fot. LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT
Udostępnij:

Od Zlatana przez Mbappe do Kwiatka – nie samym futbolem piłkarz żyje

Bardzo często znajduję się w sytuacji, w której strzał na bramkę wydaje się niewykonalny. Posiadam jednak umiejętności, które w ułamku sekundy pozwalają mi wygiąć ciało w ten sposób, że właśnie w takich momentach zdobywam gole – to odpowiedź Zlatana Ibrahimovicia na pytanie, co jako piłkarz zyskał dzięki treningom taekwondo. Przykład znakomitego szwedzkiego napastnika to najlepszy dowód na to, że uprawianie innych dyscyplin sportowych może wpływać pozytywnie także na rozwój piłkarski.

 

Jeśli jesteś ciekawy, w jaki sposób obrońca może skorzystać na treningu szermierki, któremu piłkarzowi Legii Warszawa częsta gra w koszykówkę i siatkówkę pozwalała brylować w testach skoczności i mocy oraz jak przełożyć umiejętności nabyte w czasie treningów capoeiry na grę w bramce, przeczytaj ten tekst. Dowiesz się z niego, dlaczego otwartość dzieci na sport jest tak ważna, a także jakie dyscypliny w największym stopniu pomogą młodemu zawodnikowi stać się lepszym piłkarzem.

 

Do pewnego momentu powinno się uprawiać każdą możliwą dyscyplinę sportu. Rozwój małego zawodnika nie może być oparty na ścisłej specjalizacji od 5. roku życia. Nie bez przyczyny w unifikacji szkolenia młodych piłkarzy na pierwszym etapie są gry i zabawy. Mamy z dziećmi grać i bawić się wszystkim, co tylko możliwe. Nie możemy koncentrować się wyłącznie na jednej formie ruchu – tłumaczy Piotr Grzelak, trener koordynator Akademii Młodych Orłów z Łodzi. Dlaczego to tak istotne? Dzieci, które nie ograniczają aktywności fizycznej jedynie do futbolu, zwiększają swój wachlarz ruchowy, a wzorce nabyte z innych dyscyplin pozwalają im na szybszą i lepszą reakcję na sytuacje na boisku piłkarskim.

 

Podniesienie poziomu sprawności ogólnej to warunek niezbędny do odpowiedniego przyswajania elementów piłkarskich. Sprawność tę można rozwijać właśnie poprzez uprawianie innych sportów. – Piłkarz musi mieć dobrą technikę, która wynika z koordynacji. Z kolei żeby mieć koordynację, trzeba być sprawnym ruchowo. W trakcie pierwszych 3-4 lat szkolenia, jeden trening w tygodniu powinien być w całości poświęcony innym dyscyplinom – mówi Michał Libich, koordynator do spraw szkolenia dzieci i młodzieży w Polskim Związku Piłki Nożnej.

 

Pytani o dyscypliny, które szczególnie warto włączyć w plan treningowy kandydata na piłkarza, trenerzy najczęściej wymieniają sporty walki. Nie inaczej jest w przypadku selekcjonera reprezentacji Polski U-16 Marcina Dorny, który twierdzi, że wszystkie dyscypliny związane z operowaniem ciężarem własnego ciała, w tym sporty bezpośredniego kontaktu, są ciekawe i poszerzają świadomość zawodnika.

 

Sztandarowym przykładem piłkarza, który w przeszłości wiele godzin poświęcił treningom sztuk walki, jest cytowany we wstępie Zlatan Ibrahimović. Szwed w wieku 17 lat zdobył czarny pas taekwondo i jak sam przyznaje, lata spędzone w sali treningowej pozwoliły mu osiągnąć poziom koordynacji, do którego w innym przypadku nawet by się nie zbliżył. Sprawność i kontrola własnego ciała napastnika są imponujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego warunki fizyczne (195 centymetrów wzrostu i 95 kilogramów wagi). Specjalnością Zlatana stały się gole zdobywane w ekwilibrystyczny sposób. Dla piłkarza o niższym poziomie sprawności znaczna ich część byłaby po prostu nie do powtórzenia.

 

Niewykluczone, że zagrania Ibrahimovicia dałby radę odtworzyć Mikołaj Kwiatek. 10-letni bramkarz, który wraz z kolegami z AMO Rzeszów wygrał XVIII edycję Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, w przeszłości przez 2,5 roku trenował capoeirę – brazylijskie sztuki walki, charakteryzujące się licznymi kopnięciami, akrobacjami i dynamicznym ruchem. – Mikołaj bardzo wiele zyskał dzięki tym zajęciom. Gibkość, rozciągnięcie mięśni i świadomość ciała to elementy, które będzie wykorzystywał nie tylko w bramce. Capoeira nauczyła go też zdrowego podejścia, pozwoliła poprawić kondycję i sprawiła, że syn nie odczuwa lęku przed kontaktem z rywalem czy wyjściem do piłki – wylicza tata młodego golkipera, Paweł Kwiatek. Poza aspektami czysto motorycznymi, uprawianie capoeiry wpłynęło także na sferę mentalną Mikołaja. Liczne występy na dużej scenie pozwoliły 10-latkowi oswoić się z presją i dziś bramkarz rzeszowskiej Stali nie odczuwa przed meczami żadnej tremy. Nawet wtedy, gdy – jak w maju podczas Wielkiego Finału Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” – wychodzi na murawę PGE Narodowego.

 

Obecnie Mikołaj nie trenuje już capoeiry, co nie oznacza, że w jego sportowym życiu obecny jest tylko futbol. Poza zajęciami w Stali i AMO Rzeszów, Kwiatek dwa razy w tygodniu pływa. Na poziomie szkolnym odnosi również sukcesy w tenisie stołowym.

 

W przeszłości dyscyplinę tę z powodzeniem uprawiał także Michał Kopczyński. Zawodnik wypożyczony z Legii Warszawa do nowozelandzkiego Wellington Phoenix, w młodości w parze z Jakubem Szumskim (bramkarzem pierwszoligowego Rakowa Częstochowa) wygrywał nawet mistrzostwo Mokotowa. – Ping-pong wpływa pozytywnie na refleks i czas reakcji. Nie lekceważyłbym tego, zwłaszcza w przypadku Kuby, który jako golkiper musi mieć te parametry na wysokim poziomie – mówi 5-krotny mistrz Polski i zdobywca 3 krajowych pucharów. Kopczyński jest typem osoby, która bardzo chętnie angażuje się w różne formy aktywności. Poza piłką i tenisem stołowym, często grał w koszykówkę i siatkówkę, prezentując przy tym umiejętności, dzięki którym zdarzało mu się otrzymywać zaproszenia na profesjonalne treningi. Michał chciał być jednak piłkarzem, a uczestnictwo w wymienionych wyżej dyscyplinach przełożyło się u niego na dobrą grę w powietrzu. Będąc zawodnikiem Legii, bardzo dobrze wypadał podczas testów wyskoku i mocy – pod tym względem był jednym z lepszych zawodników w drużynie.

 

Poza cechami motorycznymi, uprawianie sportów zespołowych przyczynia się także do rozwoju w obszarze taktyki. Współpraca między zawodnikami, konieczność podawania i wychodzenia na pozycję jest dokładnie tym, z czym potem ma się do czynienia w piłce nożnej. Przełożenie na futbol, zwłaszcza dla zawodników defensywnych, ma również… szermierka. – To dyscyplina przydatna głównie w grze obronnej. Uprawiający ją zawodnicy cały czas są nisko na nogach, w pozycji bocznej, pod kątem 45 stopni do rywala. Muszą być bardzo skoncentrowani, umiejętnie się przesuwać i odpowiednio reagować na zachowania przeciwnika – zachwala korzyści wynikające z trenowania szermierki Libich. Kto wie, może ten rodzaj ćwiczeń zainteresuje Kopczyńskiego, który w nowym klubie coraz częściej występuje jako środkowy obrońca?

 

Wspomniana wcześniej koszykówka jest sportem uwielbianym przez bramkarza West Ham United i reprezentacji Polski, Łukasza Fabiańskiego. Golkiper często podkreśla swoją fascynację ligą NBA, która zaczęła się w erze Michaela Jordana. W czasach podstawówki i liceum „Fabian” był reprezentantem szkoły i jak sam przyznaje – gdyby nie futbol, niewykluczone, że zostałby koszykarzem. Dzisiaj w wolnych chwilach nadal gra, o czym przekonać się mogli kibice śledzący relacje ze zgrupowań naszej kadry. Wraz z Łukaszem Piszczkiem często rzucali do kosza, regenerując się po intensywnych treningach i dając odpocząć psychice. Fabiański na parkiecie radzi sobie tak dobrze, że kilka lat temu jak równy z równym rywalizował w konkursie rzutów z legendarnym zawodnikiem NBA, Jasonem Kiddem.

 

Z inną gwiazdą koszykówki – LeBronem Jamesem – częste dyskusje na temat różnych dyscyplin sportowych prowadzi gwiazda PSG i reprezentacji Francji, Kylian Mbappe. 20-latek miłość do sportu odziedziczył w genach, o czym niedawno na swoim facebookowym profilu pisał dziennikarz sportowy Mateusz Święcicki. Syn piłkarki ręcznej był bardzo aktywnym dzieckiem, uprawiając każdą możliwą dyscyplinę. Poza futbolem były to: piłka ręczna, koszykówka, jeździectwo, pływanie, szermierka i tenis. Specjalizacja piłkarska przyszła dopiero później, a przypadek genialnego Francuza dowodzi tezie stawianej przez fachowców o tym, że za młodu opłaca się poświęcać czas różnym dyscyplinom.

 

Uprawianie innych sportów odgrywa bardzo ważną rolę w sferze mentalnej – pozwala oderwać się od monotonii i urozmaicić wolny czas, będąc jednocześnie aktywnym. Różnego rodzaju dyscypliny są często stosowane przez trenerów jako elementy rozgrzewki. Za czasów Jana Urbana piłkarze Legii przed domowymi meczami w ramach rozruchu grali w siatkówkę. W Nowej Zelandii Michał Kopczyński ma okazję grać w rugby, natomiast jego młodsi koledzy z rezerw Legii kilka lat temu, gdy ich trenerem był Jacek Magiera, biegali zimą na nartach w Lesie Bielańskim.

 

Zima generalnie jest bardzo dobrym momentem na zwiększenie różnorodności treningów. Warunki pogodowe często determinują prowadzenie zajęć w zamkniętych pomieszczeniach, gdzie warto poświęcić czas na inne sporty. W przypadku dzieci każda minuta spędzona na uprawianiu wszelakich dyscyplin daje mnóstwo korzyści, takich jak kształtowanie koordynacji, szybkości, zwinności, wytrzymałości, siły czy świadomości swojego ciała. W realiach dzisiejszego futbolu to niezbędna baza, wokół której rozwijać można kolejne elementy piłkarskiego rzemiosła. – Aby uczyć się techniki, dziecko musi być sprawne. Jeśli nie jest – jestem przekonany, że choćbyśmy stawali na głowie, nie będziemy w stanie wydobyć z niego maksimum potencjału – twierdzi Libich. Topowi zawodnicy mają większy wachlarz ruchowy, co bardzo często zawdzięczają uprawianiu innych dyscyplin sportowych jako uzupełnienie treningu piłkarskiego


Avatar
Data publikacji: 22 stycznia 2019, 20:57
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.