Udostępnij:

Status quo na szczycie tabeli

W trzech niedzielnych spotkaniach 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy kibice mogli zobaczyć łącznie osiem bramek. W najciekawszym meczu Lech Poznań przegrał z Jagiellonią Białystok 1:3. Szansy powrotu na fotel lidera nie wykorzystała Legia Warszawa, która zremisowała we Wrocławiu ze Śląskiem 1:1.

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok

Kolejorz zagrał bardzo słabo i na własnym boisku przegrał z Jagiellonią Białystok 1:3. Ozdobą spotkania na INEA Stadionie w Poznaniu był piękny gol z rzutu wolnego Macieja Gajosa.

Do przerwy kibice zgromadzeni na trybunach nie zobaczyli niczego, co byłoby warte odnotowania. Mecz był nudny, brakowało w nim emocji, a na boisku przeważała walka w środku pola, po której na próżno można było szukać efektów. W drugie 45 minut o wiele lepiej weszli podopieczni trenera Macieja Skorży. W 53. minucie Dawid Kownacki, który po przerwie zmienił Zaura Sadajewa, przejął piłkę po strzale Szymona Pawłowskiego i z bliska pokonał Bartłomieja Drągowskiego. Bramka w żadnym wypadku nie powinna zostać uznana, gdyż młody napastnik poznaniaków był na pozycji spalonej. Stracona bramka w żadnym wypadku nie wpłynęła na grę gości, o czym świadczy fakt, że już 7 minut później Jaga wyrównała. Piłkę na środku boiska stracił Szymon Pawłowski. Z futbolówką w kierunku bramki Jasmina Buricia popędził Patryk Tuszyński i kiedy znalazł się przed polem karnym przeciwników, płaskim strzałem zaskoczył bośniackiego bramkarza. Podopieczni Michała Probierza poszli za ciosem i w 67. minucie wyszli na prowadzenie. Nika Dzalamidze świetnie znalazł w polu karnym kompletnie niepilnowanego Tuszyńskiego, a ten znów nie dał żadnych szans Buriciowi. Kolejorz po stracie drugiej bramki chciał, ale nie potrafił doprowadzić do wyrównania. Co nie udało się gospodarzom, udało się białostoczanom. W 82. minucie dzieła zniszczenia Lecha dokonał Maciej Gajos. Na 25. metrze ustawił piłkę i pięknym, technicznym strzałem z rzutu wolnego ustalił wynik meczu.

 

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 1:3 (0:0)

Bramki:

Gol 52' Kownacki (Lech)

Gol 60' Tuszyński (Jagiellonia)

null 67' Tuszyński (Jagiellonia)

null 82' Gajos (Jagiellonia)

 

Składy drużyn:

Lech: Burić - Kędziora, Kadarnull, Kamiński, Douglas - Linetty, Trałka - Jevtićnull (69' Formella), Hamalainen, Pawłowski (65' Keitanull) - Sadajew (46' Kownacki).

Jagiellonia: Drągowski - Modelski, Madera, Pazdan, Straus - Romanczuk, Grzyb - Frankowski, (57' Dzalamidze), Gajos (90' Tymiński), Mackiewicz (90' Tarasovs) - Tuszyński.

 

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

 

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin

W meczu dwóch ostatnich drużyn grupy mistrzowskiej T-Mobile Ekstraklasy Górnik Zabrze wygrał na własnym stadionie z Pogonią Szczecin 2:0. Dzięki tej wygranej podopieczni Józefa Dankowskiego zbliżyli się do miejsca dającego udział w kwalifikacjach Ligi Europy.

Mecz w pierwszej połowie nie był porywającym widowiskiem. Obie drużyny nie stworzyły sobie zbyt wiele dobrych okazji do strzelenia gola. Kibice mieli nadzieję, że po przerwie piłkarze zapewnią im więcej atrakcji i nie zawiedli się. Górnik szybko objął prowadzenie po spektakularnej akcji Romana Gergela. Słowak na pełnym sprincie przebiegł z piłką ponad połowę boiska, a następnie w polu karnym nabrał obrońcę na zamach i spokojnie umieścił futbolówkę w siatce. Pogoń musiała gonić wynik. Rezultatem tego było odkrycie się gości w obronie, co próbował wykorzystać doświadczony Radosław Sobolewski. Były pomocnik reprezentacji Polski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pogoni, lecz ten obronił nogami strzał gracza z Zabrza. W 78. minucie wątpliwości rozwiał Łukasz Madej. Rezerwowy Górnika popisał się skutecznym dryblingiem w polu karnym, po którym podkręcił piłkę w okienko bramki Janukiewicza. Szczecinianie próbowali strzelić kontaktowego gola. W doliczonym czasie gry mieli rzut wolny tuż przed polem karnym, ale Ricardo Nunes uderzył zbyt mocno i piłka powędrowała nad poprzeczką.

 

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 2:0 (0:0)

Bramki:

Gol 58' Gergel (Górnik)

Gol 78' Madej (Górnik)

 

Składy drużyn:

Górnik: Kasprzik - Danch, Szeweluchin, Gancarczyk - Kurzawa, Grendelnull, Sobolewski (86' Przybylski), Kosznik - Jeż (65' Skrzypczak), Gergel, Nowak (72' Madej).

Pogoń: Janukiewicz - Rudol, Golla, Murawski, Matynia (18' Kun) - Murawski, Rogalski - Frączczak (79' Wojtkowski), Akahoshi (63' Robak), Nunes - Zwoliński.

 

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

 

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa

Legia Warszawa do meczu we Wrocławiu przystępowała ze świadomością, że jeśli wygra, wróci na pozycję lidera T-Mobile Ekstraklasy. Wojskowi nie wykorzystali szansy, a i z punktu zdobytego w pojedynku ze Śląskiem powinni być zadowoleni. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.

Fani zarówno gości jak i wrocławian obie bramki zobaczyli w pierwszej części gry. Śląsk rozpoczął mecz bardzo ofensywnie, co szybko przyniosło efekt. Już w 6. minucie Marco Paixao dograł w pole karne do Roberta Picha. Ten zagrał wzdłuż bramki, a Flavio umieścił piłkę w siatce obok bezradnego Kuciaka. Legia wyrównała w 34. minucie. Michał Żyro zagrał do Orlando Sa, który podał piłkę przed bramkę do Tomasza Jodłowca, a pomocnik warszawian celnie uderzył obok interweniującego Mariusza Pawełka. Bramka nie powinna zostać uznana, ponieważ Marek Saganowski w trakcie akcji faulował jednego z obrońców Śląska. Po przerwie gra zaostrzyła się. Potwierdzeniem tego była czerwona kartka dla Tomasza Brzyskiego, którą obejrzał w konsekwencji dwóch żółtych. Legia grająca w dziesiątkę nie byłą już tak niebezpieczna jak wcześniej. Potrafiła jednak stworzyć groźną sytuację w końcówce regulaminowego czasu gry. Z prawej strony dośrodkował Łukasz Broź, a zupełnie niekryty w polu karnym Orlando Sa uderzył głową nad bramką Pawełka. Ostatnia akcja meczu należała do gospodarzy. W 95. minucie Marco Paixao potężnie uderzył z dystansu, a Kuciak z olbrzymimi problemami przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

 

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:1 (1:1)

Bramki:

Gol 6' F. Paixao (Śląsk)

Gol 34' Jodłowiec (Legia)

 

Składy drużyn:

Śląsk: Pawełek - Dudu, Hołota, Celeban, Kaczmareknull (86' Angielski) - Pich, Hateley, Danielewicz, F. Paixao (83' Lacny) - Grajciar (63' Machaj), M. Paixao.

Legia: Kuciak - Brzyskinullnullnull, Lewczuk, Rzeźniczak, Broź - Jodłowiec, Vrdoljak (64' Furmannull) - Kosecki (30' Orlando Sanull), Duda, Żyronull (39' Guilherme) - Saganowskinull.
null Malarz (Legia) - za dyskusje z arbitrem technicznym
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)

W rezultacie na szczycie tabeli T-Mobile Ekstraklasy nie doszło do większych zmian. Liderem pozostał Lech Poznań, lecz jego przewaga nad Legią stopniała do jednego punktu. Natomiast Jagiellonia zrównała się punktami z Mistrzem Polski i ma ich obecnie 29.


Avatar
Data publikacji: 17 maja 2015, 20:16
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.