SkySports

Po dwutygodniowej przerwie na mecze eliminacji Mistrzostw Świata, piłkarze powrócili na ligowe boiska. W miniony weekend rozegrano ósmą kolejkę angielskiej Premier League. Nie zabrakło w niej interesujących wydarzeń, które przedstawiamy w naszym podsumowaniu.

Ósma seria gier rozpoczęła się od mocnego uderzenia. W pierwszym sobotnim spotkaniu doszło do starcia dwóch najbardziej utytułowanych angielskich klubów w historii – Liverpoolu i Manchesteru United. “Bitwa o Anglię” tym razem nie była jednak zbyt krwawa. Należy powiedzieć wprost, że szlagier rozczarował i to nie tylko ze względu na brak goli. Więcej spodziewano się zwłaszcza po “Czerwonych Diabłach”. Podopieczni Jose Mourinho byli jednak skupieni głównie na defensywie i pozwalali gospodarzom na wiele, lecz ci razili nieskutecznością. W efekcie, bramki na Anfield nie padły.

Remis graczy United wykorzystali ich rywale zza miedzy. Manchester City rozbił Stoke aż 7:2 i został samodzielnym liderem Premier League. Podopieczni Pepa Guardioli są w niesamowitej dyspozycji. W ostatnich pięciu meczach strzelili aż 24 gole. W zdobywaniu bramek nie przeszkadza im nawet brak kontuzjowanego Sergio Agüero. W sobotę dwukrotnie do siatki trafił inny z napastników – Gabriel Jesus, dzięki czemu zrównał się w klasyfikacji strzelców z Argentyńczykiem. Ozdobą spotkania ze Stoke była jednak bramka na 5:2 autorstwa Fernandinho, który popisał się pięknym strzałem z dystansu w samo okienko. Patrząc na formę, w jakiej znajdują się ostatnio “The Citizens” wydaje się, że ich świetna passa może jeszcze trochę potrwać. Za tydzień podejmą oni Burnley, które w tym sezonie na wyjazdach spisuje się jednak bardzo dobrze i zdołało już urwać punkty m.in. Chelsea, Tottenhamowi i Liverpoolowi.  Podopieczni Sama Dyche’a gorzej spisują się natomiast na własnym stadionie. W sobotę, pomimo gry w przewadze przez ponad godzinę, zaledwie zremisowali 1:1 z West Hamem.

Miniona kolejka nie była zbyt udana dla posiadających mistrzowskie aspiracje drużyn z Londynu. Niespodziewanych porażek doznały Chelsea i Arsenal. Zaskakująca jest zwłaszcza przegrana obrońców tytułu. Przed meczem z “The Blues”, Crystal Palace nie miało na swoim koncie żadnego punktu ani strzelonego gola. W sobotę miało w swoich szeregach natomiast Wilfrieda Zahę. Wracający po kontuzji do składu “Orłów” Iworyjczyk był głodny gry i poprowadził swój zespół do zwycięstwa, biorąc udział w akcji dającej pierwszego gola, a następnie samemu wpisując się na listę strzelców. Chelsea odpowiedziała tylko jednym trafieniem i poniosła drugą z rzędu porażkę. W takim samym stosunku przegrał także Arsenal, który pomimo prowadzenia przez większą część meczu, ostatecznie uległ Watfordowi. Podopiecznym Arsene’a Wengera zabrakło takiej determinacji i zaangażowania, jakie mieli tego dnia gospodarze. Strzelec jednej z bramek dla Watfordu – Troy Deeney stwierdził nawet po meczu, iż gra przeciwko “Kanonierom” sprawia mu przyjemność, gdyż ci w ogóle nie podejmują walki, dzięki czemu może do woli rozpychać się łokciami. Zarówno Arsenal, jak i Chelsea tracą w tabeli już dziewięć punktów do prowadzącego Manchesteru City. Honor stołecznych zespołów z czołówki uratował Tottenham. “Koguty” skromnie pokonały Bournemouth, w bramce których tradycyjnie zabrakło Artura Boruca.

Pewne miejsce między słupkami Swansea ma natomiast inny z polskich bramkarzy – Łukasz Fabiański. W sobotę Polak, po raz czwarty w tym sezonie, zachował czyste konto, a jego drużyna pokonała 2:0 beniaminka z Huddersfield. Bohaterem “Łabędzi” okazał się autor obu trafień – Tammy Abraham. Dzięki temu zwycięstwu Swansea podskoczyła nieco w tabeli, wyprzedzając w niej m.in. Brighton i Everton, które w niedzielę w bezpośrednim starciu podzieliły się punktami (1:1). Remisy padły także w drugim niedzielnym meczu, pomiędzy Southamptonem a Newcastle, zakończonym wynikiem 2:2 oraz w kończącym kolejkę spotkaniu Leicester z West Bromwich (1:1). W barwach gości w tym ostatnim meczu wystąpił Grzegorz Krychowiak. Reprezentant Polski po raz kolejny zebrał dobre recenzje. Miał swój udział przy trafieniu otwierającym wynik. Po faulu na nim arbiter podyktował rzut wolny, który pięknym strzałem na gola zamienił Nacer Chadli. Podopiecznym Tony’ego Pulisa nie udało się jednak dowieźć prowadzenia do końca meczu, a do wyrównania doprowadził Riyad Mahrez.

Na następną kolejkę Premier League tym razem nie będziemy musieli czekać zbyt długo. Dziewiąta seria gier wystartuje już w najbliższy piątek meczem West Hamu z Brighton. Szczególnie ciekawie zapowiada się natomiast niedzielne starcie na Wembley pomiędzy Tottenhamem a Liverpoolem.


Jedenastka 8. kolejki Premier League wg PilkarskiSwiat.com:


Wyniki 8. kolejki i tabela Premier League:

Liverpool FC – Manchester United 0:0
Burnley FC – West Ham United 1:1
Crystal Palace FC – Chelsea FC 2:1
Manchester City – Stoke City 7:2
Swansea City – Huddersfield Town 2:0
Tottenham Hotspur FC – AFC Bournemouth 1:0
Watford FC – Arsenal FC 2:1
Brighton & Hove Albion – Everton FC 1:1
Southampton FC – Newcastle United 2:2
Leicester City – West Bromwich Albion 1:1

#DrużynaM.Pkt.Bramki
1Manchester City (M)000:0
2Manchester United 000:0
3Leicester City (P)000:0
4Chelsea FC000:0
5West Ham United000:0
6Tottenham Hotspur000:0
7Liverpool FC 000:0
8Everton FC000:0
9Arsenal FC 000:0
10Aston Villa FC000:0
11Leeds United 000:0
12Crystal Palace000:0
13Wolverhampton Wanderers FC000:0
14Southampton FC000:0
15Burnley FC000:0
16Brighton & Hove Albion000:0
17Newcastle United000:0
18Norwich City (B)000:0
19Watford (B)000:0
20Brentford FC (B)000:0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x