La Liga: Zwycięstwo Sevilli w hicie kolejki, wygrana Kadysku w cieniu wydarzeń na tle rasistowskich!

https://twitter.com/AcunaMarcos17/status/1360649339236941829/photo/1

W ramach 29. kolejki La Ligi rozegrano dziś cztery spotkania. Najciekawszym z nich było starcie Sevilli z Atletico Madryt, które zakończyło się zwycięstwem ekipy Julena Lopetegui’ego. W pozostałych starciach Celta okazała się lepsza od Alaves, zaś Betis zremisował z Elche 1:1. Sporo działo się na Ramón de Carranza, gdzie oprócz wydarzeń sportowych w grę wkroczyły wydarzenia na tle rasistowskim! 

Deportivo Alaves – Celta Vigo 1:3

Podopieczni Abelardo znajdują się w fatalnym momencie sezonu. Coraz mniej szans daje się temu zespołowi, by pozostał w lidze na kolejny sezon. Obecnie zajmują oni ostatnie miejsce, ale strata do bezpiecznej lokaty wynosi tylko 6. punktów. Dziś mieli szansę by powalczyć, wygrzebać się ze strefy spadkowej, ale Celta przyjechała z konkretnym planem, który zrealizowała w pierwsze 20. minut. Wynik otworzył Nolito, który wykorzystał podanie od Iago Aspasa. Kilka chwil później Aspas z Nolito zamienili się rolami. Pomocnik posłał prostopadłe podanie do napastnika, a ten bez większych problemów umieścił ją w siatce. Na listę strzelców wpisał się także Santi Mina. Wszystkie gole dla Celty padły w przeciągu 12. minut gry.

Alaves popełniało liczne błędy w defensywie, nie orientowali się co dzieje się szczególnie z tyłu. Pierwszego gola można było uniknąć, gdyby stoperzy lepiej rozgrywali futbolówkę. Po zmianie stron los lekko uśmiechnął się w stronę gospodarzy. Czerwoną kartkę ujrzał Jeison Murillo, a podopieczni Abelardo zaczęli odrabiać straty. Florian Lejeune dał impuls, lecz było to zdecydowanie za późno. Więcej goli już nie strzelili.

Elche – Real Betis 1:1

Pierwsza połowa miała charakter szybki, dynamiczny, dużo się działo. W tym czasie także padły oba gole, jakie mogliśmy obejrzeć w trakcie całego spotkania. W 14. minucie rzut karny pewnie wykorzystał Borja Iglesias. Wyrównanie dał w 36. minucie Pere Milla. Betis miał jeszcze przed przerwą dwie szanse, by ponownie wyjść na prowadzenie, ale zawiodła skuteczność. Po zmianie stron temp gry opadło, mimo że Elche miało swoje szanse na kolejne trafienia. W przeciągu całego spotkania to gospodarze byli lepszą ekipą.

Cadiz – Valencia 2:1 

Spotkanie takie, jakiego nikt nie chciałby oglądać. Juan Cala stał się jednocześnie bohaterem i antybohaterem swojej drużyny! W 14. minucie gry Cadiz dość niespodziewanie objęło prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej flanki piłkę w siatce umieścił Cala. Niedługo później do wyrównania doprowadził Kevin Gameiro dzięki podaniu z głębi pola. Francuski napastnik lekko dotknął piłkę, która przeleciała obok interweniującego Ledesmy.

W okolicach 33. minuty doszło do skandalu na tle rasistowskim! Juan Cala obraził Diakhaby’ego, przez co cała drużyna zeszła do szatni. Po krótkiej przerwie powrócili na plac gry, ale za Francuza wszedł Hugo Guillamon. Po przerwie zaś Calę zastąpił Marcos Mauro, który jak się okazało w doliczonym czasie zdobył zwycięskiego gola.

Sevilla – Atletico Madryt 1:0 

W pierwszej połowie Sevilla była ekipą o dwie klasy lepszą niż Atletico. Dobrą okazję, by wyjść na prowadzenie miał Lucas Ocampos, ale nie wykorzystał rzutu karnego. W kolejnych minutach dobre okazje mieli Suso oraz Luuk de Jong, lecz Jan Oblak popisywał się fantastycznymi paradami. Goście mieli najlepszą szansę po strzale Saula, ale piłka wpadła wprost w ręce Bono.

Po zmianie stron Sevilla nie była już tak agresywna jak wcześniej. Diego Simeone dokonał roszad w składzie, które w pewnym stopniu poprawiły grę jego podopiecznych. Atletico próbowało, jednak to ich rywale strzelili gola jako pierwsi. W 70. minucie wrzutkę Jesusa Navasa wykorzystał Marcos Acuna, który był niepilnowany w polu karnym Los Colchoneros. Wcześniej powtórki wykazały, że Ocampos zagrał ręką, ale sędzia nie wrócił się do tej akcji. Atletico dążyło do wyrównania za wszelką cenę, ale w ogóle nie potrafili wykreować sobie stuprocentowej sytuacji. Bardzo pewnie wyglądał Bono, który nie dał się zaskoczyć ani razu. W końcówce piłkę meczową miał Angel Correa, ale fantastyczną interwencją popisał się Bono.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x