Zawodnicy Legii Warszawa po meczu z Bodo/Glimt: Najważniejsze, że awansowaliśmy

Legia Warszawa

pilkarskiswiat.com

Legia Warszawa wygrała w dwumeczu z Bodo/Glimt 5:2 i może szykować się do następnej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Co po meczu mieli do powiedzenia podopieczni Czesława Michniewicza? 

Tomas Pekhart wrócił do Legii po mistrzostwach Europy i od razu wpisał się na listę strzelców. Czech cieszy się, że w końcu może grać przy pełnych trybunach.

– Byłem w rozjazdach prawie dwa miesiące, więc powrót tu z golem to dla mnie szczególny moment. Gra z kibicami to coś zupełnie innego, atmosfera była niesamowita. Pierwszy mecz oglądałem jedynie online z Internetem, który pozostawiał wiele do życzenia, więc ominęło mnie sporo. Wiedziałem jednak, że nasz rywal jest dobrą drużyną. Ustawiliśmy się głęboko, pozwoliliśmy Bodo wejść na naszą połowę. Ale poza jedną dobrą szansą, nie stworzyli sobie nic szczególnego. Czekaliśmy na swoje okazje, wykorzystaliśmy je i w pełni zasłużyliśmy na awans do kolejnej rundy.

– Trzy dni temu wróciłem z Euro, więc wszystko zaczyna się dla mnie od początku. Przegapiłem cały okres przygotowawczy, ale przecież ciągle byłem w treningu, więc zgodziłem się z trenerem, że mogę otrzymać kilka minut – muszę w końcu łapać rytm meczowy. Wiedziałem, że wejdę na chwilę i 10 minut okazało się być wystarczające. Strzeliłem gola i jestem szczęśliwy.

Mateusz Wieteska rozegrał wczoraj pełne 90 minut. Po spotkaniu stwierdził, że w zespole jest duża konkurencja, jednakże nie jest to nic złego.

– Nasz atak to nie tylko Emreli i Pehkart, ale także Rafa Lopes czy młodzi zawodnicy. Bardzo dobrze, że mamy tylu zawodników. W zespole jest duża konkurencja, a trener ma w kim wybierać. Rywalizacja jest także w obronie. Chcemy jak najdłużej grać w europejskich pucharach i na pewno każdy dostanie swoją szansę. Na razie cieszymy się z awansu.

Artur Jędrzejczyk z kolei opisał po krótce przebieg meczu. Kapitan Legii Warszawa powiedział, że najważniejszy jest awans do kolejnej rundy.

– Plan na mecz był taki, aby na początku poczekać na przeciwnika, wpuścić go na swoją połowę, a następnie wykorzystać szanse na kontry. Ta sztuka nam się udała. Wydaje mi się, że byliśmy dobrze zorganizowani w obronie. To kolejny plus, który można dostawić do naszej gry. Po przerwie, kiedy prowadziliśmy, chcieliśmy przejąć inicjatywę. Stworzyliśmy więcej szans do strzelenia gola, częściej utrzymywaliśmy się przy piłce. Nasza gra wyglądała naprawdę dobrze. Zadanie wykonaliśmy w stu procentach. Awansowaliśmy i to jest najważniejsze.

Mistrzowie Polski już 21. lipca zmierzą się w kolejnym meczu eliminacyjnym. Tym razem przeciwnikiem “Wojskowych” będzie Flora Tallinn, która pokonała w dwumeczu Hibernians 5:0.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x