Kazachstan w stanie kaca. Polska wygrywa, choć bez błysków

Kamil Chmielewski

Presja na reprezentacji Polski mocno wzrosła po wysokiej przegranej z Danią. Przed dzisiejszymi meczami eliminacji Mistrzostw Świata podopieczni Adama Nawałki mieli już tylko trzy punkty przewagi nad rywalami. Wiadomo było zatem, że porażka z Kazachstanem nie wchodzi w grę.

W porównaniu do przegranego meczu z Danią zrobiono trzy składy w podstawowym składzie. Szansę otrzymali: Maciej Rybus, Maciej Makuszewski i Arkadiusz Milik. Zmiany od razu przyniosły skutki w grze. To właśnie Rybus dośrodkowaniem otworzył akcję bramkową w 11. minucie. Makuszewski zgrał głową do Milika, a ten “szczupakiem” pokonał golkipera rywali. Polacy do końca dominowali na boisku, ale zdecydowanie brakowało dokładności. Do przerwy mogli wpakować jeszcze przynajmniej z dwie, trzy bramki. A tak – schodzili do szatni ze skromną zaliczką.

Niespodziewanie drugą część gry to Kazachowie mogli rozpocząć od mocnego uderzenia. Rywale po szybkiej kontrze wpakowali piłkę do siatki, a dokładniej Roman Murtuzajew (piłkarz Astany, przypadek?), lecz sędzia gwizdnął spalonego.

Gra Polski dalej nie porywała, więc Adam Nawałka postanowił w końcu coś zmienić. W 65. minucie gry za Makuszewskiego wszedł Jakub Błaszczykowski, który miał rozruszać grę na skrzydłach. Poprawę widać było jednak dopiero na około kwadrans przed końcem. Na około kwadrans przed końcem przed znakomitą szansą staną Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium mógł przymierzyć ze swojego ulubionego fragmentu gry, czyli z rzutu wolnego. Piłka po jego strzale minęła linię bramkową, ale sędzia gola nie uznał. Wydaje się, że gdyby działała tutaj system VAR, to bramka byłaby uznana.

Ale co się odwlecze to nie uciecze – chciałoby się zacytować klasyka. Już chwilę później Polska dostała rzut rożny. Piotr Zieliński świetnie dośrodkował na głowę Kamila Glika, a ten umieścił piłkę w siatce. 2:0! Zespół Nawałki postawił kropkę nad “i”, gdy Lewandowski wykorzystał rzut karny przed końcem meczu. Swoją drogą dość mocno kontrowersyjny.

Polska “odbiła sobie” porażkę z Danią. Do końca eliminacji pozostały już tylko dwa mecze. Przy wygranej w Armenii i korzystnych wynikach rywali być może wcześniej zapewnimy sobie awans.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x