Stokowiec z pretensjami do sędziego: Wybrał dziwną linię prowadzenia tego spotkania
Piotr Stokowiec mówił, że wyjeżdża z Gliwice bardzo zły. – Po tym meczu nie cieszyłbym się nawet z remisu. Tak oceniam przebieg meczu na gorąco – dodał.
Szkoleniowiec “biało-zielonych” miał po spotkaniu 10. kolejki PKO Ekstraklasy ogromne pretensje do arbitra, Tomasza Kwiatkowskiego. – Jeśli chodzi o sędziowanie, to sędzia w wiadomy tylko dla siebie sposób wybrał dziwną linię prowadzenia tego spotkania. Ja nie umiem tego wytłumaczyć – zaznaczył.
Pierwsza groźna akcja przyniosła gospodarzom rzut karny, którego pewnie wyegzekwował Jakub Świerczok. – Rzut karny na samym początku ustawił ten mecz. W naszej grze sporo było niefrasobliwości. Dużo robiliśmy, żeby odrobić straty, ale zabrakło nam skuteczności, dokładności i na koniec czasu, aby być może ugrać z tego coś więcej. Więcej spokoju, wyrachowania i momentami chłodnej głowy – tego było za mało, zwłaszcza przy dośrodkowaniach, gdy mieliśmy już dwóch napastników na boisku – tłumaczy Stokowiec.
– Przyznam, że jestem zły na przebieg tego spotkania, ale taka jest piłka. Po tym meczu nie cieszyłbym się nawet z remisu. Tak oceniam przebieg meczu na gorąco. Wyjeżdżamy stąd bardzo źli i wierzę w to, że ta sportowa złość przełoży się na postawę w kolejnym spotkaniu, bo nie uważam, że zasłużyliśmy tutaj na stratę 3 punktów – podsumował.
Rzut karny à la Jorginho wykonał dziś Jakub Świerczok! ? Fantastyczne wejście w mecz zaliczyli piłkarze @PiastGliwiceSA ? @LechiaGdanskSA o dwie bramki gorsza od gliwiczan ? #AkcjaMeczu pic.twitter.com/qFNUql7qdg
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 23, 2020
źródło: lechia.pl / własne