Ojrzyński w Widzewie?

źródło: plock.wyborcza.pl

Przegląd Sportowy i Radio Widzew donoszą, że Leszek Ojrzyński może poprowadzić Widzew Łódź w przyszłym sezonie. Odbyły się już pierwsze rozmowy.

Leszek Ojrzyński miał spotkać się w piątek z przedstawicielami Widzewa Łódź. Były trener między innymi Rakowa Częstochowa, Górnika Zabrze, Arki Gdynia czy Wisły Płock wyraził zainteresowanie pracą w łódzkim klubie. Na razie nie doszło jednak do podpisania umowy. Najprawdopodobniej chodzi o pewność, że w przyszłym sezonie drużyna zamelduje się w pierwszej lidze. Nie jest to jednak pewne, gdyż w ostatnich tygodniach Widzew, mimo że na papierze powinien dominować, spisywał się różne. Obecnie drużyna z Łodzi znajduje się na szczycie tabeli drugiej ligi, jednak drugi Górnik Zabrze ma dokładnie tyle samo punktów – 55. Na trzeciej pozycji znajduje się GKS Katowice z 51 punktami. Nic nie jest zatem pewne, a do końca rozgrywek pozostało jeszcze aż 5 kolejek.

Obecna forma drużyny Marcina Kaczmarka, delikatnie mówiąc, nie powala na kolana. W czerwcu łodzianie wygrali raptem dwa mecze z siedmiu, co nie przystoi liderowi ligi. Szczególnie głośnym echem odbiła się porażka 3:4 z Górnikiem Polkowice, która była zaskakująca dla wszystkich zainteresowanych. Zwolnienie trenera może wydawać się radykalnym środkiem, ale jeśli Widzew w przyszłym sezonie ma liczyć się w walce o Ekstraklasę, potrzebna jest im solidna maszyna. A taką pokierować może tylko odpowiedni trener. Jak widać włodarze klubu uznali, że aktualny szkoleniowiec nie podoła temu zadaniu.

Mówi się, że na Kaczmarku postawiono już krzyżyk. Niezależnie od wyników osiąganych przez Widzew do końca sezonu, straci on posadę. A fakt, że Leszek Ojrzyński jest zainteresowany objęciem drużyny w przyszłym sezonie nie poprawia sytuacji obecnego szkoleniowca. Kibicom łódzkiej drużyny pozostaje tylko mieć nadzieję, że świadomość trenera, że niebawem zostanie zwolniony, nie przełoży się na formę drużyny. Jeśli Widzew nie poprawi swojej postawy, może pożegnać się z awansem do wyższej ligi. A to oznaczałoby utratę dużych pieniędzy i okazji na sprowadzenie do klubu wyraźnie lepszych piłkarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x