Co by było gdyby, czyli odnawiamy kadrę Jugosławii cz.1
Jak powszechnie wiadomo, Jugosławia jako kraj nie istnieje już od dłuższego czasu. W czasach istnienia tego państwa, jak i w przypadku okresu wielkich napięć pomiędzy różnymi narodami federacji, pika nożna odgrywała bardzo dużą rolę w codziennym życiu ludzi. Przed laty reprezentacja, mimo swojej wielkości terytorialnej, nie zdołała osiągnąć większych sukcesów na arenie międzynarodowej. Jak wyglądałaby reprezentacja Jugosławii, gdyby federacja dalej istniała?
Jugosławia, funkcjonująca w różnych ustrojach politycznych, była zlepkiem narodów południowosłowiańskich, które mimo, że różne, przez dziesiątki lat żyły w jednym państwie. Spoiwem, jednoczącym to wszystko w jedną całość wydawał się Josip Broz Tito. Po jego śmierci kraj pogrążył się w kryzysie za którym szło zaostrzenie konfliktów narodowościowych i etnicznych. Zakończenie tej historii okazało się być tragiczne, doszło do rozdziału federacji na samodzielne państwa. Wojna domowa towarzysząca temu pochłonęła tysiące istnień.
Jugosławia wystawiała swoją reprezentację w piłce nożnej. Do jej największych sukcesów zalicza się półfinał Mistrzostw Świata 1930 i czwarte miejsce na mundialu w Chile w 1962 roku. Największym osiągnięciem podczas mistrzostw starego kontynentu były dwa razy zdobyte drugie miejsca (Francja 1960 i Włochy 1968). W 1976 Jugosławia zorganizowała turniej na swojej ziemi. Zajęli oni wówczas czwarte miejsce. Dołożyć do tego można również złoto olimpijskie, dwa srebra oraz jeden brązowy medal. Zostali zdyskwalifikowani z Mistrzostw Europy 1992 w Szwecji oraz eliminacji do mundialu w 1994 roku z powodu toczących się tam działań wojennych. Przez te wszystkie lata zabrakło większych sukcesów tej nacji na arenie międzynarodowej. Po rozpadzie federacji powstały nowe państwa, w których wyrosły nowe pokolenia piłkarskie. Warto spojrzeć, kto dzisiaj wystąpiłby w reprezentacji Jugosławii, gdyby ten twór dalej istniał.
Przy selekcji pod uwagę brano obywateli dzisiejszej: Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Czarnogóry, Macedonii, Serbii, Słowenii, Kosowa. Piłkarze na boisku będą ustawieni w formacji 1-4-2-3-1. Dzisiaj skupimy się na bloku defensywnym naszej kadry.
Bramkarz:
Pierwszy wybór: Jan Oblak (Słowenia, Atletico Madryt)
24-letni zawodnik od dwóch sezonów jest filarem Atletico, uznawany za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Według portalu transfermakt.de wyceniany na kwotę 40 milionów euro, lecz zainteresowani jego pozyskaniem zapewne musieliby zapłacić co najmniej dwa razy tyle. Oblak pierwsze piłkarskie szlify zbierał w Portugalii. Będąc zawodnikiem Benfiki był wypożyczany do innych drużyn, jednak przełomowy okazał się dla niego sezon 2013/2014. Dobrą grą w pierwszej drużynie Benfiki zapracował na transfer do Atletico. Początki były trudne, najpierw Słoweniec przegrywał walkę o miejsce w składzie z Moyą. Do bramki Los Colchoneros wskoczył 21 marca 2015 roku w meczu z Getafe. Spisywał się na tyle dobrze, ze miejsca w składzie już nie oddał.
Rezerwowi: Asmir Begović (Bośnia i Hercegowina, AFC Bournemouth) i Samir Handanović (Słowenia, Inter Mediolan)
Begović od wielu lat jest pierwszym wyborem w swojej reprezentacji oraz jednym z najbardziej rozpoznawalnych bośniackich piłkarzy. Ostatnie dwa lata spędził w londyńskiej Chelsea, lecz jego wkład w wywalczone ostatnio mistrzostwo Anglii był śladowy. 30-latek szukając okazji do grania przeszedł do Bournemouth, gdzie o miejsce w składzie walczyć będzie z Arturem Borucem.
Inaczej wygląda sytuacja z trzy lata starszym Handanoviciem. Słoweniec od prawie pięciu lat jest filarem Interu. Przez długie lata był podstawowym bramkarzem swojej kadry. Świadczy o tym bardzo bogaty dorobek w postaci 81 spotkań w drużynie narodowej. Licznik ten nie ulegnie już zmianie, ponieważ po nieudanych barażach o awans do mistrzostw Europy we Francji Samir zakończył reprezentacyjną karierę, przekazując pałeczkę młodszemu Oblakowi. Pokuszę się o stwierdzenie, że w przypadku odbudowania federacji Samir stanął by na wysokości zadania i powrócił do gry w kadrze.
W kręgu zainteresowań: Danijel Subašić (Chorwacja, AS Monaco), Vladimir Stojković (Serbia, Nottingham Forest FC),
Prawy obrońca
Pierwszy wybór: Branislav Ivanović (Serbia, Zenit Sankt Petersburg)
Na tej pozycji stawiamy na doświadczenie. 33-letni zawodnik, weteran swojej reprezentacji (93 mecze i 12 bramek). Przez wiele lat utożsamiany z Chelsea, obecnie kontynuujący swoją karierę w rosyjskim Zenicie. W londyńskim klubie przez wiele lat występował na boku defensywy, obecnie zarówno w Zenicie, jak i w kadrze narodowej występuje na środku obrony – zarówno w zestawieniu z trójką i czwórką defensorów. Z braku laku na prawej stronie stawiamy na doświadczenie Ivanovicia, który przez wiele lat okupował tą pozycję w jednym z najlepszych klubów na świecie.
Rezerwowi: Tin Jedvaj (Chorwacja, Bayer Leverkusen), Šime Vrsaljko (Chorwacja, Atletico Madryt).
Nominacja Jedvaja na prawej obronie może zdziwić, wszak młody i utalentowany Chorwat w swoim klubie występuje z reguły w środku defensywy. W ostatnich spotkaniach reprezentacji Chorwacji piłkarz Bayeru Leverkusen był desygnowany do gry na prawej stronie, gdzie z reguły nie zawodził. Jest to wybór o tyle wygodny, że Jedvaj spokojnie może grać na środku, a w przypadku awarii może również załatać dziurę na prawej stronie. W tym momencie, z potrzeby chwili, typuje go właśnie na tej pozycji.
Inna historia towarzyszy drugiemu Chorwatowi. Šime Vrsaljko dobrą grą w Sassuolo zapracował na transfer do Atletico. Pierwszego sezonu w stolicy Hiszpanii nie może zaliczyć do udanych. Głównie z powodu kontuzji. Ostatnie spotkanie ligowe rozegrał 19 marca, kiedy to w meczu ligowym przeciwko Sevilli opuścił boisko już w drugiej minucie. Diagnoza okazała się być bardzo poważna – uraz kolana. Chorwat wraca już do zdrowia, trenuje z pierwszym zespołem Atletico, dlatego w naszym zespole będzie solidnym uzupełnieniem składu.
W kręgu zainteresowań: Aljaž Struna (Słowenia, US Città di Palermo), Darijo Srna (Chorwacja, Szachtar Donieck), Ognjen Vranješ (Bośnia i Hercegowina, AEK Ateny), Dušan Basta (Serbia, Lazio).
Środkowi obrońcy:
Pierwszy wybór: Dejan Lovren (Chorwacja, Liverpool FC), Stefan Savić (Czarnogóra, Atletico Madryt)
Będąc szczerym, długo zastanawiałem się nad desygnowaniem do pierwszego składu Dejana Lovrena. Jest to zawodnik nie mający do końca dobrej prasy, zarówno w mediach, jak i wśród kibiców. Zdarzają mu się proste błędy w defensywie. Warto jednak zwrócić uwagę, że 28-latek od trzech lat regularnie występuję w Liverpoolu, w jednej z dwóch najlepszych lig na świecie, dodatkowo doliczając do tego europejskie puchary. To przesądziło o nominacji Lovrena do pierwszego składu.
Mniej wątpliwości było z drugim defensorem w środku pola. Savić w tym sezonie na stałe wskoczył do składu bardzo mocnego Atletico. Stanowi absolutną podstawę składu swojej reprezentacji. Przyzwyczajony do gry na najwyższych obrotach w każdym spotkaniu będzie jednym z filarów drużyny.
Rezerwowi: Matija Nastasić (Serbia, Schalke 04 Gelsenkirchen), Vedran Ćorluka (Chorwacja, Lokomotiw Moskwa)
Nastasić w bardzo młodym wieku stawiał pierwsze kroki w poważnym futbolu. Poprzez rodzimy Teleoptik, przez Fiorentinę i Manchester City, ten zawodnik kontynuuje swoją karierę w niemieckim Schalke 04. Co prawda, w ostatnich latach z regularną grą było różnie, praktycznie cały sezon 2015/2016 Serb musiał pauzować z powodu kontuzji. W ostatnim sezonie Nastasić regularnie występował w swoim klubie, do tego jest jednym z podstawowych piłkarzy kadry serbskiej.
W tym przypadku wśród zmienników zestawiamy młodość z doświadczeniem i rutyną. Tą pewność w środku bloku defensywy zapewnić ma nowy kolega klubowy Macieja Rybus Vedran Ćorluka. Już 31-letni defensor po latach gry w Anglii i krótkim epizodzie niemieckim, obecnie kontynuuje karierę w Rosji. Mimo swojego wieku, selekcjoner Chorwatów nie rezygnuje z tego zawodnika, który wciąż znajduje się w dobrej dyspozycji. Nie jest to już zawodnik, który będzie grał pierwsze skrzypce, lecz jako zmiennik nie powinien zawieść.
W kręgu zainteresowań: Ermin Bičakčić (Bośnia i Hercegowina, TSG 1899 Hoffenheim), Neven Subotić (Serbia, Borussia Dortmund), Domagoj Vida (Chorwacja, Dynamo Kijów).
Lewy obrońca
Pierwszy wybór: Aleksandar Kolarov (Serbia, AS Roma)
Na lewej flance stawiamy na doświadczenie. Nowy nabytek AS Roma, przez siedem lat występujący w Manchesterze City. Z tym klubem przebył drogę od europejskiego i ligowego średniaka, do mistrzostwa Anglii. Do tego, mimo upływu lat, wciąż stanowi o sile kadry narodowej.
Rezerwowy: Sead Kolašinac (Bośnia i Hercegowina, Arsenal)
Sead Kolašinac piłkarskie wychowanie odebrał w Niemczech. Krążył po wielu drużynach juniorskich, w 2012 roku trafił do seniorskiej drużyny Schalke. Ostatnie dwa sezony w jego wykonaniu były udane, co zaowocowało transferem do Arsenalu. Bez wątpienia będzie to dla niego wielkie wyzwanie, swoisty egzamin rozstrzygający, czy Sead zrobi ten krok czyniący go jednym z czołowych lewych obrońców na świecie.
W kręgu zainteresowań: Ivan Strinić (Chorwacja, Napoli), Ivan Obradović (Serbia, Anderlecht)
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58
-
AktualnościSerie A: Inter upokorzył Lazio na Stadio Olimpico (WIDEO)
Michał Szewczyk / 16 grudnia 2024, 22:52