blank
fot. Źródło: PZPN
Udostępnij:

eWInner II liga: Kotwica wreszcie poskromiona

W 13. kolejce eWinner II ligi Kotwica Kołobrzeg przegrała pierwsze spotkanie w tym sezonie. Pogromcą lidera okazała się Olimpia Elbląg. Na uwagę zasługuje również cenna, wyjazdowa wygrana Znicza Pruszków oraz przełamanie złej passy przez Radunię Steżyca. Na drugą pozycję w tabeli wróciła natomiast Polonia Warszawa.

Olimpia Elbląg - Kotwica Kołobrzeg 2:0 (1:0)

Damian Kostkowski 26 (bramka samobójcza), Dawid Wojtyra 47

Olimpia: Andrzej Witan - Michał Kuczałek, Kamil Wenger, Adrian Piekarski - Łukasz Sarnowski (Konrad Łabecki 82'), Marcin Czernis, Dawid Danilczyk (Maciej Famulak 70'), Aron Stasiak (Marcin Rajch 83'), Jan Sienkiewicz (Konrad Gutowski 82'), Patryk Jakubczyk - Dawid Wojtyra (Jakub Branecki 62').

Kotwica: Oskar Pogorzelec - Michał Kozajda, Piotr Witasik (Dawid Cempa 84'), Damian Kostkowski, Robert Obst, Radosław Tuleja - Kamil Kort (Kamil Bartoś 74'), Josip Šoljić, Michał Cywiński (Dominik Chromiński 65'), Paweł Łysiak (Tomasz Kaczmarek 64') - Jakub Bojas (Grzegorz Goncerz 64').

Przedmeczowy typ: zwycięstwo Kotwicy

Na każdego niepokonanego lidera w końcu znajdzie się ktoś mocniejszy. Tym razem padło na mającą ambicję co najmniej barażowe Olimpię Elbląg. To właśnie ta mieszanka rutyny z młodością jako pierwszy zespół w tym sezonie pokonała Kotwicę Kołobrzeg.

Nie po raz pierwszy w tym sezonie bramka dla Olimpii padła po dobrym zagraniu Jana Sienkiewicza. Tym razem pochodzący z Białorusi pomocnik dograł futbolówkę z lewej strony, lecz jego kolegów wyręczył Damian Kostkowski. Środkowy defensor Kotwicy interweniował na tyle niefortunnie, że wpakował futbolówkę do własnej bramki. W 35. minucie Sienkiewicz miał dobrą okazję do podwyższenia prowadzenia, jednak po jego strzale świetnie interweniował Oskar Pogorzelec.

Kotwica przez dłuższy czas nieoczekiwanie miała problemy ze stworzeniem dogodnej okazji. Dopiero w 80. minucie przed naprawdę konkretną szansą stanął Grzegorz Goncerz, który po fatalnej stracie rywala ostatecznie przegrał pojedynek sam na sam z Andrzejem Witanem. Wcześniej jednak Olimpia strzeliła drugiego gola, który w zasadzie ustawił dalszą rywalizację. W 47. minucie po dalekim wybiciu Witana Dawid Wojtyra przejął piłkę i mocnym uderzeniem z dość trudnej pozycji zapewnił Olimpii szalenie cenne zwycięstwo.

Polonia Warszawa - GKS Jastrzębie 1:1 (0:0)

Krystian Pieczara 89 - Daniel Stanclik 84

Polonia: Michał Brudnicki - Wojciech Fadecki (Adam Pazio 18', Tomasz Wełna 46'), Eryk Mikołajewski, Michał Grudniewski, Maciej Kowalski-Haberek, Jakub Wawszczyk (Krystian Pieczara 86') - Krzysztof Koton (Bartosz Biedrzycki 46'), Piotr Marciniec, Łukasz Piątek (Michał Bajdur 69'), Marcin Kluska - Michał Fidziukiewicz.

GKS: Grzegorz Drazik - Bartosz Boruń, Mateusz Słodowy, Jewhenij Zacharczenko, Dominik Kulawiak (Dawid Szkudlarek 69') - Dariusz Kamiński, Przemysław Lech, Daniel Szymczak (Dominik Klimkiewicz 80'), Nataniel Wybraniec, Szymon Gołuch - Daniel Stanclik.

Przedmeczowy typ: zwycięstwo Polonii

Ostatnie tygodnie są udane dla piłkarzy GKS-u Jastrzębie. Po nieznacznej porażce z liderującą Kotwicą Kołobrzeg drużyna prowadzona przez Grzegorza Kurdziela zdobyła w kolejnych trzech spotkaniach siedem punktów, a w stolicy napsuła sporo krwi drugiej w tabeli Polonii.

Zdecydowanie lepszy początek spotkania zanotowali miejscowi, którzy już w pierwszych 30 minutach powinni prowadzić co najmniej jedną bramką. Dokładności brakowało m.in. Jakubowi Wawszczykowi, Łukaszowi Piątkowi czy Michałowi Fidziukiewiczowi. Z czasem jednak defensywa Polonii zaczynała popełniać błędy, z czego rodziły się okazje dla gości. W 21. minucie Szymon Gołuch przegrał pojedynek sam na sam z Michałem Brudnickim.

Starania Polonii po przerwie jeszcze bardziej się zintensyfikowały. Zaowocowało to m.in. strzałem w poprzeczkę bramki Jastrzębia. Z bardzo dobrej strony po raz kolejny pokazywał się Grzegorz Drazik, który zanotował kilka udanych interwencji. Kilka razy również dopisywało mu szczęście, jak np. po minimalnie niecelnym uderzeniu Fidziukiewicza. Gole w tym spotkaniu ostatecznie padły, jednak musieliśmy poczekać na nie do samej końcówki.

W 84. minucie GKS na prowadzenie uderzeniem po ziemi wyprowadził najlepszy strzelec zespołu Daniel Stanclik. Ostatecznie jednak komplet punktów nie trafił na Śląsk. W 89. minucie dośrodkowanie Fidziukiewicza celną główką wykończył wprowadzony z ławki zaledwie trzy minuty wcześniej Krystian Pieczara. Polonia ostatecznie nie wykorzystała potknięcia Kotwicy i nadrobiła do lidera zaledwie jeden punkt. Wicelider obecnie traci pięć punktów do pierwszego miejsca oraz ma jeden punkt przewagi nad trzecim Zniczem. GKS Jastrzębie natomiast jest ósmy ze stratą jednego "oczka" do szóstej Olimpii Elbląg.

Śląsk II Wrocław - Znicz Pruszków 1:3 (0:0)

Miłosz Kurowski 59 - Shuma Nagamatsu 64, Mateusz Cegiełka 71, Krystian Pomorski 81

Śląsk: Oskar Mielcarz - Łukasz Gerstenstein, Mariusz Pawelec (Jehor Macenko 72'), Patryk Caliński, Olivier Wypart, Michał Szmigiel - Piotr Samiec-Talar (Miłosz Kurowski 46'), Robert Pisarczuk, Filip Gryglak (Mateusz Młynarczyk 65'), Marcel Zylla (Kacper Radkowski 65') - Sebastian Bergier (Szymon Krocz 46').

Znicz: Piotr Misztal - Dawid Barnowski, Łukasz Bogusławski (Krzysztof Wingralek 90'), Dmytro Juchymowycz, Mateusz Grudziński, Paweł Moskwik - Tymon Proczek, Krystian Pomorski, Mateusz Cegiełka (Mateusz Możdżeń 89') - Maciej Firlej (Patryk Czarnowski 87'), Shuma Nagamatsu (Patryk Skórecki 90').

Przedmeczowy typ: zwycięstwo Znicza

Był taki moment w starciu rezerw Śląska Wrocław ze Zniczem Pruszków, że przy Oporowskiej pachniało sporą niespodzianką. W 59. minucie płaskim uderzeniem Piotra Misztala zaskoczył Miłosz Kurowski. Ten gol nie był jednak potwierdzeniem zdecydowanej przewagi gospodarzy. Patrząc przekrojowo na pierwszą godzinę gry, zdecydowanie więcej sytuacji do strzelenia gola miał Znicz. Po ich stronie nie wykorzystali ich m.in. Maciej Firlej czy Tymon Proczek.

Zawodnicy Znicza zareagowali na trudny moment w najlepszym możliwym stylu. Zaledwie pięć minut po golu Kurowskiego podanie Firleja wykończył dobrze ustawiony przed bramką Shuma Nagamatsu. W kolejnych minutach do Japończyka dołączyli również dwaj środkowi pomocnicy Znicza - Mateusz Cegiełka i Krystian Pomorski. Pierwszy z nich w 71. minucie wykończył podanie Nagamatsu. Pomorski natomiast dziesięć minut później celnym uderzeniem tuż przy słupku przypieczętował wygraną Znicza, który wrócił na ligowe podium.

KKS 1925 Kalisz - Hutnik Kraków 2:1 (1:0)

Bartłomiej Putno 38, Michał Zięba 62 (bramka samobójcza) - Patryk Serafin 81

KKS 1925: Maciej Krakowiak - Jakub Głaz (Karol Smajdor 61'), Wiktor Smoliński, Filip Kendzia, Kasjan Lipkowski, Piotr Zmorzyński - Michał Borecki, Adrian Łuszkiewicz, Mateusz Wysokiński (Mateusz Gawlik 61'), Bartłomiej Putno (Néstor Gordillo 78') - Jakub Wilczyński (Piotr Giel 79').

Hutnik: Kacper Szewczyk - Michał Zięba, Kamil Głogowski (Dominik Zawadzki 69'), Kacper Andrzejewski, Damian Urban, Patryk Kieliś (Jakub Marcinkowski 81') - Krzysztof Świątek, Patryk Serafin, Krzysztof Iwanicki, Sebastian Jacak - Krystian Lelek (Mark Assinor 69').

Przedmeczowy typ: zwycięstwo KKS-u 1925

Kiepski tydzień zawodnicy KKS-u 1925 zakończyli zwycięstwem nad ostatnim w tabeli Hutnikiem Kraków. W poprzedni weekend podopieczni Bartosza Tarachulskiego ulegli na wyjeździe Wiśle Puławy, a w środku tygodnia przegrali w Warszawie 2:3 z Polonią w zaległym spotkaniu 1. kolejki. Kaliszanie pokonując Hutnika zakończyli serię czterech spotkań bez zwycięstwa i zbliżyli się do podium na zaledwie jeden punkt.

Przewaga gospodarzy w pierwszej połowie została podkreślona golem Bartłomieja Putno. Występujący na lewym skrzydle zawodnik w 38. minucie wykorzystał dogranie Mateusza Wysokińskiego i płaskim uderzeniem wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Putno przysłużył się również do drugiej bramki dla miejscowych. W 62. minucie po sporym zamieszaniu w polu karnym gości futbolówkę do własnej bramki skierował Michał Zięba.

Zwycięstwo KKS-u 1925 mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale w poprzeczkę strzelił Jakub Wilczyński. Kontaktową, a jak się finalnie okazało, honorową bramkę dla krakowian strzelił Patryk Serafin. W 81. minucie pomocnik Hutnika dobił piłkę odbitą początkowo przez interweniującego Macieja Krakowiaka. Na więcej podopiecznych Andrzeja Paszkiewicza nie starczyło już czasu i siły. Hutnik przegrywa trzeci raz z rzędu i zajmuje obecnie ostatnią pozycję w tabeli ze stratą trzech punktów do bezpiecznej strefy.

Stomil Olsztyn - Lech II Poznań 2:2 (1:0)

Mateusz Maćkowiak 40, Piotr Kurbiel 70 - Filip Wilak 65, Tomasz Cywka 81 (karny)

Stomil: Jakub Mądrzyk - Michał Karlikowski (Dawid Kalisz 62'), Filip Szabaciuk, Jakub Tecław, Lukáš Kubáň, Mateusz Maćkowiak - Bartosz Florek (Piotr Kurbiel 66'), 1Shun Shibata, Maciej Spychała (Hubert Krawczun 81'), Karol Żwir - Werick Caetano (Igor Kośmicki 81').

Lech: Krzysztof Bąkowski - Mateusz Żukowski, Adrian Laskowski, Maksymilian Pingot, Jakub Zagórski - Adriel Ba Loua, Tomasz Cywka, Maksym Czekała (Maksymilian Dziuba 62'), Antoni Kozubal (Patryk Gogół 83'), Jakub Antczak (Filip Wilak 62') - Norbert Pacławski (Łukasz Spławski 72').

Przedmeczowy typ: zwycięstwo Stomilu lub remis

Mecz Stomilu Olsztyn z rezerwami Lecha Poznań okazał się być bardzo ciekawym widowiskiem. Gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, jednak ostatecznie wynieśli z tego spotkania "zaledwie" jeden punkt. Jedni i drudzy mogą sobie jednak pluć w brodę. W przypadku wygranej Stomil znacznie zbliżyłby się do strefy barażowej, natomiast rezerwy "Kolejorza" wydostałyby się ze strefy spadkowej.

Pierwsza połowa była wyrównana, ze sporą ilością okazji po obu stronach. Gdyby ta część zakończyła się bezbramkowym remisem, to chyba niewielu obserwatorów mogłoby mieć z tego powodu pretensje. Rzecz w tym, że na pięć minut przed końcem na prowadzenie wyszli miejscowi. Krzysztofa Bąkowskiego wówczas strzałem z lewej strony pola karnego pokonał Mateusz Maćkowiak. Bramkarzowi Lecha II sprawy nie ułatwił rykoszet od nogi jednego z interweniujących defensorów.

Jednak to, co najciekawsze, wydarzyło się już po przerwie. Wyrównujące trafienie dla gości śmiało można określić mianem gola kolejki. Świetnym strzałem zza pola karnego popisał się Filip Wilak. Futbolówka, która ostatecznie minęła bezradnego Jakuba Mądrzyka, odbiła się jeszcze od słupka nim minęła linię bramkową. Goście z cennego remisu cieszyli się zaledwie pięć minut. Po zagraniu z lewej strony Maćkowiaka futbolówkę do bramki z kilku metrów wbił wprowadzony chwilę wcześniej Piotr Kurbiel. Ostatecznie Lech II po raz drugi tego dnia odrobił straty i wywalczył ten jeden punkt. W 81. minucie Tomasz Cywka wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Lukáša Kubáňa.

Pogoń Siedlce - Wisła Puławy 1:1 (1:0)

Kamil Włodyka 38 - Adrian Paluchowski 77

Pogoń: Maciej Kikolski - Przemysław Misiak (Cezary Bujalski 83'), Maciej Wichtowski, Tomasz Lewandowski, Michał Rutkowski, Krystian Miś - Ernest Dzięcioł (Maciej Kołoczek 83'), Mateusz Piotrowski (Damian Szuprytowski 83'), Kamil Włodyka, Cezary Demianiuk (Jakub Sinior 83') - Damian Nowak.

Wisła: Albert Posiadała - Dominik Cheba, Bojan Gvozdenović (Damian Kołtański 76'), Łukasz Wiech, Oskar Przywara (Aghwan Papikjan 60') - Dominik Banach, Maciej Kona, Przemysław Skałecki, Krystian Puton, Mateusz Klichowicz - Adrian Paluchowski.

Przedmeczowy typ: zwycięstwo Wisły

Niezbyt długo pozycją wicelidera pocieszyli się piłkarze Wisły Puławy. Przewaga w pierwszych fragmentach spotkania nie przyniosła gościom szybkiej bramki. Duża w tym zasługa wypożyczonego z Legii Warszawa Macieja Kikolskiego. Młody golkiper zanotował bardzo dobre interwencje m.in. przy sytuacji sam na sam z Adrianem Paluchowskim oraz przy mocnym uderzeniu z dystansu Dominika Banacha.

Okres przewagi Wisły został przypieczętowany ... golem dla Pogoni. Moment zawahania defensywy gości wykorzystał Krystian Miś, po którego dośrodkowaniu gola głową strzelił Kamil Włodyka. Ostatecznie Wiśle udało się wywieźć z Siedlec jeden punkt. Stało się tak dzięki wolejowi, którym w 77. minucie popisał się Paluchowski. Wisła pomimo zdobyczy punktowej straciła miejsce na podium kosztem Znicza Pruszków, który we Wrocławiu zgarnął pełną pulę. Pogoń natomiast wciąż tkwi w strefie spadkowej.

Garbarnia Kraków - Zagłębie II Lubin 0:1 (0:0)

Mateusz Chmarek 55

Garbarnia: Mateusz Bartusik - Patryk Warczak, Jakub Banach, Donatas Nakrošius, Grzegorz Marszalik - Wojciech Słomka, Karol Dziedzic (Jakub Sutor 72'), Mateusz Nowak, Adrian Dziedzic (Bartłomiej Purcha 65'), Jakub Karbownik (Thomas Pranica 72') - Adam Żak.

Zagłębie: Szymon Weirauch - Szymon Karasiński, Jakub Rogalski, Milan Posmyk, Michał Bogacz - Mateusz Chmarek (Paweł Kruszelnicki 70'), Filip Kocaba, Jakub Kolan, Kacper Terlecki (Mateusz Kizyma 79'), Kamil Sobczak (Kamil Sochań 86') - Wojciech Szafranek (Cyprian Popielec 86').

Przedmeczowy typ: zwycięstwo Garbarni

Garbarnia Kraków we wrześniu grała bardzo w kratkę. Drużyna prowadzona przez Macieja Musiała potrafiła pokonać u siebie Hutnika Kraków i Radunię Stężyca, lecz na zakończenie miesiąca uległa rezerwom Zagłębia Lubin, których ambicje wydają się sięgać naprawdę wysoko.

Piłkarzy z Lubina do siódmej w tym sezonie wygranej poprowadził Mateusz Chmarek, który dziesięć minut po przerwie wykończył dośrodkowanie od jednego ze swoich partnerów i precyzyjnym uderzenie pokonał Mateusza Bartusika. Ten sam zawodnik mógł strzelić gola jeszcze w pierwszej połowie, jednak wówczas po jego strzale piłka zatrzymała się na słupku bramki miejscowych. Garbarnia również miała swoje okazję, jednak w piątkowe popołudnie w Krakowie Szymon Weirauch pozostał niepokonany.

Rezerwy Zagłębia po 13. kolejkach zajmują siódmą pozycję w tabeli i zrównali się punktami z szóstą Olimpią. Garbarnia natomiast jest 12. i ma tylko dwa punkty zapasu nad strefą spadkową.

Górnik Polkowice - Radunia Stężyca 0:1 (0:0)

Jakub Letniowski 89

Górnik: Marcin Furtak - Karol Fryzowicz (Rafał Karmelita 74'), Damian Makuch, Michał Bojdys, Mateusz Magdziak, Jarosław Ratajczak - Kamil Wacławczyk (Szymon Kiebzak 61'), Tomasz Kołbon (Dawid Burka 46'), Mateusz Gajda (Kacper Poczwardowski 68') - Abdallah Hafez, Mariusz Idzik (Dominik Pisarek 73').

Radunia: Kacper Czajkowski - Maciej Orłowski, Tomasz Dejewski, Jonatan Straus - Cezary Sauczek, Jakub Letniowski, Dmytro Baszłaj, Wojciech Łuczak, Marcel Górski (Rafał Kosznik 75'), Wojciech Jakubik - Janusz Surdykowski.

Przedmeczowy typ: zwycięstwo Raduni

Radunia Stężyca mocno się męczyła, ale ostatecznie odniosła pierwszą wygraną w lidze od 21 sierpnia. Od tego czasu zespół ze Stężycy nie zwyciężał w pięciu kolejnych spotkaniach eWinner II ligi. Przełamanie nastąpiło, jednak jego okoliczności mogą nieco popsuć humory w szeregach gości.

Swojej drużynie życie bardzo skomplikował Damian Makuch. Mający za sobą występy w młodzieżowych reprezentacjach Polski środkowy defensor już w 28. minucie opuścił boisko z dwoma żółtymi i w konsekwencji czerwoną kartką na koncie. W praktyce od tego momentu Górnik był skazany na obronę względnie korzystnego rezultatu, jakim byłby jeden punkt wyszarpany podczas gry w osłabieniu.

Radunia w ofensywnie była naprawdę aktywna. Łącznie przez cały mecz oddała 11 strzałów, z czego pięć było celnych. Najbardziej cenne okazało się uderzenie głową Jakuba Letniowskiego z 89. minuty. Dzięki tej bramce Radunia zdobyła bardzo cenne punkty i odskoczyła od strefy spadkowej na trzy punkty. Na dodatek, po tej potyczce oba zespoły zrównały się ze sobą punktami.

Motor Lublin - Siarka Tarnobrzeg 0:0

Motor: Łukasz Budziłek - Filip Wójcik, Przemysław Szarek, Arkadiusz Najemski (Bartosz Zbiciak 69'), Sebastian Rudol - Mikołaj Kosior (Leszek Jagodziński 69'), Wojciech Reiman, Rafał Król, Mariusz Rybicki (Jakub Staszak 76'), Piotr Ceglarz (Ezana Kahsay 80') - Jakub Szuta (Mateusz Wyjadłowski 80').

Siarka: Piotr Pietryga - Wojciech Bieniarz, Michał Bierzało, Marcin Stefanik - Piotr Kwaśniewski, Marcel Tyl, Lukáš Hrnčiar (Szymon Kaliniec 83'), Paweł Mróz (Krzysztof Zawiślak 66'), Ołeksandr Jacenko (Iván Agudo 46'), Bartosz Sulkowski - Kamil Adamek (Szymon Lewicki 66').

Przedmeczowy typ: zwycięstwo Motoru

Motor Lublin nie poszedł za ciosem i nie wygrał drugiego spotkania z rzędu. Remis z Siarką Tarnobrzeg, która może finalnie okazać się jednym z głównych rywali w walce o utrzymanie, w Lublinie można przyjąć z umiarkowanym optymizmem. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę wcześniejsze wyczyny zawodników Motoru.

Podobnie jak w debiucie, tak i w spotkaniu z Siarką z bardzo dobrej strony pokazał się Łukasz Budziłek. Bramkarz Motoru udanie interweniował m.in. po strzałach Ołeksandra Jacenki i Lukáša Hrnčiara. Motor również starał się zagrozić bramce rywala, jednak Piotr Pietryga nie dał się zaskoczyć strzelającemu z powietrza Wojciechowi Reimanowi i główkującemu Jakubowi Szucie.

Sytuacja gospodarzy znacznie skomplikowała się w 72. minucie, gdy Sebastian Rudol sfaulował szarżującego Ivána Agudo i został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Siarka starała się wykorzystać grę w przewadze. W końcówce zakotłowało się pod bramką gospodarzy, w poprzeczkę strzelali kolejno Marcel Tyl i Agudo. Ostatecznie jednak Budziłek nie skapitulował.

Tabela eWinner II ligi po 13. kolejce

[table id=117 /]

Klasyfikacja strzelców eWinner II ligi po 13. kolejce

1.) Maciej Firlej (Znicz Pruszków), Krzysztof Świątek (Hutnik Kraków) - 10 goli

2.) Michał Fidziukiewicz (Polonia Warszawa), Néstor Gordillo (KKS 1925 Kalisz) - 7 goli

3.) Piotr Giel (KKS 1925 Kalisz), Grzegorz Goncerz (Kotwica Kołobrzeg), Damian Nowak (Pogoń Siedlce), Dawid Retlewski (Wisła Puławy), Daniel Stanclik (GKS Jastrzębie), Jakub Tecław (Stomil Olsztyn) - 6 goli

4.) Szymon Gołuch (GKS Jastrzębie), Shuma Nagamatsu (Znicz Pruszków), Adrian Paluchowski (Wisła Puławy), Bartłomiej Purcha (Garbarnia Kraków), Patryk Serafin (Hutnik Kraków), Radosław Stępień (Radunia Stężyca), Filip Wilak (Lech II Poznań), Bartosz Zynek (Radunia Stężyca), Adam Żak (Garbarnia Kraków) - 5 goli

Terminarz 14. kolejki eWinner II ligi

4 października (wtorek) - zaległe spotkanie 12. kolejki

Kotwica Kołobrzeg - Garbarnia Kraków, godz. 18:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 1

5 października (środa ) - zaległe spotkanie 12. kolejki

Lech II Poznań - Pogoń Siedlce, godz. 13:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 1

7 października (piątek)

Polonia Warszawa - Garbarnia Kraków, godz. 19:11, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 1

8 października (sobota)

Zagłębie II Lubin - Olimpia Elbląg, godz. 14:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 1X

Hutnik Kraków - Pogoń Siedlce, godz. 15:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 2

Wisła Puławy - Stomil Olsztyn, godz. 15:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 1

Kotwica Kołobrzeg - Górnik Polkowice, godz. 15:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 1

Siarka Tarnobrzeg - KKS 1925 Kalisz, godz. 16:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 2

9 października (niedziela)

Lech II Poznań - Śląsk II Wrocław, godz. 13:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 1

Radunia Stężyca - Motor Lublin, godz. 14:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 2

GKS Jastrzębie - Znicz Pruszków, godz. 17:15, transmisja w TVP Sport, typ: 2


Avatar
Data publikacji: 3 października 2022, 12:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.