fot.
Udostępnij:

Podsumowanie T-ME: Ruch Chorzów

Ruch Chorzów od kilku lat gra w taki sposób, aby dostarczyć kibicom emocji. Raz pozytywnych, a raz negatywnych. Sezon sukcesu, a po nim sezon rozczarowania. Biorąc pod uwagę kilka ostatnich sezonów mamy następujące wyniki:

  • Sezon 2010/2011 – 12 miejsce i walka o utrzymanie
  • Sezon 2011/2012 – 2 miejsce i walka mistrzostwo
  • Sezon 2012/2013 – 15 miejsce i utrzymanie się w lidze tylko dzięki rozpadowi Polonii Warszawa
  • Sezon 2013/2014 – 3 miejsce i walka o mistrzostwo

Na obecny sezon, zgodnie z powyższą kolejnością, przypada walka o utrzymanie. Piłkarze Ruchu postanowili niczego nie zmieniać i po jesiennej części sezonu 2014/2015 zajmują przedostatnie, 15 miejsce w tabeli.

Początek sezonu w wykonaniu Chorzowian był mizerny. Porażki przeplatane remisami i słaba gra drużyny ze Śląska. To spowodowało, że na początku października Jana Kociana na stanowisku trenera zmienił były trener „Niebieskich”, były selekcjoner Reprezentacji Polski Waldemar Fornalik. Na „dzień dobry” zanotował trzy porażki. Wydawało się, że przełamanie w zespole nastąpiło po znakomitym, wygranym 5:2 meczu z Jagiellonią Białystok w 15. kolejce spotkań. Jednak Ruch wrócił do swego słabego stylu i nierównej formy. Zwycięstwa przeplatane były porażkami. Ostatecznie dało to przedostatnie miejsce w tabeli i cztery „oczka” straty do miejsca dającego utrzymanie.

Pierwszym wyborem do gry w bramce miał być Mateusz Prus, który spędził kilka sezonów w Holandii i jego nazwisko w Chorzowie wydawało się sporym wzmocnieniem. Do tego transfer Wojciecha Skaby z Legii Warszawa i zarządzający klubem byli zadowoleni ze wzmocnień na tej pozycji. Wszystkich pogodził jednak Krzysztof Kamiński, który był absolutnym numerem jeden w minionej rundzie. 24-letni zawodnik zagrał we wszystkich meczach od początku do końca. W obronie drużyna miała mnóstwo problemów. Zawodnicy grający w formacji defensywnej nie byli w stanie zagwarantować wysokiego poziomu. Piotr Stawarczyk, Marcin Malinowski, Daniel Dziwniel, Martin Konczkowski, to oni najczęściej tworzyli linię defensywną. Nie potrafili nawiązać do występów z poprzedniego sezonu i Ruch tracił sporo goli. W pomocy słabo prezentował się Filip Starzyński, o którym mówi się w kontekście Reprezentacji Polski i transferu do lepszego klubu. Swoją grą nie przekonał zapewne ani selekcjonera, ani potencjalnych pracodawców. Prawdziwym weteranem i zawodnikiem „nie do zdarcia” jest Łukasz Surma. Pobił on rekord w ilości występów w polskiej ekstraklasie. Gdyby inni pomocnicy dotrzymywali mu kroku, Chorzowianie graliby zdecydowanie lepiej. Bartłomiej Babiarz, Jakub Kowalski, Marek Zieńczuk, Jan Chovanec, te nazwiska grały najczęściej w linii pomocy. Wspomniani piłkarze nie potrafili wybić siebie i drużyny poza przeciętność. W ataku zdecydowanym liderem był Grzegorz Kuświk. Osiem goli strzelonych jesienią plasuje go w czołówce strzelców T-Mobile Ekstraklasy. Niestety dla fanów „Niebieskich” pozostali napastnicy ( Eduards Visniakovs, Michał Efir, Michał Szewczyk) nie stanowili konkurencji dla Kuświka i zagrożenia dla rywali.

Co czeka Ruch w dalszej części sezonu? Zapewne będzie to walka o utrzymanie. Chorzowianie muszą także postarać się utrzymać jaśniejsze postaci zespołu. Grzegorz Kuświk, Daniel Dziwniel czy Krzysztof Kamiński już zimą będą mieć oferty z większych klubów niż Ruch. Mimo niewielkich możliwości finansowych Ruch musi się wzmocnić w każdej formacji. Trener Fornalik musi wyzwolić w piłkarzach chęć walki do ostatnich minut każdego meczu. Każdy punkt zdobyty na wiosnę, będzie na wagę utrzymania.

 

Garść statystyk:

Najlepszy strzelec: Grzegorz Kuświk – 8 goli

Najwięcej asyst: Filip Starzyński, Marek Zieńczuk – 3

Najwięcej żółtych kartek: Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk – 6

Czerwone kartki: –

Liczba zwycięstw: 4

Liczba remisów: 5

Liczba porażek: 10

Zdobyte gole: 20

Stracone gole: 28

 

Sławomir Rzeźnik


Avatar
Data publikacji: 23 grudnia 2014, 13:45
Zobacz również