Lech nie jest budowany dla kibiców – Arkadiusz Kasprzak, były wiceprezes klubu z Poznania

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok, 19.07.2020 / fot. Mikołaj Barbanell

Lech Poznań nadal nie zadowala swoich kibiców. Pomimo serii trzech wygranych z rzędu, górę bierze porażka i odpadnięcie z Pucharu Polski. W wywiadzie dla portalu sport.interia.pl były wiceprezes Lecha, Arkadiusz Kasprzak mówi, że obecnemu Kolejorzowi brakuje sporo do tego, aby nazywać go drużyną.

Lech jest źle budowany

Arkadiusz Kasprzak kojarzy się kibicom Lecha z czasami, w których nie musieli się oni wstydzić za klub. Lech Poznań rywalizował jak równy z równym z takimi zespołami jak Manchester City, Juventus Turyn czy Red Bull Salzburg. Rozmówca Radosława Nawrota zwraca uwagę na bardzo istotny fakt. Jak sam mówi, wówczas w Lechu myślenie było zupełnie inne niż teraz. Nie sprzedawano tylu piłkarzy, a budowano drużynę:

“Dzięki temu były sukcesy i dobra gra w pucharach. Teraz budowanie drużyny schodzi na plan drugi, a priorytetem jest wyszkolenie zawodnika, którego natychmiast się sprzedaje. To są dwa odmienne modele budowy zespołu, które różnią te dwie epoki. Są pieniądze, nie ma nic w gablocie, więc ten model B mnie nie przekonuje.”

Zdaniem byłego członka zarządu poznańskiego zespołu, aktualny Lech nie będzie odnosił sukcesów. W jego opinii, przy obecnym podejściu działaczy Kolejorza do budowy drużyny, każdy sukces będzie jedynie przypadkiem. Jak stwierdził:

“Przy tego typu podejściu może odnieść sukces tylko przypadkiem i to sobie trzeba otwarcie powiedzieć. Nie będzie to żadna wypadkowa przygotowania i działania, ale przypadek.”

Piotr Rutkowski uczy się na żywym organizmie

Fani z Wielkopolski mają bardzo wiele do zarzucenia aktualnie rządzącym ich ukochanym klubem. Obrywa się między innymi Piotrowi Rutkowskiemu, którego stwierdzenie, że nigdy się nie podda przeszło już do kanonu powiedzeń związanych z Lechem. Pytany przez Interię, Arkadiusz Kasprzak twierdzi, że powierzenie akurat temu człowiekowi tak ważnej posady, było błędem.

“Jak mogło nie być pomyłek, skoro rzucony został na tak głęboką wodę? Miał się zajmować czymś, czym do tej pory się nie zajmował. Tak postanowił jego ojciec, Jacek Rutkowski. Piotr był w tym zielony, kompletnie.” 

Zapytany o postępy Piotra Rutkowskiego, były wiceprezes Lecha mówi, że one jakieś są, ale nie jest to niczego gwarantem. W opinii Arkadiusza Kasprzaka, Lech zyskałby na wiedzy syna Jacka Rutkowskiego tylko wtedy, gdyby ten spędził jakiś czas w innych klubach. Nauczyłby się tego, z czym się jada tak ciężki chleb i mógłby wykorzystać swoją wiedzę w poznańskim zespole.

Karol Klimczak był potrzebny. Jest osobą zaufaną.

Jak czytamy, Karol Klimczak również był w Lechu potrzebny. Był zaufaną osobą Jacka Rutkowskiego. Miał się zajmować finansami. Przeliczać i pilnować wydatków. Lech miał być budowany jako klub korporacyjny, ale nie mogło iść to w parze ze światem futbolu. Sam Karol Klimczak również nie miał za dużego pojęcia o piłce nożnej i to było największym problemem. Nie można w taki sposób budować zespołu, w dodatku bez dyrektora sportowego – mówi Kasprzak.

Miała być Liga Mistrzów

Jednym z największych sukcesów tamtego Lecha było to, że rywalizował on z powodzeniem na płaszczyźnie europejskiej. Były wiceprezes Kolejorza przypomina, że wówczas wokół klubu czuć było powiew wielkiego świata. Wyniki w meczach z Manchesterem City, Juventusem czy RB Salzburg tylko to potwierdzały. Arkadiusz Kasprzak twierdzi stanowczo, że Lech Poznań mógł trafić nawet do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Czego zabrakło? Rozmówca Radka Nawrota wskazuje brak odwagi:

“Lech w tamtym okresie był tak silny sportowo, że wystarczyło go tylko wzmacniać, a nie osłabiać. Zmiany z 2011 roku oznaczały budowanie wszystkiego od zera, a byliśmy przecież jak BATE Borysow. I osiągnęlibyśmy w 2011-2012 roku tyle, co oni.” 

Kończąc, Arkadiusz Kasprzak wskazuje jeszcze jeden istotny fakt. Jego zdaniem popularność Lecha spada. Przyznaje, że kiedyś stadion zapełniał się niezależnie od klasy rywala. Trzeba było kombinować z biletami dla znajomych, bo każdy chciał zobaczyć Kolejorza. Dziś wkradła się obojętność i bylejakość. Widać to po codziennym zainteresowaniu Lechem.

Z Arkadiuszem Kasprzakiem rozmawiał Radosław Nawrot, dziennikarz portalu sport.interia.pl

PKO Ekstraklasa: Salamon nalał z pustego. Kolejorz wygrywa w Szczecinie

 

 

 

1 thought on “Lech nie jest budowany dla kibiców – Arkadiusz Kasprzak, były wiceprezes klubu z Poznania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x