Korona Kielce pojedzie do Płocka osłabiona

Bartoszek

Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

Bez Erika Pacindy przystąpi Korona Kielce do niedzielnego meczu z Wisłą Płock (godz. 12:30). – Co dalej z jego przyszłością? Myślę, że wyjaśni się to w ciągu paru dni – wyjawia Maciej Bartoszek.

Szkoleniowiec przejął drużynę na początku marca i zdążył poprowadzić zespół w jednym spotkaniu. Maciej Bartoszek zaraża pozytywną energią i wiara w pozostanie PKO Ekstraklasy dla Kielc jest cały czas żywa. Problemem jednak jest sytuacja kadrowa. Niedawno informowaliśmy, iż urazami zmagają się Bojan Cecarić, Mateusz Sowiński, Uros Djuranović, Piotr Pierzchała (kłopoty z okiem) oraz Erik Pacinda. Występ tego ostatniego jest wykluczony, co potwierdził trener. Zarazem nie wyklucza debiutów w Płocku. – Ta sytuacja może nastąpić w każdej chwili, niektórzy zawodnicy pracują na to bardzo mocno i jeśli uznam, że przyszedł odpowiedni moment, to taką decyzję podejmę – mówi.

– Zespół Wisły Płock został poddany przez nas analizie, musimy zwrócić uwagę jak grali w poprzednich spotkaniach, spróbować przewidzieć w jakim zagrają składzie, natomiast najsłuszniejszym rozwiązaniem w tej sytuacji jest skupienie się na sobie, aby zawodnicy odpowiednio wykonali swoje zadania na boisku – podkreśla.

Długo trwały negocjacje z piłkarzami, by obniżyć pensje o 50 proc. Kielecki klub postanowił rozwiązać umowę z Ivanem Marquezem, który miał się nie zgodzić na przyjazd do Kielc i Hiszpan deklaruje, że skieruje sprawę do FIFA. – Z tego co wiem, to chyba ze wszystkimi zawodnikami takie porozumienia zostały zawarte. Jak wygląda to procentowo? Do końca nie wiem i w to nie wnikałem. Chciałem trochę pomóc piłkarzom i zarządowi w tych negocjacjach, aby te kwestie zostały jak najszybciej dograne i te porozumienia zostały zawarte – tłumaczy opiekun “złocisto-krwistych”.

– Największe obawy sprawiają obciążenia meczowe i krótki okres regeneracji. Najbliższe spotkanie mamy w niedzielę, później gramy w piątek i następnie w poniedziałek wyjeżdżamy do Lubina, gdzie zagramy we wtorek. Widać jaki to jest maraton, jak krótki czas na regenerację i tego obawiam się najbardziej, że po długiej przerwie i krótkim okresie przygotowawczym, pojawią się niepotrzebne urazy i kontuzje – kończy Bartoszek.

źródło: korona-kielce.pl / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x