Howard Webb przyznał się do błędu i jest za systemem VAR

commons.wikimedia.org

Jeden z najlepszych sędziów piłkarskich w ostatnich latach, w piątek w Nowym Jorku dał jasno do zrozumienia, że Holendrzy finał Mistrzostw Świata w 2010 roku powinni kończyć w dziesiątkę.

Najpierw wróćmy pamięcią o jaką sytuację chodzi. W 28. minucie finałowego spotkania, pomiędzy Hiszpanią a Holandią, Nikel de Jong ostro zaatakował Xabi’ego Alonso. Pomocnik “Oranje” wyskoczył i wyprostowaną nogą trafił rywala w klatkę piersiową. Howard Webb ukarał zawodnika, ale tylko żółtą kartką, za co po meczu posypała się na niego fala krytyki.

Anglik w piątek podczas seminarium, związanym z wprowadzaniem systemu VAR do Major League Soccer, przyznał się do popełnionego błędu. “Był to z mojej strony ewidentny błąd, że nie wykluczyłem holenderskiego piłkarza. Z tą technologią na pewno podjąłbym prawidłową decyzję. Ludzie często nie uświadamiają sobie, że sędzia może jakąś sytuację widzieć z innego kąta, niż pokazane jest to w telewizji. ” – stwierdził były arbiter, który jedenaście lat prowadził mecze w Premier League.

Na razie do systemu VAR nie można mieć wiele do zarzucenia. A dowodem na to jest niedawno rozegrany Puchar Konfederacji, na którym sędziowie zmieniali swe decyzje po analizie wideo. Również już w Polsce możemy satysfakcjonować się tą technologią. W sobotnim meczu 2. kolejki Ekstraklasy, Szymon Marciniak anulował bramkę Krzysztofa Piątka, po tym jak na powtórce okazało się, że jeden z zawodników Cracovii znajdował na pozycji spalonej.

Z pewnością wprowadzenie systemu VAR jest przełomowym momentem w piłce nożnej. Nie zapominajmy jednak, że o niektórych spornych momentach i tak będzie decydować czynnik ludzki. A przecież z decyzjami sędziów, którzy będą mieli do dyspozycji powtórki, nie zawsze będziemy się zgadzać.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x