Igor Lewczuk czeka na sygnał ws. przyszłości w Legii Warszawa
– Nie możemy szukać usprawiedliwień takich jak boisko czy temperatura, tak byłoby najłatwiej – mówi Igor Lewczuk po porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:1).
Obrońca dodał, że popełnili błąd przy straconym golu i nie pokryli odpowiednio rywali. Przyznał też nie stworzyli wielu klarownych sytuacji. – Podbeskidzie skutecznie zagęściło środek. Może boisko nie było idealne, ale to za prosta wymówka. Staraliśmy się przedrzeć i szukaliśmy wrzutek na Tomasa, ale się nie udało – stwierdził Lewczuk.
Wciąż nie jest wyjaśniona przyszłość legionisty przy Łazienkowskiej. – Nie dostałem żadnego sygnału, czekam na to co się wydarzy. Robię to, co robiłem przez kilka ostatnich lat, czyli podchodzę jak najbardziej profesjonalnie do swoich obowiązków. Każdy ma z tyłu głowy w takiej sytuacji różne myśli, ale staram się myśleć o tym jak najmniej – kontynuował.
Rafael Lopes pojawił się w drugiej połowie i nieco rozruszał grę z przodu oddając trzy strzały. – Podbeskidzie postawiło na indywidualne krycie. Skutecznie pilnowali Tomasa Pekharta, który jest silny w polu karnym. Szczególnie w pierwszej połowie był osamotniony i trudno było mu coś zrobić. W drugiej połowie mieliśmy więcej zawodników w polu karnym i byliśmy groźniejsi – ocenił. – Musimy pracować więcej. Dziś zobaczyliśmy, co robimy źle. Musimy się poprawić. Jutro zaczynamy pracę przed kolejnym meczem, by odzyskać pierwsze miejsce w tabeli – kończy Portugalczyk.
?????, ?????… Rafał Janicki w pole karne rywali i zapewnia @TSP_SA wygraną nad aktualnym mistrzem ?#PODLEG 1:0 pic.twitter.com/4ucP8Negrb
— PKO BP Ekstraklasa ? (@_Ekstraklasa_) January 31, 2021
źródło: legia.com /