Kristers Tobers: Moim marzeniem jest gra w Premier League

źródło: lechia.net

Kristers Tobers pomimo młodego wieku, wywalczył sobie już miejsce w podstawowej 11-stce Lechii Gdańsk i reprezentacji Łotwy. W rozmowie ze stroną internetową gdańskiego klubu opowiedział między innymi o swoich marzeniach, dlaczego zdecydował się na futbol, o reprezentacji Łotwy i Lechii Gdańsk. 

Kristers Tobers jest jednym z ważniejszych zawodników w układance Piotra Stokowca, jednak jak większości obcokrajowców w Ekstraklasie, doskwierają mu obostrzenia związane z pandemią – Każdy potrzebuje równowagi pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym, a przez Covid-19 ten balans jest zaburzony. Teraz skupiam się na grze, bo do końca sezonu mamy sporo do osiągnięcia, ale po zakończeniu sezonu chcę wrócić do domu i spędzić trochę czasu z bliskimi.

Dlaczego piłka nożna?

Jak wiadomo, popularne sporty na Łotwie to między innymi hokej na lodzie i koszykówka. Łotysz, pomimo imponującego wzrostu, zdecydował się na futbol. Co ciekawe, piłkarz swego czasu.. trenował taniec towarzyski! – W przedszkolu trenowałem hokej na lodzie, ale treningi kolidowały z pracą rodziców i nie mogłem ich kontynuować. Potem próbowałem tańca towarzyskiego. W mojej szkole był jednak kolega – starszy o kilka lat – który trenował piłkę i jego rodzice zaproponowali, żebym spróbował. Na pierwszym treningu strzeliłem sześć bramek i trener powiedział, że mam kupić koszulkę i spodenki, bo następnego dnia jadę z nimi na turniej. Po dwóch tygodniach był kolejny turniej, który przypadał na ten sam dzień, kiedy odbywał się turniej tańca towarzyskiego. Wtedy musiałem ostatecznie wybrać i zdecydowałem się na piłkę.

Pewniak do gry w reprezentacji

O miejsce w reprezentacji Łotwy nie musi się obawiać, ponieważ jak sam twierdzi – ma bardzo dobre stosunki z selekcjonerem, który powoływał go, gdy 20-latek był świeżo po kontuzji –  Nie bez znaczenia było też to, że po długiej przerwie spotkałem się z kolegami z kadry, miałem ponownie okazję rozmawiać w ojczystym języku i do tego zagrałem. Trener Kazakevics wiedział, co robi – to podziałało na mnie bardzo dobrze. To dało mi też dużego „kopa” i po powrocie do Gdańska wróciłem też do podstawowego składu Lechii.

W łotewskim futbolu musieliśmy odciąć się od przeszłości grubą kreską. Ostatnich kilka lat nie było dla nas udane. Mam jednak nadzieję, że idziemy do przodu – to ostatnie 3 mecze reprezentacji pokazały, że potrafimy grać dobrze – pomocnik przyznał, że pomimo niezadowalających rezultatów podczas eliminacji do Mistrzostw Świata, widać w kadrze potencjał – Tak, ponieważ z miejsca, gdzie do niedawna znajdował się łotewski futbol tak trzeba rozpatrywać remis z Turcją. Pamiętajmy, że jeszcze jesienią przegraliśmy z Maltą, zremisowaliśmy z Wyspami Owczymi, czy nie mogliśmy pokonać Andory. Dzisiaj uważam, że tamten ciężki czas już za nami i na ostatnim zgrupowaniu widziałem, że mamy dobrze zorganizowany zespół. Te mecze też to potwierdziły, bo z Czarnogórą mogliśmy nawet wygrać, ale nie ustrzegliśmy się drobnych błędów i tacy zawodnicy jak Stevan Jovetic nie przepuszczają takich okazji do strzelenia bramek. Z Holandią nie mieliśmy za dużo do powiedzenia, bo to był już inny poziom. Łącznie z meczem przeciwko Turcji uważam, że nie zagraliśmy źle i w przyszłości to doświadczenie zaprocentuje. Po tym, co zobaczyłem, wierzę, że robimy postęp jako zespół.

“Czerwono-Biało-Czerwoni” zdecydowanie odmłodzili swoją kadrę. Zawodnik chwali za to selekcjonera, bo widać efekty tej pracy – Zdecydowanie! Nasz selekcjoner wprowadził do zespołu trochę nowej krwi. Nie zawsze odzwierciedla się to w wynikach, ale najważniejsze na tym etapie jest, żebyśmy wspierali się wzajemnie na boisku i poza nim, żebyśmy tworzyli zespół. Stajemy za sobą podczas walki na boisku i każdy wie, że może liczyć na kolegów. Wiek nie gra tutaj aż tak dużej roli, ale rzeczywiście w kadrze jest tutaj sporo młodych chłopaków i wytworzyła się między nami taka pozytywna energia. Z czasem mam nadzieję wpłynie to na nasze wyniki i pozycję w rankingu FIFA, bo aktualnie nie wygląda to najlepiej.

Polska to bardzo atrakcyjny kierunek dla Łotyszy

20-latek przyznał, że Ekstraklasa jest “trampoliną” do lepszej ligi, dlatego też zdecydował się na ofertę z Lechii Gdańsk –  Gdy ja zastanawiałem się nad wyjazdem z Łotwy, miałem też oferty z innych krajów, ale zdecydowałem się na Polskę, bo Ekstraklasa jest ligą, gdzie warunki fizyczne grają dużą rolę. To zakładam, że może mi pomóc rozwinąć się jako zawodnikowi i być trampoliną do gry w przyszłości w jeszcze lepszej lidze. Myślę, że wielu zawodników przychodzących do Polski postrzega to podobnie, ale Łotysze grają w wielu różnych ligach i to dobrze, bo dzięki temu zbierają różne doświadczenia i mogą się dalej rozwijać.

Lechia Gdańsk była dobrym wyborem

Łotysz po swoich perypetiach z kontuzjami, kwarantannami i innymi poza boiskowymi sprawami cieszy się, że trafił do Lechii rok temu – Gdybym wiedział, jak to będzie wyglądać i tak bym tu przyszedł. Po tych doświadczeniach rozwinąłem się mentalnie, czuję się tutaj bardzo dobrze i z tego trudnego okresu z kontuzją i kwarantannami w tle dużo się nauczyłem. Nie było na co czekać, bo te oferty wyjazdy zagranicznego pojawiały się już wcześniej. Ja czułem się gotowy do wyjazdu, ale wtedy trener i agent przekonali mnie, abym został jeszcze rok na Łotwie i to było dobre rozwiązanie, bo wtedy też miałem trochę wzlotów i upadków, co tylko mnie wzmocniło i przygotowało lepiej do tego, co spotkało mnie już w Lechii. Podsumowując cieszę się, że trafiłem do Lechii już rok temu. Tym bardziej, że teraz w czasach pandemii nie wiem, czy przejście do klubu, w którym dostaję szansę rozwoju, byłoby tak samo łatwe, jak wtedy.

Tobers ma nadzieję, i zrobi wszystko, by jego drużyna zakwalifikowała się do europejskich pucharów, jednak jest oszczędny w obietnicach – Obecnie jesteśmy na piątym miejscu z szansami na grę w europejskich pucharach. Skupiamy się jednak na każdym kolejnym meczu, bo wtedy możemy myśleć o wygranych. Ile z tych meczów uda się przechylić na naszą korzyść, czas pokaże. Mamy jeszcze miesiąc grania, ale wierzę, że zakwalifikujemy się do gry o europejskie puchary.

Na koniec piłkarz przyznał, że jego marzeniem od zawsze była gra w Premier League. Trzymamy więc kciuki za to, aby dzięki wyśmienitym występom Kristers Tobers został zauważony przez skautów Premier League i podążył ścieżką Mariansa Paharsa, pierwszego Łotysza w angielskiej lidze.

Źródło: lechia.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x