Chojnice 0:0
Pogoń: Maksym Wadach - Wiktor Preuss, Maciej Wichtowski, Robert Majewski, Maciej Kołoczek - Marcinho (Miłosz Przybecki 70'), Mateusz Piotrowski (Kamil Włodyka 88'), Jakub Sinior (Miguel López 61'), Wojciech Trochim, Cezary Demianiuk - Maciej Górski.
Chojniczanka: Kamil Broda - Sebastian Olszewski (David Niepsuj 65'), Marcin Grolik, Damian Byrtek, Michał Grobelny, Michał Mikołajczyk - Sam van Huffel, Paweł Czajkowski (Filip Karbowy 88'), Łukasz Wolsztyński (Mateusz Cegiełka 65') - Artur Pląskowski (Tomasz Mikołajczak 74'), Szymon Skrzypczak (Mateusz Klichowicz 74').
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Chojniczanki
Niepokonana w 2022 roku Chojniczanka potknęła się na mocno nieoczywistym rywalu. Pogoń Siedlce jest typowym średniakiem grająćym w kratkę, który co prawda ma potencjał na utrzymanie się na szczeblu centralnym, ale na wiele więcej raczej nie ma co liczyć.
Z takiego obrotu spraw zadowoleni mogli być tylko gospodarze, którzy, co godne pochwały, wcale nie skupili się wyłącznie na obronie własnej bramki. Spore zagrożenie pod bramką Chojniczanki pojawiało się za sprawą najlepszego strzelca Pogoni Maciej Górskiego. Dużo roboty Kamil Broda miał także po próbach Wiktora Preussa i Roberta Majewskiego. Chojniczanka ma za sobą bardzo słabe spotkanie. Drużyna prowadzona przez Tomasza Kafarskiego oddała w tym spotkaniu zaledwie jeden celny strzał (informacja zaczerpnięta z portalu statystycznego Statscore). Wiadomo, że nawet najlepszym zdarzają się słabsze mecze, lecz wicelider musi pluć sobie w brodę, że mimo wszystko nie zdołał wygrać tego meczu.
Po bezbramkowym remisie w Siedlcach i wygranej Ruchu Chorzów z najsłabszym w lidze Sokołem Ostróda przewaga Chojniczanki nad trzecim zespołem w tabeli stopniała do dwóch punktów. W Wielką Sobotę Chojniczankę czeka kluczowe spotkanie z czwartym Motorem. Ewentualna porażka może znacznie pokrzyżować plany bezpośredniego awansu do Fortuna I ligi.
Pogoń Siedlce natomiast w swoim tempie zmierza w kierunku utrzymania się w eWinner II lidze. Obecnie podopieczni Damiana Guzka, który w sobotnim meczu został ukarany czerwoną kartką, utrzymują dziesięć punktów przewagi nad zagrożonym spadkiem Hutnikiem Kraków. Jednocześnie siedlczanie tracą tylko pięć "oczek" do strefy barażowej. Mimo wszystko, jest mało prawdopodobne, by Pogoń na serio włączyła się do walki o baraże. Ewentualne miejsce w TOP6 byłoby wynikiem ponad stan - zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym.
Ruch Chorzów - Sokół Ostróda 3:0 (0:0)
Piotr Stępień 47, Daniel Szczepan 57, Filip Żagiel 84
Ruch: Jakub Bielecki - Filip Nawrocki (Konrad Kasolik 46'), Rusłan Zubkow, Remigiusz Szywacz - Paweł Żuk (Jakub Malec 60'), Piotr Wyroba (Piotr Stępień 46'), Patryk Sikora (Michał Mokrzycki 83'), Łukasz Janoszka, Tomasz Foszmańczyk (Filip Żagiel 77'), Tomasz Wójtowicz - Daniel Szczepan.
Sokół: Paweł Rabin - Szymon Dowgiałło (Błażej Malinowski 87'), Sebastian Rogala, Ernest Dzięcioł, Karol Turek (Mateusz Sobotka 87') - Jakub Żyznowski (Wojciech Mazurowski 60'), Kamil Kurowski, Patryk Skórecki, Łukasz Święty (Arturo Lías 68'), Ernest Słupski (Sebastian Rugowski 60') - Jakub Mysiorski.
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Ruchu
Ruch Chorzów nie zmarnował świetnej okazji na zmniejszenie straty do Chojniczanki Chojnice i na swoim terenie nie dał większych szans najsłabszemu w lidze Sokołowi Ostróda.
Zgodnie z oczekiwaniami, gospodarze od początku zdawali się kontrolować przebieg spotkania. Do przerwy bramek co prawda nie uświadczyliśmy, jednak kilka okazji ku temu było. Trzeci zespół w tabeli bramce Pawła Rabina zagroził m.in. po uderzeniu Tomasza Foszmańczyka czy dośrodkowaniu Pawła Żuka, które zatrzymało się na poprzeczce. Niezbyt intensywne tempo rozgrywania pierwszej połowy było względnie korzystne dla Sokoła, którego piłkarze z biegiem czasu starali się coraz bardziej zagrozić bramce Jakuba Bieleckiego. Golkiper Ruchu musiał interweniował m.in po próbach Szymona Dowgiałły, Patryka Skóreckiego i Karola Turka.
Pierwsze fragmenty drugiej połowy ostatecznie odarły kibiców ze złudzeń dotyczących wyniku tego meczu. Już w 47. minucie wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Piotr Stępień wykończył wślizgiem precyzyjną wrzutkę z lewego skrzydła. Dziesięć minut później wracajacy do gry po przerwie spowodowanej pauzą za żółte kartki Daniel Szczepan strzelił swojego dziesiątego gola w trwającym sezonie eWinner II ligi. Na prawym skrzydle Paweł Żuk dostrzegł sporą lukę i zagrał futbolówkę do Szczepana. Napastnik Ruchu w takich sytuacjach nie zwykł się mylić i precyzyjnym strzałem przy dalszym słupku pokonał Rabina.
W 75. minucie Bielecki zadbał, by to spotkanie nie wymknęło się spod kontroli jego zespołu. 21-latek najpierw odbił piłkę uderzoną z rzutu wolnego przez Jakuba Mysiorskiego, a chwilę później powstrzymał również dobitkę Arturo Líasa. Absolutną ozdobą tego spotkania było trafienie Filipa Żagla z 84. minuty. Wprowadzony z ławki siedem minut wcześniej pomocnik otrzymał zdecydowanie za dużo miejsca w środku pola, dzięki czemu popisał się precyzyjnym strzałem z dystansu.
Przed arcyważnym, wyjazdowym spotkaniem ze Stalą Rzeszów Ruch zmniejszył swoją stratę do drugiej Chojniczanki Chojnice do dwóch punktów. Drugi w tabeli zespół z Chojnic w najbliższy weekend gra z czwartym Motorem Lublin. Wymarzony scenariusz dla "Niebieskich" zakładający zwycięstwo w Lublinie oraz potknięcie Chojniczanki może spowodować, że beniaminek powróci na pozycję wicelidera.
Sokół Ostróda natomiast powoli musi żegnać się ze szczeblem centralnym. 17. w tabeli zespół na siedem kolejek przed końcem sezonu ma aż 18 punktów straty do bezpiecznej strefy. Jeżeli nie w świątecznej kolejce, to być może w jeszcze kolejnej powinniśmy poznać drugiego ze spadkowiczów po wycofanym z rozgrywek GKS-ie Bełchatów.
Motor Lublin - Pogoń Grodzisk Mazowiecki 1:0 (1:0)
Tomasz Kołbon 13
Motor: Sebastian Madejski - Filip Wójcik, Bartosz Zbiciak, Maksymilian Cichocki, Kamil Rozmus - Adam Ryczkowski (Dmitri Mandrîcenco 82'), Jakub Świeciński, Tomasz Kołbon (Rafał Król 72'), Damian Sędzikowski (Piotr Ceglarz), Jakub Kosecki (Paweł Moskwik 72') - Michał Fidziukiewicz (Maciej Firlej 62').
Pogoń: Artur Haluch - Rafał Zembrowski, Kacper Łoś, Michał Gładysz, Mariusz Sławek - Jakub Apolinarski (Michał Sacharuk 69'), Piotr Owczarek, Jakub Kołaczek, Damian Pawłowski (Damian Jaroń 69'), Mateusz Lisowski (Daniel Łukaszczyk 83') - Jean Franco Sarmiento (Piotr Maślanka 84').
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Motoru
Motor Lublin w 2022 roku dokonał nie lada sztuki. Zespół prowadzony przez Marka Saganowskiego wygrał wszystkie z siedmiu rozegranych spotkań (w tym walkowerem za mecz z wycofanym z rozgrywek GKS-em Bełchatów). Co ciekawe, wszystkie te spotkania zostały wygrane różnicą tylko jednego gola. W potyczcze z Pogonią Grodzisk Mazowiecki Motor po raz kolejny wykazał się skutecznym do bólu pragmatyzmem, pokonując walczącego o utrzymanie beniaminka jednym golem.
Najważniejszy moment tego spotkania przypadł na 13. minutę. Wówczas po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Adama Ryczkowskiego Tomasz Kołbon umiejętnie dostawił nogę posyłając strzał po ziemi, którego nie zdołał odbić Artur Haluch. Po tym golu gospodarze mieli jeszcze kilka okazji na podwyższenie wyniku. Do przerwy co prawda miejscowi nieco oddali inicjatywę Pogoni, jednak na początku drugiej połowy Motor powinien podwyższyć prowadzenie. Niecelnie na bramkę gości uderzali Michał Fidziukiewicz i Bartosz Zbiciak. Pod koniec jeszcze dwóch sytuacji nie wykorzystał wprowadzony z ławki Paweł Moskwik.
W 2022 roku Pogoń zdobyła zaledwie trzy punkty w siedmiu spotkaniach (po wygranej 2:1 z rezerwami Śląska Wrocław). Pod wodzą nowego trenera Mateusza Dudka beniaminek przegrał dwa mecze z rzędu w stosunku 0:1. Szansę na utrzymanie w eWinner II lidze stają się coraz mniejsze. Na siedem kolejek przed końcem sezonu strata Pogoni do bezpiecznej strefy wynosi 11 punktów. Za tydzień co prawda wpadną im trzy punkty za walkower z GKS-em Bełchatów, lecz w kolejnych tygodniach w spotkaniach m.in. z Chojniczanką, Garbarnią Kraków, Olimpią Elbląg, rezerwami Lecha Poznań czy Wigrami Suwałki będzie szalenie trudno o punkty.
Motor dotychczas nie zawodzi. W świątecznej kolejce czeka na nich pierwszy prawdziwy test dojrzałości. W Wielką Sobotę lublinianie na wyjeździe zmierzą się z Chojniczanką Chojnice, do której tracą obecnie cztery punkty. Zwycięstwo w Chojnicach może sprawić, że perspektywa bezpośredniego awansu do Fortuna I ligi stanie się dla Motora coraz bardziej realistyczna.
Śląsk II Wrocław - Wigry Suwałki 0:1 (0:1)
Mateusz Lewandowski 38 (karny)
Śląsk II: Józef Burta - Łukasz Gerstenstein, Jehor Macenko (Mateusz Młynarczyk 46'), Konrad Poprawa, Mariusz Pawelec (Mateusz Stawny 59'), Patryk Caliński (Bartosz Boruń 46') - Adrian Bukowski, Szymon Michalski, Przemysław Bargiel (Piotr Samiec-Talar 79') - Mariusz Idzik (Sebastian Bergier 63'), Marcel Zylla.
Wigry: Hieronim Zoch - Kacper Michalski, Bojan Gvozdenović, Tomasz Lewandowski, Rudinilson, Bartosz Prętnik - Mariusz Rybicki (Michał Żebrakowski 66'), Werick Caetano (Patryk Mularczyk 89'), Bartłomiej Babiarz, Mateusz Sowiński (Łukasz Kubrak 89') - Mateusz Lewandowski (Łukasz Bogusławski 84').
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Wigier
Bardzo trudne wejście do Śląska II zalicza jej nowy trener Arkadiusz Bator. Domowe spotkanie z Wigrami Suwałki było czwartym z rzędu przegranym meczem pod wodzą tego trenera. Od 19 marca Śląsk w lidze strzelił zaledwie trzy gole, tracąc ich osiem. Efekt jest spodziewany - wrocławianie obecnie zajmuje ostatnią pozycję, która nie jest zagrożona relegacją z II ligi. Ich przewaga nad Hutnikiem Kraków wynosi obecnie siedem "oczek".
Początek w wykonaniu gospodarzy był obiecujący. Po ich stronie odnotować możemy mocny kiks Przemysława Bargiela z kilku metrów, a także dwie próby Mariusza Idzika. Za pierwszym razem napastnik Śląska przestrzelił po uderzeniu głową, a przy drugiej próbie przytomnością wykazał się Hieronim Zoch. Plan na ten mecz miejscowych załamał się w 35. minucie. Mariusz Pawelec sfaulował we własnym polu karnym Kacpra Michalskiego, za co prowadzący ten mecz Paweł Dziopak podyktował rzut karny. Z jedenastu metrów skuteczny okazał się Mateusz Lewandowski.
Gospodarze mieli swoje szanse na wyrównanie. Najlepszej z nich nie wykorzystał Idzik, który w 60. minucie po raz kolejny przegrał pojedynek z Zochem. Zaskoczyć golkipera Wigier próbował także próbą z dystansu Marcel Zylla. Ostatecznie jednak w tych wszystkich sytuacjach brakowało elementu, który przesądziłby o rezultacie tego spotkania. Wigry natomiast wykorzystały to, co dostały oraz potrafiły kontrolować przebieg spotkania. W nagrodę utrzymują się w TOP6 i wciąż liczą się w walce o baraże.
Skrót z tego spotkania można obejrzeć tutaj.
Niestety, drugi zespół Śląska musi poczekać na przełamanie... pic.twitter.com/9ls814khXO
— Akademia Śląska Wrocław (@AkademiaSlaska) April 10, 2022
Lech II Poznań - Olimpia Elbląg 0:2 (0:0)
Michał Czarny 73, Miłosz Kałahur 86
Lech II: Bartosz Mrozek - Igor Kornobis (Maksym Czekała 62'), Adrian Laskowski, Artur Marciniak (Eryk Kryg 77'), Patryk Waliś (Jakub Zagórski 46'), Krystian Palacz - Patryk Gogół, Siergiej Kriwiec, Łukasz Norkowski, Jakub Antczak (Tymoteusz Klupś 62') - Filip Wilak (Norbert Pacławski 62').
Olimpia: Mateusz Dudek - João Guilherme, Adrian Piekarski, Michał Czarny, Kamil Wenger, Miłosz Kałahur - Jan Sienkiewicz (Denys Ostrowśkyj 62'), Marcin Czernis, Hubert Krawczun - Marcin Bawolik (Patryk Winsztal 90'), Szymon Stanisławski (Piotr Kurbiel 32').
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Lecha II
Delikatnie mówiąc, nie było to najbardziej porywające widowisko w tej serii spotkań eWinner II ligi. Kibice musieli odczuwać spory zawód oglądając niemrawe poczynania dwóch kandydatów do gry w barażach o awans do wyższej ligi. W końcówce wyrównanego, obfitego w ostre starcia meczu większą dojrzałość wykazali goście, którzy ostatecznie sięgnęli po cenny komplet punktów.
Trudno oglądało się pierwszą połowę spotkania rozgrywanego we Wronkach na przechodzącym remont Stadionie Leśnym. Sytuację w trafny sposób określa statystyka opublikowana w przerwie przez Olimpię. W pierwszych 45 minutach piłkarze oddali trzy strzały - z czego jeden był niecelny, a dwa zablokowane. W zamina oglądaliśmy dużo walki i momentami wręcz brutalnej gry. Efektem tego było aż sześć żółtych kartek pokazanych do przerwy przez Marcina Bielawskiego.
Do pierwszej, słabej pierwsze połowy po przerwie doszedł jeszcze ulewnie padający deszcz (czy nawet grad, co sugerował profil Akademii Lecha na Twitterze). Spory wpływ na losy meczu wywarło wejście na boisko w 62. minucie Denysa Ostrowśkyjego. Jest to 23-letni ukraiński napastnik, który przed wybuchem wojny w swojej ojczyźnie występował na drugim szczeblu rozgrywkowym. Ukrainie w 72. minucie zainicjował akcję, która zakończyła się faulem tuż przed linią pola karnego. Pierwsze uderzenie z rzutu wolnego zdołał sparować do boku Bartosz Mrozek, jednak po chwili futbolówka trafiła do Michała Czarnego. Środkowy defensor Olimpii z bliska dał swojej drużynie cenne prowadzenie.
Kilka chwil później Ostrowśkyj sam spróbował zaskoczyć Mrozka, jednak golkiper "Kolejorza" znów nie dał się zaskoczyć. Równie nieskuteczna okazała się dobitka Miłosza Kałahura. 22-letni lewy wahadłowy zdecydowanie większą precyzją wykazał się w 86. minucie, gdy mierzonym uderzeniem nie dał Mrozkowi szansy na interwencję. Wydaje się jednak, że Kałahurowi sprawę znacznie ułatwił rykoszet od jednego z rywali.
W przypadku wygranej Lech II zajmowałby piąte miejsce i utrzymywał pięciopunktową przewagę nad siódmym zespołem w tabeli. Pomimo porażki poznaniacy pozostają w strefie barażowej. Ich sytuacja nie jest już jednak tak bardzo komfortowa. Podopieczni Artura Węski utrzymują zaledwie punkt przewagi nad siódmą Olimpią Elbląg, która wygrała pierwsze spotkanie w 2022 roku (nie licząc walkowera za mecz z GKS-em Bełchatów).
Do porannej kawki nie znajdziecie nic lepszego. ☕️👌
Tak padały bramki we wczorajszym spotkaniu z @AkademiaLP. ⤵️ pic.twitter.com/BQS2lyyuEv
— ZKS Olimpia Elbląg (@ZKSOlimpia) April 11, 2022
Hutnik Kraków - KKS 1925 Kalisz 2:0 (1:0)
Adrian Jurkowski 16, Dominik Zawadzki 69
Hutnik: Bartłomiej Frasik - Tomasz Jaklik, Daniel Hoyo-Kowalski, Adrian Jurkowski, Filip Becht - Kacper Andrzejewski (Patryk Kieliś 66'), Miłosz Drąg, Dominik Zawadzki (Michał Kitliński 82'), Krzysztof Świątek, Krystian Lelek (Samuel Łapczyński 89') - Sławomir Chmiel (Mateusz Wyjadłowski 66').
KKS 1925: Maciej Krakowiak - Jakub Głaz (Andrzej Kaszuba 35'), Przemysław Stolc, Mateusz Gawlik, Wiktor Smoliński - Nikodem Zawistowski (Bartłomiej Putno 68'), Michał Borecki (Mateusz Mączyński 68'), Adrian Łuszkiewicz, Néstor Gordillo (Mateusz Majewski 77'), Jakub Staszak (Daniel Kamiński 68') - Piotr Giel.
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Hutnika
Bezcenne zwycięstwo w starciu z KKS-em 1925 Kalisz odnieśli piłkarze Hutnika Kraków. Podopieczni Krzysztofa Lipeckiego tym razem nie pozwolili rywalowi na wyrwanie punktów w końcówce, jak miało to miejsce w Chojnicach. Krakowianie w spotkaniu z Kaliszem sprawnie wypunktowali rywala i nie dopuścili do żadnej wpadki.
Po dość niemrawym pierwszym kwadransie gospodarze wyszli na prowadzenie po precyzyjnie rozegranym stałym fragmencie gry. Futbolówkę z rzutu rożnego dogrywał Filip Becht, a skutecznym uderzeniem głową popisał się jego kolega z bloku defensywnego Adrian Jurkowski. Gospodarze próbowali rozpędem pójść po drugiego gola. W 22. minucie Maciej Krakowiak poradził sobie jednak ze strzałem Krzysztofa Świątka. Pod koniec pierwszej połowy do głosu doszli przyjezdni, jednak próby Piotra Giela i Néstora Gordillo spełzły na niczym.
KKS 1925 tak samo jak w pierwszej, tak i w drugiej połowie był zespołem nieskutecznym. Po przerwie kolejne nieudane próby pokonania Bartłomieja Frasika podjęli Giel, Gordillo oraz grający na prawym skrzydle Nikodem Zawistowski. Wydawało się jednak, że przyjezdni przejęli inicjatywę nad Hutnikiem, który postanowił przede wszystkim bronić tyłów. Dość nieoczekiwanie w 69. minucie strzałem z okolic "szesnastki" Krakowiaka celnym uderzeniem zaskoczył Dominik Zawadzki. Pomimo tej straty goście dążyli jeszcze do strzelenia choćby honorowego gola. Najgroźniej było po strzale głową Daniela Kamińskiego, który w dobrym stylu obronił Frasik.
Dzięki tej wygranej Hutnik zmniejszył stratę do zajmującego ostatnie bezpieczene miejsce w tabeli Śląska II Wrocław do siedmiu punktów. Trudno powiedzieć żeby była to bardzo komfortowa sytuacja dla drużyny walczącej o utrzymanie. Na siedem kolejek przed końcem sezonu wydaje się jednak, że krakowianie nie są do końca na straconej pozycji. Tym bardziej, że w ostatnich kolejkach zauważalna jest znaczna zwyżka formy. Coraz bardziej pilnować muszą się zawodnicy KKS-u 1925, którzy po tej kolejce zajmują 12. miejsce i mają przewagę ośmiu punktów nad Hutnikiem. Do utrzymania powinno im to wystarczyć, jednak perspektywa kolejnego awansu do baraży wydaje się oddalać nieodwracalnie.
Wisła Puławy - Radunia Stężyca 1:1 (0:0)
Błażej Cyfert 90 - Przemysław Szur 68
Wisła: Bartłomiej Gradecki - Jan Flak, Błażej Cyfert, Krystian Bracik, Dominik Cheba - Krystian Puton (Dominik Banach 71'), Maciej Kona, Marcin Ryszka (Kacper Kondracki 80'), Carlos Daniel, Bartłomiej Bartosiak (Stefan Ilić 80') - Adrian Paluchowski (Emil Drozdowicz 72').
Radunia: Kacper Tułowiecki - Szymon Nowicki (Sebastian Murawski 88'), Maciej Orłowski, Przemysław Szur, Rafał Kosznik, Bartosz Kuźniarski - Wojciech Łuczak (Dmytro Baszłaj 80'), Jakub Letniowski, Jakub Witek (Jan Kopania 88'), Radosław Stępień (Damian Szuprytowski 65') - Dawid Retlewski (Janusz Surdykowski 88').
Przedmeczowy typ: remis
Dużą szansę ze swoich rąk wypuścili zawodnicy Raduni Stężyca. W przypadku wygranej w Puławach beniaminek przesunąłby się na ósme miejsce w tabeli i miałby tylko trzy punkty straty do szóstych rezerw Lecha Poznań. Drugiej wygranej w 2022 roku zespół Stężycy był bardzo blisko, jednak jeden moment nieuwagi w samej końcówce kosztował ich bardzo dużo.
Z początku mocniej zaatakowali goście, jednak Bartłomiej Gradecki obronił strzał Radosława Stępnia. Z biegiem czasu pierwszej połowy do głosu zaczęła dochodzić również i Wisła. Z ich strony odnotować należy niecelne uderzenia Bartłomieja Bartosiaka oraz Krystiana Bracika. Tuż przed przerwą dwiema świetnymi interwencjami po strzałach Bartosiaka popisał się Kacper Tułowiecki.
Przespany fragment pierwszej połowy nie powtórzył się po przerwie. Radunia mocniej zaatakowała rywala, jednak na początku z marnym skutkiem. Szczęście uśmiechnęło się do przyjezdnych w 68. minucie. Piłkę z rzutu rożnego wyegzekwował Jakub Letniowski, a całą akcję celną główką wykończył nabiegający na bliższy słupek Przemysław Szur. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Radunia miała w swoich rękach "piłkę meczową". Niestety dla nich znakomitej sytuacji sam na sam z Gradeckim nie wykorzystał wprowadzony z ławki Damian Szuprytowski. Zemściło się to już w doliczonym czasie gry, gdy po wrztuce z rogu i potężnym zamieszaniu w polu karnym jeden punkt Wiśle uratował Błażej Cyfert.
Co ciekawe, również w jesiennym spotkaniu pomiędzy obiema drużynami Radunia potrafiła wypuścić ze swoich rąk przewagę. Wówczas już po 30. minutach Radunia prowadziła 2:0, by ostatecznie "zaledwie" zremisować 2:2. W troszkę lepszej sytuacji w tabeli znajduje się dziewiąta Radunia. Wisła Puławy natomiast zajmuje 13. miejsce i utrzymuje osiem punktów przewagi nad zagrożonym spadkiem Hutnikiem Kraków.
Pełna fotorelacja z meczu @eWinnerPL 2 liga Wisła Puławy 1:1 @RaduniaStezyca dostępna na naszym Facebooku 🔥 pic.twitter.com/qa4x0X6myR
— KS Wisła Puławy (@KSWisla1923) April 10, 2022
Tabela eWinner II ligi po 27. kolejce
[table id=117 /]
Klasyfikacja strzelców eWinner II ligi po 27. kolejce
1.) Michał Fidziukiewicz (Motor Lublin) - 18 goli
2.) Maciej Górski (Pogoń Siedlce) - 13 goli
3.) Damian Michalik (Stal Rzeszów), Artur Pląskowski (Chojniczanka Chojnice) - 11 goli
4.) Piotr Giel (KKS 1925 Kalisz), Daniel Szczepan (Ruch Chorzów) - 10 goli
5.) Sebastian Bergier (Śląsk II Wrocław), Jean Franco Sarmiento (Pogoń Grodzisk Mazowiecki) - 9 goli
6.) Carlos Daniel (Wisła Puławy), Krzysztof Danielewicz (Stal Rzeszów), Tomasz Foszmańczyk (Ruch Chorzów), Michal Klec (Garbarnia Kraków), Michał Mokrzycki (Ruch Chorzów), Adrian Paluchowski (Wisła Puławy), Andreja Prokić (Stal Rzeszów) - 8 goli
7.) Michał Feliks (Garbarnia Kraków), Mariusz Gabrych (Znicz Pruszków), Patryk Małecki (Stal Rzeszów), Tomasz Mikołajczak (Chojniczanka Chojnice), Szymon Skrzypczak (Chojniczanka Chojnice), Sam van Huffel (Chojniczanka Chojnice) - 7 goli
Terminarz 28. kolejki eWinner II ligi
15 kwietnia (piątek)
KKS 1925 Kalisz - Pogoń Siedlce, godz. 19:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie Sportize, typ: X
16 kwietnia (sobota)
Wigry Suwałki - Hutnik Kraków, godz. 13:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie Sportize, typ: 1
Olimpia Elbląg - Wisła Puławy, godz. 14:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie Sportize, typ: X
Radunia Stężyca - Znicz Pruszków, godz. 15:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie Sportize, typ: 2
Sokół Ostróda - Śląsk II Wrocław, godz. 16:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie Sportize, typ: X
Chojniczanka Chojnice - Motor Lublin, godz. 17:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie Sportize, typ: 1
Garbarnia Kraków - Lech II Poznań, godz. 17:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie Sportize, typ: 2
Stal Rzeszów - Ruch Chorzów, godz. 19:45, transmisja w TVP Sport, typ: X
-
1 Liga PolskaKacper Przybyłko: Nasza gra idzie w dobrym kierunku [WYWIAD]
Karolina Kurek / 14 grudnia 2024, 13:06
-
Kwadrans futbolu"MUNDIAL jest NASZ!" Łatwa grupa Polaków - awans bez kompromitacji? I KWADRANS FUTBOLU #139
Rafał Makowski / 14 grudnia 2024, 12:52
-
1 Liga PolskaPodsumowanie rundy jesiennej Warty Poznań. Kto największym wygranym Piotra Klepczarka?
Karolina Kurek / 10 grudnia 2024, 10:59
-
Niższe ligiWieczysta znowu z głośnym transferem. Doświadczenie w Ekstraklasie i Serie A
Kamil Gieroba / 9 grudnia 2024, 20:55
-
Kwadrans futboluNAJLEPSZA BARCELONA OD LAT, tylko że nie do końca... I KWADRANS FUTBOLU #138
Rafał Makowski / 8 grudnia 2024, 13:51
-
Niższe ligiOficjalnie: Były reprezentant Polski w czwartej lidze! Latem odszedł z Podbeskidzia
Victoria Gierula / 5 grudnia 2024, 17:37