Legia Warszawa bez Bartosza Kapustki ze Stalą Mielec

Czeslaw Michniewicz

fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

– Przyszłość Antolicia, Remy’ego, Kante i Stolarskiego? Trudno mi powiedzieć. Ostateczne decyzje zapadną w sobotę na spotkaniu – powiedział Czesław Michniewicz.

Opiekun mistrzów Polski sporą część konferencji przed dzisiejszym starciem ze Stalą Mielec (godz. 20:30) poświęcił poszczególnym zawodników. – Każdy wariant zakładamy w przyszłości. Najważniejszy jest taki, że Vesović jedzie z nami na zgrupowanie do Dubaju i bardzo szybko wchodzi w treningi z pierwszym zespołem. Juranović grał już na pozycji skrzydłowego w meczu z Wartą Poznań w końcówce spotkania. Paweł Stolarski zagrał wtedy jako prawy obrońca. Warunek jest jednak jeden – Vesović musi jak najszybciej wrócić do zdrowia – odpowiedział trener.

Michniewicz zdradził też, że siedmiu piłkarzy z Akademii poleci na zgrupowanie do Dubaju. – Wtedy będziemy się im przyglądać i ich oceniać. Nie wszyscy na pewno zostaną z nami, ale kilku będzie miało taką szansę. Nie chcę podawać nazwisk, one pojawią się w naszych mediach – przyznał.

O Pawle Wszołku:

Dużo przeszedł w ostatnim czasie, koronawirus zrobił spustoszenie w organizmie. Rozegrał kilka dobrych meczów na świeżości, potem przyszedł dołek formy, ale to normalne, tak działa fizjologia. Paweł to bardzo dobry piłkarz, dużo daje drużynie i liczę na to, że pokaże to w ostatnim meczu, a okres przygotowawczy przejdzie bez żadnych komplikacji. 

O Bartosz Kapustce:

Niestety, nie bierzemy go pod uwagę na najbliższy mecz, chociaż trenuje z nami indywidualnie w ośrodku. Teoretycznie Bartek mówi, że gdyby był to mecz o mistrzostwo świata, to mógłby w nim wystąpić, ale że nie jest to takie spotkanie, to nie chcemy ryzykować jego zdrowia. Bartek Slisz z kolei wracał po covidzie, powoli go wprowadzaliśmy razem z Michałem Karbownikiem. Powoli wraca do dyspozycji i ma duże szanse, żeby zagrać od pierwszej minuty tak jak w Krakowie.

O Jose Kante:

Jose nie trenuje z drużyną, trenuje tylko fragmentami. Czasami wchodzi w rozgrzewkę, później przychodzi na zajęcia indywidualne. Nie możemy na niego liczyć w najbliższym spotkaniu i zobaczymy jaka będzie jego przyszłość

źródło: legia.com /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x